Biznes Fakty
Jakie jest niebezpieczeństwo komunikacji w Internecie, lub czego się obawiać w sieciach, które umożliwiają komunikację

Coraz więcej osób zanurza się w internecie. Dla niektórych stał się on miękkim, puszystym kocem, którym mogą się okryć, uciekając od codziennej rzeczywistości i problemów, zabierając ze sobą tylko tych, których naprawdę mogą nazwać przyjaciółmi. I niekoniecznie są to ludzie: mogą to być skryte pragnienia, nierealne marzenia lub ważne myśli. Ciesząc się wirtualnym światem do woli, mogą wyczołgać się spod kołdry i z odświeżonym umysłem zanurzyć się w realnej rzeczywistości, która nie jest tak przyjemna jak ta „pod kołdrą”.
Ale internet nie zawsze jest tak łagodny i łaskawy; częściej działa jak gęsta sieć, która jednak nikogo nie łapie, a mimo to wszyscy z jakiegoś powodu tak bardzo pragną dać się złapać. Raz złapany i całkowicie zaplątany, raczej nie będzie w stanie się z niej wydostać, a nawet jeśli mu się to uda, ślady takiej przygody na długo pozostaną w psychice „ryby sieciowej”. Dzisiaj chciałbym skupić się na najczęstszym sposobie „łowienia” internetu: randkach online i ogólnie komunikacji online.
W rzeczywistości komunikacja online jest pełna pułapek psychologicznych, które na pierwszy rzut oka wydają się atrakcyjnymi możliwościami.
Pierwszą pułapką jest łatwość i bezpieczeństwo nawiązywania nowych kontaktów. Internetowe „związki” są niezwykle łatwe do rozpoczęcia i bardzo łatwe do zakończenia. Nie musisz martwić się o to, jak wyglądasz ani jakie wrażenie robisz na innych: inni zobaczą cię tylko wtedy, gdy tego chcesz i w sposób, w jaki chcesz. Pojawia się urocza, urzekająca iluzja spełnionego życia emocjonalnego, pozbawiona nieuniknionych wad i trudności, które wiążą się z interakcjami w prawdziwym życiu.
Jakie jest zagrożenie? Relacje, które budujemy w prawdziwym życiu, zawsze wymagają znacznego zaangażowania emocjonalnego, aby je stworzyć i utrzymać. Relacje online nie wymagają praktycznie żadnego zaangażowania emocjonalnego. Coś poszło nie tak? Po prostu usuń ten kontakt z listy. Zablokuj mu możliwość wysyłania do Ciebie wiadomości, zmień jego adres e-mail i zacznij od nowa. Łatwość nawiązywania relacji zniechęca do wysiłku potrzebnego do ich utrzymania. Rezultatem są liczne krótkotrwałe i puste wirtualne związki, strach przed związkami w prawdziwym życiu i chęć stłumienia poczucia samotności poprzez coraz liczniejsze wirtualne romanse.
Pułapka numer dwa. Internet daje ci możliwość bycia kimś, kim nie jesteś. W prawdziwym życiu jesteś nudnym księgowym czy skromnym inżynierem? Jaka jest różnica? W sieci nic nie powstrzyma cię przed popisywaniem się erudycją (encyklopedie internetowe masz na wyciągnięcie ręki) i dowcipem. Możesz udawać zrujnowanego oligarchę albo kobietę łatwych obyczajów. Możesz przymierzyć się i zagrać dowolną rolę, którą zawsze chciałeś zagrać, ale bałeś się, wstydziłeś lub czułeś się niezręcznie. W sieci niezręczność i wstyd znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – i tak naprawdę, jak można być niezręcznym przed bezdusznym kawałkiem żelaza?
Na czym polega zagrożenie? Psychologowie używają pojęcia „tożsamości własnej” do opisania zestawu cech, które czynią daną osobę tym, kim jest. Relacje online często prowadzą do utraty tożsamości; pozwalają ludziom bawić się w „drugą osobę”, a ryzyko poniesienia ciężaru jest wysokie. Priorytety się zmieniają: życie realne zaczyna wydawać się nudnym wstępem do „prawdziwego”. Ukryte problemy psychologiczne często wychodzą na jaw, domagając się pilnej rekompensaty. Nieśmiała studentka staje się w sieci prostaczką i cyniczką, a skromna gospodyni domowa agresywną feministką, której mowa jest pełna wulgaryzmów.
Pułapka trzecia. Specyfika komunikacji online polega na tym, że obraz drugiej osoby w rozmowach online jest całkowicie oderwany od rzeczywistości. Wypełniamy go własnymi fantazjami, ukrytymi pragnieniami i niezaspokojonymi potrzebami, łatwo wpadając w przekonanie, że osoba po drugiej stronie monitora rzeczywiście taka jest. Komunikując się z wirtualnym rozmówcą, ludzie oczywiście wierzą, że komunikują się z kimś, kto jest dla nich tak bardzo odpowiedni, tak wyrozumiały i zawsze uważnym słuchaczem, ale w rzeczywistości komunikują się z samym sobą, komunikując się z obrazem, który sami stworzyli. Treść komentarzy dochodzących zza ekranu jest nieistotna, ponieważ wszystko, co powie rozmówca, zostanie przypisane temu fikcyjnemu obrazowi i przesiąknięte odpowiednim znaczeniem.
Jakie jest zagrożenie? Życie w świecie fantazji jest przez chwilę niezwykle przyjemne, ale nie da się przedłużać tej iluzji w nieskończoność. Jeśli internet oszczędził część świadomości, pojawia się pragnienie spotkania wirtualnego partnera osobiście. Wtedy okazuje się, że wykreowany obraz idealny prawdopodobnie nie odpowiada rzeczywistości, co prowadzi do rozczarowania, a czasem nawet depresji. Najpoważniejsze niebezpieczeństwo polega jednak na tym, że ludzie, porwani iluzją i pragnąc utrzymać ją jak najdłużej, odcinają się od możliwości tworzenia prawdziwych, autentycznych związków lub kończą te już istniejące.
Internet oferuje ogromne możliwości poszerzania horyzontów i konsumowania informacji. Z drugiej strony, może również prowadzić do bolesnej fiksacji. Często tak się dzieje. Niektórzy całkowicie zanurzają się w iluzorycznym wirtualnym świecie, entuzjastycznie komunikując się z „cyberprzyjaciółmi” i „cybernarzeczonymi”, stopniowo tracąc rozróżnienie między prawdziwym, codziennym życiem a tymi cyfrowymi fantomami. Wielu twierdzi, że internet rozwija umiejętności komunikacyjne, ale biorąc pod uwagę monosylabowy charakter rozmów online i używanie tzw. emotikonów, trudno w to uwierzyć. W ten sposób, w interakcjach w prawdziwym życiu, osoba uzależniona od internetu może zapomnieć, jakie słowa wypowiedzieć, jak je wypowiedzieć i jak się zachować. Prowadzi to do dekondycji społecznej, a czasem nawet do zdziczenia.
Psychozy i nerwice internetowe nie zostały jeszcze dokładnie zbadane we współczesnej psychiatrii. Pojawił się jednak dość nieprzyjemny trend. Osoby nadmiernie zaabsorbowane internetem, a czasem wręcz nim zombifikowane, doświadczają uboższego życia. Stają się nieaktywne, godzinami wpatrzone w ekran komputera i rozwijają hipokinezję. Tracą z oczu piękno otaczającego ich świata i zdolność do nawiązywania normalnych relacji międzyludzkich, które zastępują im zastępcze, pierwotne, zwierzęce instynkty samozadowolenia i przyjemności. W ten sposób uzależnienie od internetu często prowadzi do moralnego niedostosowania, z uszkodzoną psychiką, niezdolnych do funkcjonowania w odrzucającym ich społeczeństwie.
Na zakończenie chciałbym ostrzec: za pozornie niegroźną i modną manią internetową nie należy przeoczyć początku poważnej nerwicy, pewnego rodzaju chwiejnego emocjonalnie zespołu zaburzeń psychicznych, który może ostatecznie doprowadzić do schizofrenii.
Nie daj się złapać w sieci i dbaj o siebie.



