Biznes Fakty
Sankcje. Rosyjskie drewno zalewa rynek. „Korzyści finansowe przewyższają ewentualne kary”
Rosja nadal zarabia miliardy euro, sprzedając swoje towary w Europie. Oczywiście nie sama, robi to rękami innych krajów. Materiał Łukasza Łubiana z magazynu "Polska i Świat".
– Rosja cały czas omija sankcje i ostatnio, taki głośny przykład, eksportuje drewno. Nie bezpośrednio, ponieważ drewno rosyjskie jest objęte sankcjami, tylko przez inne kraje, przez Chiny, Kazachstan, Turcję – mówi dr hab. Piotr Krajewski, ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego.
Dziennikarskie śledztwo
Brytyjska organizacja pozarządowa Earthside przeprowadziła szeroko zakrojone, trwające wiele miesięcy śledztwo. Jak piszą autorzy, „krwawa brzoza” zalewa Unię Europejską, a Polska jest jej głównym odbiorcą.
„Od czasu nałożenia sankcji, w lipcu 2022 roku, z Rosji przez państwa trzecie do Unii Europejskiej trafiło ponad 500 tysięcy metrów sześciennych drewna o wartości ponad półtora miliarda euro” – czytamy w raporcie.
Organizacja wyliczyła, że tylko do naszego kraju sprowadzono ponad 6400 ciężarówek rosyjskiej sklejki brzozowej o wartości blisko 670 milionów euro.
„Nielegalne przewozy trafiają do wszystkich 27 państw członkowskich Unii Europejskiej. Najwięcej do Polski, a następnie do Niemiec, Hiszpanii, Portugalii, Włoch i Estonii” – napisano w raporcie.
– Gruzja i Kazachstan to państwa, które nigdy nie produkowały i nie produkują tejże sklejki, a nagle się okazało, że w drugim kwartale 2023 roku zaczęły stawać się potentatami, jeżeli chodzi o dostawy sklejki na rynki europejskie – powiedział Piotr Poziomski z Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.
"Część firm była w pełni świadoma"
Nie trzeba być wykwalifikowanym śledczym, wystarczy wiedza geograficzna na poziomie szkoły podstawowej. Kazachstan to głównie stepy, a lasów brzozowych jest tam niewiele.
– Część firm była w pełni świadoma tego, że to jest drewno rosyjskie, a mimo to dochodziło do kupna tego typu drewna – powiedział dr hab. Piotr Krajewski, ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego.
Polska to jeden z największych producentów mebli na świecie. Sklejki potrzebuje w tysiącach ton.
– Sklejkę brzozową stosuje się do produkcji chociażby podłóg, do produkcji ścianek wspinaczkowych – one też są zrobione z drewna – wymienia dr hab. Rafał Warżała z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Omijanie sankcji wciąż możliwe
Eksperci zaznaczają, że omijanie sankcji jest coraz trudniejsze, ale niestety nadal możliwe. I Unia Europejska ma tego świadomość.
– Za implementację sankcji unijnych odpowiedzialne są państwa członkowskie, nie Bruksela. I to państwa członkowskie, takie jak Polska, powinny dołożyć należytych starań, aby operatorzy, czyli przedsiębiorstwa operujące np. w Polsce, tych sankcji przestrzegały – powiedziała dr Kinga Redłowska z Centrum Finansów i Bezpieczeństwa, RUSI Europe.
Krajowa Administracja Skarbowa chwali się, że import sklejki brzozowej z Kazachstanu z ponad 55 tys. ton w 2023 roku spadł poniżej 20 tys. ton w roku 2024.
„Krajowa Administracja Skarbowa wytypowała podmioty, wobec których zachodzi ryzyko deklarowania nieprawidłowego kraju pochodzenia importowanych towarów. Podmioty te deklarują, że importowana przez nich sklejka lub pelet drzewny pochodzi z Kirgistanu, Kazachstanu lub Turcji. KAS szczegółowo weryfikuje dokumenty dotyczące towarów oraz w uzasadnionych przypadkach przeprowadza analizę laboratoryjną” – czytamy w stanowisku KAS.
W Polsce skarbówka, jeśli chodzi o rosyjskie drewno, stwierdziła nieprawidłowości w przypadku ośmiu firm. Kolejnych sześć spraw nadal jest w toku. Choć import sklejki brzozowej z Kazachstanu spadł, to z Chin wzrósł o 370 proc.
– Korzyści finansowe przewyższają ewentualne kary, z którymi muszą się liczyć oczywiście firmy pośredniczące – zwraca uwagę dr hab. Rafał Warżała.
Do tej pory Administracja Skarbowa za nieprzestrzeganie jakichkolwiek sankcji dotyczących Rosji nałożyła na polskie firmy kary w wysokości 21 mln zł.