Tempo wyludniania Mołdawii jest jednym z najszybszych na świecie
Jest jednym z najszybciej wyludniających się państw na świecie, o czym świadczy fakt, że w ciągu zaledwie dekady liczba zamieszkujących ją osób spadła o prawie 14 proc. Mołdawia, bo o niej mowa, nie wliczając separatystycznego Naddniestrza liczy dziś już tylko 2 mln 401 tys. mieszkańców. Tymczasem prognozy są więcej niż pesymistyczne. Ekspert ostrzega też, że i tak mogą być one jeszcze gorsze.
Narodowy Instytut Statystyki Mołdawii opublikował wyniki spisu ludności z 2024 r. Jak wynika z danych, od uzyskania przez kraj niepodległości w 1991 r. populacja prawobrzeżnej części Mołdawii (terenu kontrolowanego przez rząd w Kiszyniowie, bez separatystycznego Naddniestrza) zmalała o ok. 35 proc.
Analitycy wprost mówią o przyczynach takiego zjawiska, jednak to wciąż za mało, aby zatrzymać negatywny trend. Prognozy są bardziej niż dramatyczne.
Analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus jest pewien, że za depopulacją Mołdawii stoi zwłaszcza masowa migracja zarobkowa, którą objętych zostało ponad 1 mln obywateli, podczas gdy w kraju mieszka obecnie 2,4 mln osób.
Sytuacji nie poprawia także to, iż jak większość krajów europejskich, Mołdawia walczy z radykalnym spadkiem dzietności, a ponadto również wysoką śmiertelnością, powiązaną z niską przewidywaną długością życia (o 10 lat niższa niż średnia w UE).
– Populacja Mołdawii nigdy nie była bardzo liczna, jednak za czasów Związku Radzieckiego (gdy kraj ten wchodził w jego skład) rosła stabilnie, co wiązało się z wyżem demograficznym po II wojnie światowej. Tuż przed upadkiem ZSRR wynosiła 3,41 mln. Po zakończeniu tzw. wojny naddniestrzańskiej i faktycznym oddzieleniu się tego zamieszkanego przez ok. 700 tys. ludzi separatystycznego regionu, nowo powstałe państwo mołdawskie liczyło ok. 3,7 mln mieszkańców – wyjaśnia Całus.
W 2004 r. w Mołdawii mieszkało 3,38 mln osób, dekadę później już tylko 2,8 mln osób, a w roku 2024 r. – ok. 2,4 mln osób. Wyjątkiem jest aglomeracja stołecznego Kiszyniowa, która utrzymała od 1989 r. podobną liczbę mieszkańców.
Zakładając nawet, że tempo emigracji zostanie zatrzymane, Mołdawia nadal nie stawi czoła wyludnianiu się, a wszystko to przez niski wskaźnik zastępowalności pokoleń. Z wyliczeń Kamila Całusa, dokonanych na podstawie mołdawskich danych, wyczytać można, że z powodu różnicy między liczbą urodzeń i zgonów tamtejsza populacja zmniejsza się o 5-10 tys. osób rocznie.
– Szacunki Banku Światowego przewidują, że już w 2040 r. liczebność populacji tego kraju spadnie poniżej 2 mln, a do 2050 r. osiągnie poziom ok. 1,8 mln – podkreśla ekspert, jednocześnie ostrzegając, że sytuacja może być jeszcze gorsza, gdyż dotychczasowe prognozy zazwyczaj były nazbyt optymistyczne, a tempo depopulacji wyższe niż przewidywano.
WIDEO: Łukaszenka dezinformował o Polsce. Odpowiedział mu dziennikarz „Wydarzeń” Polsatu
Adrianna Rymaszewska / wka / polsatnews.pl/PAP
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.