Von der Leyen triumfuje w sporze z Kallas o unijną placówkę dyplomatyczną

Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas dążyła do usprawnienia wspólnotowej służby dyplomatycznej, lecz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen udaremniła te zamierzenia – donosi niemiecki dziennik "Die Welt". Konflikt koncentrował się wokół osoby dawnego sekretarza generalnego KE, Martina Selmayra.

Von Der Leyen Wygrywa Spr Z Kallas O Sub Dyplomatyczn Ue 952918d, Biznes Fakty

fot. Dati Bendo / / Unia Europejska

„Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wygrała starcie o wpływy z szefową unijnej dyplomacji Kają Kallas” – oznajmia Christoph B. Schlitz w środę na stronie „Die Welt”.

Autor podkreślił, że spór, który został rozstrzygnięty zaledwie parę dni temu, był „czymś więcej, niż tylko dramatem psychologicznym w brukselskiej politycznej sferze”.

Kallas, po przejęciu posady szefowej dyplomacji UE, wywnioskowała, że unijna służba zagraniczna (Europejska Służba Działań Zewnętrznych, ang. European External Action Service, EEAS – PAP) nie działa dość efektywnie, by odpowiedzieć na trudności wynikające z nowej sytuacji na świecie, a głównie wywołane polityką prezydenta USA Donalda Trumpa.

Kallas doszła do przekonania, że osobą zdolną do zmodernizowania „zastałych struktur ociężałej służby dyplomatycznej”, składającej się z 75 tys. osób, jest unijny urzędnik Martin Selmayr.

Według „Die Welt” Kallas zlekceważyła oburzenie, które jej propozycja wzbudzi w stolicach krajów UE oraz u szefowej KE von der Leyen.

Dziennik przypomniał, że Selmayr był w latach 2014–2019 kluczowym doradcą ówczesnego szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera. Był postrzegany jako „najbardziej wpływowy urzędnik w dziejach Komisji UE”. Z powodu ogromnego oddziaływania w Brukseli przylgnął do niego przydomek „Rasputin”.

Urodzony w Bonn, profesor prawa, uchodzi za człowieka realizującego z nadzwyczajną siłą swoje zamysły, lecz również za osobę, która „przedkłada własne ego ponad wszystko”. Pod koniec swojej kadencji Juncker mianował go sekretarzem generalnym, a więc najważniejszym urzędnikiem KE. Parlament Europejski uznał tę nominację za „akcję przypominającą przewrót stanu”.

„Die Welt” napisał, że von der Leyen w 2019 r. „w kilka chwil” odwołała Selmayra, który podczas pożegnania miał pogrozić: „I'll be back” (Wrócę tu). Von der Leyen delegowała go do Wiednia, gdzie przejął kierownictwo „niewielkiego i pozbawionego większego znaczenia” przedstawicielstwa UE. 54-letni urzędnik podejmował liczne próby powrotu do Brukseli, ale von der Leyen skutecznie blokowała jego zamiary. Rok temu został ambasadorem w Watykanie.

Kilkanaście miesięcy temu przed Selmayrem pojawiła się nowa możliwość – w unijnej służbie dyplomatycznej – miał otrzymać stanowisko zastępcy sekretarza generalnego w nowym Departamencie Geoekonomii i Spraw Międzyinstytucjonalnych. Przejmując tę funkcję, stałby się obok Kallas „ważną figurą” w EEAS, odpowiadającą za bezpośrednie relacje z wszystkimi ambasadorami, z Parlamentem Europejskim i krajami UE.

Czyżby Kallas nie była świadoma, jak ogromną prowokacją byłaby nominacja Selmayra dla von der Leyen? A może z pełną świadomością dążyła do konfrontacji, sądząc, że najistotniejszy jest rezultat? – rozważa „Die Welt”.

W minionym tygodniu von der Leyen zaproponowała na kolegium komisarzy utworzenie nowej posady – pełnomocnika do spraw wolności religijnej, oferując to stanowisko Selmayrowi. Była to – w opinii „Die Welt” – „niebezpieczna propozycja”. Von der Leyen uniemożliwiła Kallas wykorzystanie urzędnika zgodnie z jej koncepcją. Selmayr ma obecnie wybór – przyjąć marginalną rolę, pozostać na mało znaczącym stanowisku w Watykanie lub zakończyć po 22 latach pracę w KE.

„Przy pomocy technokratycznego wybiegu von der Leyen storpedowała plany Kallas i Selmayra” – skonstatował na koniec „Die Welt”.(PAP)

lep/ mal/

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *