Biznes Fakty
Fiasko zjazdu G20? Globalni liderzy omijają szczyt w Afryce Południowej
Jako pierwszy, spośród światowych liderów, Donald Trump, prezydent USA, obwieścił, że nie pojawi się na forum G20, planowanym na 22 listopada w Johannesburgu, w Republice Południowej Afryki. Wkrótce potem decyzję o nieuczestniczeniu podjęli również prezydenci Chin, Argentyny oraz Meksyku. Putin także zrezygnował, motywując to obawą przed potencjalnym zatrzymaniem.

Z pewnością nie pojawi się na nim prezydent Trump, który niejednokrotnie zarzucał władzom w Pretorii dyskryminację i prześladowanie mniejszości białej. Amerykański lider pragnie dodatkowo, aby Republika Południowej Afryki opuściła grono G20. W minionym tygodniu ogłosił, iż nie zastąpi go wiceprezydent J.D. Vance, który w ostatniej chwili zrezygnował z podróży.
Prezydent RPA, Cyril Ramaphosa, starając się zachować optymizm, oznajmił: – Jeżeli zbojkotujesz to wydarzenie, ponosisz największą porażkę, ponieważ szczyt odbędzie się mimo wszystko.
W środę bojkot amerykańskiego sojusznika poparł prezydent Argentyny, Javier Milei, którego na szczycie będzie reprezentował minister spraw zagranicznych, Pablo Quirno. Argentyna jest jednym z trzech państw G20 z Ameryki Łacińskiej, obok Brazylii oraz Meksyku. Jednak również meksykańska prezydent, Claudia Sheinbaum Pardo, doszła do wniosku, że preferuje poparcie USA i odwołała wizytę w Afryce.
Kiedy dzień później chińskie ministerstwo spraw zagranicznych, nie precyzując powodów, poinformowało, iż także prezydent Chin, Xi Jinping, dołączył do powiększającego się grona światowych przywódców, którzy nie wezmą udziału w szczycie G20, a Pekin będzie tam reprezentowany przez premiera Li Qianga, prezydent Ramaphosa nie wydał żadnego oświadczenia.
Nie odniósł się także do decyzji swego bliskiego sojusznika – Rosji, gdy dowiedział się, że do Johannesburga nie przyjedzie Putin, na którym wciąż ciąży międzynarodowy nakaz aresztowania, wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. Według południowoafrykańskiego portalu informacyjnego DailyMaverick, Rosję będzie reprezentował wiceszef administracji kremlowskiej, Maksym Orieszkin.
Pod znakiem zapytania pozostaje także obecność na tym spotkaniu nowej premier Japonii, Sanae Takaichi, gdyż jej wyjazd musi zostać zaakceptowany przez parlament, który do piątku nie podjął jeszcze decyzji.
Z prominentnych postaci prezydent RPA liczy już tylko na indyjskiego premiera, Narendrę Modiego, i Brazylijczyka, Luiza Inacio da Silvę, którzy potwierdzili swoje przybycie, podobnie jak liderzy przeszło 40 innych państw.
Członkowie G20 odpowiadają za 85% globalnego PKB i blisko dwie trzecie światowej populacji. Prezydencja G20 zmienia się corocznie i po RPA obejmą ją Stany Zjednoczone. Prezydent Ramaphosa oznajmił w piątek, że przekaże ją delegacji USA, „nawet jeśli będzie to oznaczało złożenie dokumentów na pustym krześle”.
Tadeusz Brzozowski (PAP)
tebe/ mal/



