Przepychanka o ustrój Polski. Prezydent: Jeśli politycy się nie dogadają, obywatele zdecydują o ustroju w referendum

Nowa ustawa zasadnicza będzie dążyć do uporządkowania sytuacji w Polsce – zaznaczył we wtorek prezydent Karol Nawrocki, komentując prace nad nową regulacją ustrojową. Dodał, że jeżeli „proces destabilizowania kraju” nie zostanie powstrzymany, w nadchodzącym roku złoży on wniosek o referendum.

Przepychanka O Ustrj Polski Prezydent Jeli Politycy Si Nie Dogadaj Obywatele Zdecyduj O Ustroju W Referendum B31efe9, Biznes Fakty

fot. Grzegorz Jakubowski / / Kancelaria Prezydenta RP

W rozmowie z telewizją wPolsce24 Nawrocki odnosił się do prac nad nową konstytucją, o których wspominał w swoim wystąpieniu po objęciu urzędu.

Prezydent zaznaczył, że „bez wątpienia będzie to próba uporządkowania tego, co się dzieje w naszym kraju”, dodając, że „konstytucja jest notorycznie naruszana w ostatnich dwóch latach”.

Zdaniem Nawrockiego, opinia publiczna traci orientację co do tego, ile razy pogwałcono konstytucję, co znalazło swoje potwierdzenie w jego skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego w kwestii zarządzenia szefa MS Waldemara Żurka dotyczącego rozdzielania spraw sędziom.

– Po blisko 30 latach konstytucja z pewnością wymaga refleksji – oznajmił prezydent. Dodał również, że wkrótce powstanie rada konstytucyjna, a on sam nie będzie odpowiedzialny za ostateczny kształt projektu nowej ustawy zasadniczej.

Nawrocki podkreślił ponadto, że „jeżeli siły polityczne nie osiągną porozumienia” w zagadnieniach ustrojowych, a proces „destabilizacji państwa polskiego” nie ustanie, to uczyni on wszystko, by to obywatele zdecydowali w przyszłym roku o kształcie ustrojowym, składając wniosek o referendum.

Prezydent o Tusku: Najgorszy premier w historii Polski, ale współpraca jest potrzebna 

– Wyobrażam sobie kooperację z premierem w kluczowych sprawach dotyczących funkcjonowania państwa (…) nieustannie uważając premiera Donalda Tuska za najgorszego szefa rządu w dziejach Polski po 1989 roku. Jednak obecnie Polacy oczekują, że w razie potrzeby wspólnie zasiądziemy do rozmów – orzekł prezydent Karol Nawrocki w wywiadzie dla Telewizji wPolsce24.

– Nie żywię urazy do pana premiera; jako chrześcijanin nie chowam głębokiej złości – mówił, dopytywany o słowa Donalda Tuska, który na platformie X poinformował, że prezydent nie zatwierdził awansów na pierwsze stopnie oficerskie. W nagraniu premier stwierdził m.in., że „aby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wybory”.

– Pan premier Donald Tusk wypowiadał o mnie znacznie gorsze rzeczy podczas kampanii wyborczej. Ja sprawuję urząd prezydenta Polski. Pan premier jest szefem rządu i nie wyobrażam sobie, abyśmy nie prowadzili rozmów w ważnych kwestiach. Nasza wzajemna ocena jest powszechnie znana. (…) Co do mnie, jestem w stanie to znieść dla dobra Rzeczpospolitej – skomentował Nawrocki.

Dodał, że utrzymuje kontakt z premierem i spotkał się z nim kilkukrotnie od czasu objęcia urzędu prezydenta.

Nawrocki ocenił, że sytuacja, w której kierownicy służb specjalnych ignorują zaproszenie prezydenta Polski i nie pojawiają się na wcześniej umówionym spotkaniu „jest niedopuszczalna”. – To nigdy nie powinno mieć miejsca. Pozostawiam oficerów oraz szefów polskich służb z ich własnym osądem. Także ich podwładnych zostawiam z własnym sumieniem, czy wypada, aby wysocy oficerowie polskich służb lekceważyli zaproszenie prezydenta – zauważył.

Dodał, że to premier „uniemożliwił im spotkanie z prezydentem Polski”, co, zwłaszcza w obliczu konfliktu za naszą wschodnią granicą, jest „sygnałem alarmującym”. Zaznaczył również, że nie potrzebuje zgody premiera na spotkanie z szefami służb.

– Mam nadzieję, że polscy oficerowie i szefowie polskich służb przemyślą swoje postępowanie i czekam na informację, kiedy zjawią się u prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, wybranego w demokratycznych wyborach przez ponad 10 milionów Polaków – oświadczył.

Prezydent: Sukcesem 100 dni deklaracja, że żołnierze amerykańscy pozostają w Polsce 

W rozmowie z telewizją wPolsce24 Nawrocki podkreślił, że utrzymanie obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce, mimo ich wycofywania z innych rejonów Europy, stanowi realny sukces tych 100 dni.

– Kolejnym realnym osiągnięciem jest (…) zaproszenie Polski na szczyt G20 – wymienił.

Podkreślił, że Polacy mogli zaobserwować w propozycjach legislacyjnych w ciągu tych stu dni to, co obiecywał w czasie kampanii wyborczej.

– To następne inicjatywy – PIT dla rodzin, Centralny Port Komunikacyjny, Tak dla Polskich Portów, ustawa o ochronie polskiego rolnictwa – wyszczególnił.

Dodał, że zajmowano się także wieloma ustawami.

– Większość z tych ustaw, zwłaszcza deregulacyjnych, podpisywałem, gdyż były to korzystne rozwiązania prawne. Zawetowałem również kilka spraw, które były istotne dla Polaków – stwierdził. Ocenił, że pełni również rolę strażnika interesów obywateli, „którzy nie zawsze są brani pod uwagę przez polski parlament lub władzę wykonawczą”.

– Sądzę, że te 100 dni poświęciłem na realizację planu – 21 postulatów, które przedstawiłem w kampanii wyborczej – powiedział. Podkreślił, że praca dla Polski oraz służba Polakom to dla niego „czysta radość i ogromny zaszczyt”.

Prezydent: Główne zagrożenie dla polskiej niepodległości jest ze wschodu

Nawrocki, zapytany o aktualne zagrożenia dla Polski w wywiadzie nagranym wcześniej i nadanym we wtorek w telewizji wPolsce24, stwierdził, że są one „oczywiście niezmienne”.

– W dalszym ciągu Federacja Rosyjska stanowi zagrożenie dla polskiej niepodległości. Niezależnie od tego, czy obecna Federacja Rosyjska jest wyłącznie postkomunistyczna w swojej symbolice i odwołaniach do budowania tego państwa, czy wcześniej była białym caratem lub państwem bolszewickim, to nadal stanowi zagrożenie – mówił.

– Najważniejsze zagrożenie pochodzi ze wschodu i zagraża naszej niepodległości – uzupełnił.

– W kontekście gospodarczym i ekonomicznym, co jest również wiadome z historii, nie jest to dzisiaj zagrożenie militarne czy wojskowe. Niemcy są przecież naszym partnerem w Unii Europejskiej i w NATO, jednak z trudem przychodzi im uznanie wielkich sukcesów gospodarczych Polaków – powiedział prezydent.

Według niego powinniśmy dbać o to również w kontekście naszej niepodległości – abyśmy mieli prawo do wyrażania własnego zdania, do dochodzenia swoich interesów, „na przykład w zakresie żeglugi śródlądowej czy stabilizacji naszych granic”.

– Oczywiście nie porównuję tych dwóch sąsiadów Polski pod względem ich obecnego stanu, jednak dla naszej niepodległości kluczowe jest także budowanie niezależności i suwerenności gospodarczej – podkreślił prezydent w wywiadzie.

Dodał, że elementem dążenia do najlepszych możliwych relacji w ramach Unii Europejskiej powinno być uregulowanie kwestii reparacji przez państwo niemieckie. – Byłby to konkretny przejaw dobrej woli – ocenił.

– Zagrożenie militarne i wojskowe stanowią oczywiście Rosja i o tym musimy zawsze pamiętać. Ale nasza niepodległość to również dbałość o nasze możliwości gospodarcze i ekonomiczne – powiedział Nawrocki.

Dodał, że „na agendzie – oczywiście europejskiej – jest kwestia wpływu Unii Europejskiej na polską suwerenność”, ale zastrzegł, „żeby nie było wątpliwości”, że nie wymienia tego jednym tchem z poprzednimi zagrożeniami. 

Prezydent: Staram się urealnić nasze stosunki z Ukrainą 

W wywiadzie dla telewizji wPolsce24 prezydent został zapytany o priorytety w budowaniu relacji z Ukrainą. Nawrocki zaznaczył, że muszą to być relacje partnerskie, a jego propozycje zawarte w prezydenckim projekcie nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy stanowią „próbę znalezienia równowagi”.

Prezydent zapewnił, że nie zmienił zdania co do odpowiedzialności Rosji za agresję na Ukrainę, ale – jak stwierdził – „nie można traktować interesu Polski jako gwaranta realizacji wszystkich żądań Ukrainy, ignorując jednocześnie głosy płynące z polskiej opinii publicznej”.

– Dążę do urealnienia naszych stosunków z Ukrainą – powiedział prezydent. – Nadal jesteśmy gotowi do pomocy, ale nie możemy stawać się zakładnikami w żadnych relacjach z państwami na świecie – dodał.

Zapytany o możliwość spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, Nawrocki odpowiedział, że dojdzie do niego „wcześniej czy później”. Jak mówił, wizyta Zełenskiego w Warszawie byłaby dobrą okazją do spotkania z mieszkającymi tu Ukraińcami lub do „uregulowania spraw, które są bardzo ważne dla Polaków, oraz rozpoczęcia procesu ekshumacji na Wołyniu”.

from/ jann/

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *