Czy Internet jest przyjacielem czy wrogiem publikacji drukowanych?

Stan mediów drukowanych na całym świecie stoi obecnie pod dużym znakiem zapytania ze względu na szybki rozwój internetu. Poglądy na ten proces są różne.

Jednak wyraźnie widać, że Zachód znacznie wyprzedza Rosję pod względem adopcji internetu w gospodarstwach domowych. Tamtejsza rodzina zazwyczaj posiada dwa lub trzy komputery (duży komputer stacjonarny, przenośny laptop i tablet ze wszystkimi funkcjami niezbędnymi do współczesnego życia). Oczywiście każdy członek rodziny ma również wysokiej klasy telefon komórkowy umożliwiający dostęp do stron internetowych i przeglądanie ich. W tym kontekście redakcje większości publikacji drukowanych spieszą się, aby znaleźć swoją niszę w internecie.

Jest to bardzo korzystne z wielu powodów. Przede wszystkim przeniesienie publikacji do internetu pozwala znacząco obniżyć koszty druku. W krajach takich jak Ameryka, na przykład, praktycznie nie ma czarno-białych gazet – wszystko jest kolorowe i drukowane na bardzo wysokim poziomie. Oczywiście, ten luksus wiąże się z wysokimi kosztami dla redakcji. Ale jeśli czytelnicy są bardzo zainteresowani wersją elektroniczną gazety, redakcji łatwiej i taniej jest pozyskać większość prenumeratorów online. W ten sposób początkowo darmowa wersja elektroniczna stopniowo staje się wersją płatną.

Istnieje kilka opcji. Najpopularniejszą opcją było wcześniej wysyłanie gazety elektronicznej w archiwum RAR na adresy pocztowe. Każde archiwum miało własne hasło, które należało wykupić na określony czas. Druga opcja (obecnie aktywna) polega na ograniczeniu dostępu do serwisu tylko do zarejestrowanych użytkowników, co wymaga dodatkowej rejestracji. Bez rejestracji można uzyskać dostęp tylko do strony głównej. Dodatkowa rejestracja umożliwia otwarcie wydania elektronicznego gazety. Wymaga to podania zakupionego hasła. Jest ono ważne przez miesiąc, kwartał lub rok. Hasło jest unikalne i dość złożone (cyfry, wielkie i małe litery).

Istnieją inne opcje prenumeraty cyfrowej. Chodzi jednak o to, że cyfrowa wersja gazety pozwala redakcji znacząco zaoszczędzić na kosztach druku (nakład wydania papierowego może być minimalny – jest ono drukowane i dystrybuowane tylko do osób przyzwyczajonych do gazety papierowej, a niewielki nakład sprzedawany jest również do sklepów detalicznych). Koszt dostarczenia wydania papierowego do prenumeratorów jest również znacząco niższy.

W Rosji jesteśmy daleko od tego wszystkiego. Ale pytanie, czy nasze publikacje drukowane przetrwają, staje się coraz bardziej palące. Myślę, że przetrwają. Ale tylko jeśli redakcje inteligentnie zrestrukturyzują swoją działalność i zaczną już teraz przygotowywać się na gorsze czasy. Nakłady niewątpliwie gwałtownie spadną w całym kraju. Ale internet będzie tylko częściowo winny. Mamy zupełnie inne podstawy ekonomiczne spadku nakładów niż na Zachodzie. Tam nakład spadł z powodu powszechnej penetracji internetu przez ludność i w rezultacie stosunkowo szybkiej migracji redakcji do internetu. Tutaj nakład spada z powodu niskiej siły nabywczej, rosnących kosztów prenumeraty i spadku zainteresowania gazetami z wielu powodów. W takiej sytuacji redakcjom będzie bardzo trudno uniknąć upadku.

Zespoły redakcyjne mediów drukowanych nadal będą musiały zintegrować się z internetem. Choćby dlatego, że strona internetowa oferuje możliwość rozszerzenia zasięgu reklamy. Oznacza to, że zespoły redakcyjne mają realną szansę na zarobienie na tym. Każdy, kto nie podniesie poziomu swojej strony internetowej do tego poziomu, gdy nakład prenumeraty spadnie, będzie musiał stawić czoła kryzysowi finansowemu swojego zespołu redakcyjnego.

Minimalny nakład, pozwalający na przetrwanie, biorąc pod uwagę obecne ceny papieru, tuszu, druku i transportu gazet, wynosi trzy tysiące egzemplarzy. Zakłada to stały popyt na publikację, odpowiednią liczbę reklam i ogłoszeń, własny system dystrybucji (jeśli mówimy o małym mieście) oraz pewne zewnętrzne źródła finansowania (darowizny od współzałożycieli). Ale reklamodawcy też potrafią liczyć pieniądze. Jedynym kompromisem, na jaki godzą się redakcje, jest pozwolenie im na rozszerzenie swoich produktów i usług poza miasto lub powiat. Wydawałoby się to jasne i zrozumiałe. Ale kiedy otwierasz stronę internetową innej gazety miejskiej lub powiatowej, zdajesz sobie sprawę, że to tylko przeszkoda, raport dla wyższej instancji, który w obecnej formie nie generuje i nie może wygenerować ani jednego rubla dochodu dla redakcji.

Czy zatem internet jest przyjacielem, czy wrogiem dla publikacji drukowanych? Myślę, że tak. Ale tylko dla tych redakcji, które chcą go skutecznie kultywować. Jak? Oto najprostsze sposoby. Prenumerata wersji elektronicznej jest tańsza niż prenumerata wersji drukowanej. Reklamy i ogłoszenia są również tańsze w wersji elektronicznej niż drukowanej. Kupując roczną prenumeratę wersji elektronicznej, użytkownicy mają prawo do obniżonej ceny prenumeraty na kolejny rok.

Oczywiście mogą istnieć inne atrakcyjne korzyści.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *