Biznes Fakty
Zgon w domu opieki. Ceremonia pogrzebowa przerwana, interwencja policji.
Biuro prokuratorskie analizuje okoliczności zgonu 66-letniego rezydenta Domu Opieki Społecznej w Krasnymstawie (woj. lubelskie). Funkcjonariusze policji byli zmuszeni do zabrania trumny z ciałem denata z wnętrza świątyni tuż przed ceremonią pogrzebową, aby zrealizować autopsję. Wyjaśniają, że nikt nie poinformował ich o zaplanowanym obrzędzie żałobnym i – mimo że było to nieuniknione – "nie mieli zamiaru nikogo dotknąć".

Policjanci zmuszeni byli przerwać uroczystość pogrzebową. Prokuratura poleciła przeprowadzenie sekcji. Zdjęcie poglądowe
Organy ścigania zbyt późno otrzymały wiadomość o śmierci mężczyzny, w sprawie którego wszczęto wcześniej dochodzenie. Oficer prasowy policji w Krasnymstawie podkom. Anna Chuszcza oświadczyła, że zwłoki 66-latka zostały zabezpieczone bezpośrednio przed uroczystością żałobną.
– Jest nam z tego powodu bardzo żal, nie chcieliśmy nikogo obrazić, lecz to było nieodzowne. Na mocy decyzji prokuratury ciało zostało zabezpieczone w celu wykonania sekcji, co było niezbędne do dalszego prowadzenia dochodzenia – wytłumaczyła policjantka.
Zgon rezydenta DPS. Dochodzenie prokuratury
Działania dochodzeniowe zapoczątkowała krasnostawska Prokuratura Rejonowa, a dotyczą one zdarzeń z dnia 24 października. Wówczas, zgodnie z ustaleniami prokuratury, jeden z mieszkańców DPS spowodował u drugiego obrażenia, na skutek których 66-latek trafił do szpitala.
Doniesienie o podejrzeniu popełnienia czynu zabronionego złożył opiekun prawny poszkodowanego. – Dochodzenie toczy się w kierunku spowodowania ciężkiego uszczerbku na ciele – oznajmił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec.
Prokurator poinformował, że poszkodowany zmarł w placówce medycznej 12 listopada, lecz śledczy dowiedzieli się o tym dopiero dwa dni później, w dniu pogrzebu.
Śledczy przypadkiem zostali poinformowani o pogrzebie
– W chwili, gdy prokuratura za pośrednictwem policji uzyskała wiedzę, że nastąpił zgon i ciało nie zostało jeszcze pogrzebane, podjęto decyzję o zabezpieczeniu ciała na potrzeby przeprowadzenia oględzin pośmiertnych – relacjonował prokurator.
Dodał, iż o śmierci mężczyzny policjanci mieli się dowiedzieć przez przypadek, gdyż nie powiadomił ich o tym ani DPS, ani szpital. Zaznaczył, że sekcja powinna być wykonana jak najprędzej. Bez tej czynności – podkreślił – trudno przesądzać o przyczynach śmierci.
– Gdyby nie dokonano tego na tym etapie, to później wiązałoby się to z koniecznością dokonania ekshumacji, co wydłuży czas do przeprowadzenia sekcji zwłok – skonstatował Kawalec, wyjaśniając, że sekcja została zrealizowana i obecnie śledczy oczekują na ekspertyzę biegłych.
Dyrektor DPS: To był nieszczęśliwy przypadek
Dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Krasnymstawie Mariusz Rysak jest zdania, że zdarzenie z dnia 24 października to był niefortunny wypadek. – Mieszkańcy udawali się na wieczerzę i jeden drugiego przypadkowo pchnął z tyłu. Ten upadł i doznał urazu głowy. Po upływie trzech tygodni zmarł – powiedział.
Zaznaczył, że nie doszło tam do żadnego pobicia. – Nie zamierzamy niczego ukrywać. Uraz ciała zgłosił ustanowiony przez sąd opiekun prawny, będący pracownikiem DPS – podkreślił Rysak.
O tym, że prokuratura prowadzi czynności w tej sprawie dyrektor DPS dowiedział się 14 listopada, tuż przed uroczystością pogrzebową. – Pogrzeb przerwano w ostatnim momencie – powiedział.
Za wywołanie ciężkiego uszczerbku na ciele grozi kara do 20 lat pozbawienia wolności, a w przypadku śmierci człowieka – nawet dożywotnie więzienie.
Zauważyłeś coś istotnego? Prześlij zdjęcie, nagranie lub opisz, co się stało. Skorzystaj z naszej platformy Wrzutnia
WIDEO: Uszkodzenie szyn. Specjalista ds. bezpieczeństwa: Mamy spory problem

Mateusz Balcerek/wka/polsatnews.pl/PAP
Źródło



