– Wiatr zmian – napisał Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych pod zdjęciami z zaprzysiężenia Donalda Trumpa. Były premier Polski spotkał się w Waszyngtonie z Javierem Milei – konserwatywnym prezydentem Argentyny.
Na zaprzysiężeniu Donalda Trumpa jednym z gości był Mateusz Morawiecki. Były premier poleciał do Waszyngtonu jako szef partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ERK). Na miejscu pojawili się także inni konserwatyści m.in. premier Włoch Giorgia Meloni oraz prezydent Argentyny Javier Milei.
Mateusz Morawiecki udostępnił kilka zdjęć z zaprzysiężenia. Na dwóch z nich pozuje z Javeierem Milei. Były premier Polski i prezydent Argentyny zamienili ze sobą kilka słów.
„Wind of change (wiatr zmian- red.). Wieje coraz szybciej w stronę Polski” – napisał Mateusz Morawiecki na platformie X.
Post został opatrzony tagiem #MEGA (Make Europe Great Again – red.), zachęcającym do „uczynienia Europy ponownie wielką”. Nawiązuje do słów Elona Muska, który sparafrazował w ten sposób hasło wyborcze Donalda Trumpa brzmiące MAGA (Make America Great Again – red.).
Na wpis zareagował poseł Nowej Lewicy – Tomasz Trela, który napisał: „15 października 2023 r. wiatr zdmuchnął pana z fotela premiera. Teraz będą rozliczenia i odpowiedzialność. Prawda, wieje coraz mocniej” – zapewnił.
Javier Milei został prezydentem w 2023 roku i sam wielokrotnie nazywał siebie „argentyńskim Trumpem”. Był jednym z pierwszych przywódców, którzy odwiedzili prezydenta USA po 6 listopada.
Zasłynął ze zwalczania wyjątkowo wysokiej inflacji, którą od lat odnotowuje się w Argentynie. Chociaż roczna stopa pod koniec 2024 roku wynosiła 116 proc., to ta miesięczna spadła z 25 proc. do 3 proc.
Prezydent Argentyny zaczął od cięć kosztów w rządzie i cięć wydatków publicznych. Zamknięto 13 ministerstw, zwolniono kilkadziesiąt tysięcy pracowników państwowych oraz ograniczono refundacje leków.
Milei sam siebie określa mianem „rynkowego anarchisty”. Ma konserwatywne poglądy: opowiada się przeciw aborcji, eutnazaji czy edukacji seksualnej.
WIDEO: Ciało odkryto po dwóch latach. „Nie chcieliśmy wchodzić mu z butami w życie”
Aldona Brauła / sgo / polsatnews.pl
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.