Rosja szykuje się do nowego uderzenia w obwodzie donieckim
Rosja na potrzeby przyszłego ataku gromadzi żołnierzy w rejonie miast Czasiw Jar i Torećk w obwodzie donieckim – ostrzega rzeczniczka ukraińskiej brygady „Ługańsk” Anastazja Bobownikowa. Zdaniem żołnierki siły Moskwy w regionie są „dobrze obsadzone i na wysokim poziomie”. – W okolicy Torećka każdego dnia Rosjanie tracą 50-70 ludzi – ujawnia Bobownikowa.
– Istnieją rosyjskie jednostki obsadzone przez najemników i są one dobrze wyposażone. Są w stanie sprowadzić rezerwy i personel, niestety mają wysoki poziom – mówiła w rozmowie z Suspilne rzeczniczka grupy operacyjno-taktycznej „Ługańsk” Anastazja Bobownikowa.
Do tej pory Rosjanie nie mieli możliwości zaatakowania miasta Czasiw Jar przy użyciu swojego sprzętu. By to zrobić, musieliby zbudować przeprawy przez kanał, co jest utrudnione z powodu ciągłego ostrzału. – Ukraińscy obrońcy będą nadal utrzymywać ten kanał pod czujnym okiem naszej artylerii – zapewniła Bobownikowa.
Rzeczniczka odniosła się także do sytuacji w okolicy Torećka. Z jej relacji wynika, że w rejonie miasta zmniejszyła się liczba ataków, a także zmienił się ich charakter.
– Wróg wykorzystuje większą liczbę ludzi i ponosi większe straty. Każdego dnia widzimy, że Rosjanie tracą codziennie 50-70 osób, które giną lub zostają ranne – wyjaśniła Bobownikowa.
Według sztabu generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy minionej doby na froncie w froncie w Ukrainie odnotowano 153 starcia, z czego 40 w okolicy miasta Kurachowo, a 36 w rejonie Pokrowska.
Z informacji ukraińskiego wojska wynika także, że Rosjanie badają zdolności obronne Kijowa w pobliżu Bachmutu. Dowódca stacjonującej w tym miejscu jednostki ujawnił, że okupanci „próbują znaleźć słaby punkt i przełamać go”.
WIDEO: Kamala Harris czy Donald Trump? Wybory w USA – ostatnia prosta
Marta Stępień / sgo / polsatnews.pl
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.