W ostatnich latach Google trzymał w żelaznym uścisku rynek reklamy w wyszukiwarkach. Teraz uścisk ten zaczyna się coraz bardziej rozluźniać. Firma traci udziały i wygląda na to, że nie potrafi zatrzymać tego trendu. Zyskują natomiast rywale, tacy jak TikTok, Amazon, ale też start-upy pokroju Perplexity.
Reklamy w wyszukiwarkach to główny segment, z jakiego Google czerpie zyski. Można powiedzieć: to fundament działalności giganta, bez którego trudno byłoby mu utrzymywać tak silną pozycję, jaką wypracował przez lata. W zeszłym roku Alphabet, do której należy Google, wypracował przychody na poziomie 238 mld dol., z czego aż 77 proc. pochodziło z reklam online.
Wydawało się, że Google w sektorze reklam online jest graczem nie do ruszenia, niemniej rywale stale podgryzają giganta, a oprócz tego pojawia się poważniejszy problem — nowe pokolenie internautów. Młodzi ludzie często, gdy szukają produktów, szukają ich w wyszukiwarce Amazona. Z kolei w sytuacji, gdy są im potrzebne informacje, szukają treści wideo np. na platformie TikTok. Zmiany nawyków są już zauważalne w danych, a oprócz tego dochodzą jeszcze start-upy wykorzystujące sztuczną inteligencję, takie jak Perplexity, które określają się “maszynami do generowania odpowiedzi”. W rezultacie krajobraz technologiczny wyraźnie się zmienia, i to na niekorzyść Google’a.
Czytaj też: Nie tylko Intel nie zainwestuje. Dlaczego giganci technologiczni omijają Polskę?
Na razie zmiany widoczne są przede wszystkim na rynku amerykańskim, gdzie powstaje najwięcej firm starających się zawalczyć o fragment rynku wyszukiwarek dla siebie. Dobrym przykładem jest Perplexity, start-up wspierany finansowo m.in. przez Jeffa Bezosa. Firma potrafi odpowiadać na złożone, konkretne pytania, składające się np. z 15 wyrazów, dostarczając odpowiednie informacje i linki do źródeł.
Dmitry Shevelenko, chief business officer w Perplexity.ai, opowiadał o modelu biznesowym i rozwoju firmy w pierwszym odcinku naszego podcastu AI Journey. — Jako pierwsi wprowadziliśmy tego rodzaju system na rynek, czyli połączenie wyszukiwania w sieci z dużymi modelami językowymi, aby zwięźle syntetyzować pobrane informacje — wyjaśniał. — Inni w pewien sposób przekształcają i kopiują część tego, co zrobiliśmy, co zawsze jest dobrym znakiem, bo pokazuje, że jesteś na tropie czegoś wartościowego.
Shevelenko mówił też, że Perplexity utrzymuje się z subskrypcji użytkowników (20 dol./mc), ale w ostatnim czasie firma pracowała nad wprowadzeniem reklam. Reklamy mają pojawiać się w wynikach wyszukiwania i jest to już bezpośrednia próba rywalizacji z Google.
Co ciekawe, bardzo dużo użytkowników sięga obecnie po wyszukiwarkę zintegrowaną w platformie e-commerce Amazon. Jest to zauważalne zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Kiedy konsument chce kupić jakiś produkt, szuka go już bezpośrednio na Amazonie, nie zaś w Google. Wiedzą o tym reklamodawcy, dlatego przeznaczają coraz więcej środków właśnie w promocję swoich produktów w wyszukiwarce Amazona.
Według firmy badawczej eMarketer udział Google’a w amerykańskim rynku reklam w wyszukiwarkach ma spaść poniżej 50 proc. w przyszłym roku — będzie to przekroczenie granicy poniżej 50 proc. pierwszy raz od ponad dekady. Jednocześnie udział w tym samym sektorze, czyli reklam w wyszukiwarce, rośnie w Amazonie i ma wynosić w tym roku już 22,3 proc.
Sprawdź też: Opuścili technologicznych giganów. Dziś mają miliardowy start-up
Nie tylko Amazon wyrasta na poważnego rywala dla Google’a. Jest tak również w przypadku TikToka. Gigant mediów społecznościowych, słynący z krótkich form wideo, pozwala już na tworzenie reklam na podstawie… fraz kluczowych wpisywanych do swojej wyszukiwarki. To bezpośrednia rywalizacja z Google i reklamami Google Ads w wyszukiwarce.
Coraz więcej osób, zwłaszcza z młodszego pokolenia, szuka bowiem informacji na TikToku i korzysta z wyszukiwarki tej platformy, licząc na otrzymanie odpowiedzi w formie wideo, a nie tekstu. Na razie udziały TikToka w segmencie reklam w wyszukiwarkach nie są zbyt wysokie (mają wynieść w tym roku 3,4 proc. w USA), ale powinny rosnąć w szybkim tempie.
TikTok już teraz zaczyna przekonywać reklamodawców ofertą, w której twierdzi, że zachowania internautów, jeśli chodzi o wyszukiwanie informacji, wyraźnie ewoluowały. Według platformy 23 proc. jej użytkowników sięga do wyszukiwarki, chcąc znaleźć odpowiednie wideo, w ciągu 30 sekund od otwarcia aplikacji. Wyszukiwarka TikToka obsługuje też ponad trzy miliardy zapytań globalnie każdego dnia.
Według firmy Tinuiti, która zajmuje się reklamą cyfrową, reklamodawcy często wybierają TikToka w przypadku promocji elektroniki użytkowej, odzieży i kosmetyków — i większość z nich jest zadowolona z wyników.
Wolumen wyszukiwań konkretnych fraz kluczowych na TikToku jest ciągle o wiele niższy niż w przypadku Google’a, ale to zmienia się z roku na rok. Jeśli Google nie popracuje nad odwróceniem tego trendu, TikTok może w końcu stać się o wiele groźniejszym rywalem w segmencie reklam w wyszukiwarkach.
Czytaj też: Cztery sprawy, które ulepszy AI i zyska na tym ludzkość według szefa Googla
Według prognoz eMarketera wyszukiwarkowy gigant po raz pierwszy od wielu lat nie będzie kontrolować większości amerykańskiego rynku wyszukiwarek już w 2025 r. Choć przychody rosną, wynika to głównie ze zwiększania stawek za reklamy, nie zaś zwiększającego się udziału w rynku. Z kolei Amazon czy TikTok rosną wyraźnie szybciej.
Poza utratą udziałów w rynku Google zmaga się obecnie z jeszcze innym zagrożeniem dla swojego biznesu. Tutaj jednak rywalem nie jest konkurent, ale regulatorzy antymonopolowi. Amerykański rząd rozważa zwrócenie się do sędziego okręgowego o podział Google z powodu naruszeń przepisów antymonopolowych w wyszukiwarkach internetowych. W grę wchodzi wydzielenie kilku jednostek Google’a, takich jak system Android, sklep z aplikacjami Play, czy przeglądarka Chrome, do kilku odrębnych spółek.
Google coraz częściej musi stawiać czoła licznym wyzwaniom. To, co kiedyś wydawało się nieprzeniknioną fortecą, zaczyna pokazywać pierwsze rysy — od rosnącej konkurencji, po regulacyjne naciski ze strony rządów. Gigant, który bezsprzecznie kontrolował rynek, dziś nie jest już tak niezachwiany.
Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.