„Żadnego odwrotu”. Tajpej odpowiada Pekinowi.

Szef rządu Tajwanu, Cho Jung-tai, oznajmił, że "przyłączenie" do Chin nie wchodzi w grę dla obywateli wyspy. To reakcja na rozmowę Xi Jinpinga z Donaldem Trumpem, w trakcie której w Pekinie podtrzymano pretensje do Tajwanu. Tajwański premier zaakcentował, że jego państwo jest suwerennym krajem, jednocześnie negując chińską interpretację historyczną, określając ją jako nieprawdziwą.

2b860aa140a7bceabe8959b1ed841fdf, Biznes Fakty
Zdj. ilustracyjne/Pixabay

Premier Tajwanu oświadczył, że "powrót" do Chin nie jest opcją dla mieszkańców wyspy

Zgodnie z komunikatem chińskiego MSZ, Xi przedstawił w poniedziałek „kluczowe” stanowisko Chin w kwestii Tajwanu. Zasygnalizował, że „inkorporacja Tajwanu do Chin jest istotną częścią powojennego ustroju międzynarodowego” i zaapelował o wspólne „strzeżenie owoców zwycięstwa w II wojnie światowej”. Trump, zacytowany przez stronę chińską, miał potwierdzić, że „Stany Zjednoczone rozumieją wagę kwestii Tajwanu dla Chin”.

 

 

– Musimy raz jeszcze uwydatnić, że Republika Chińska, Tajwan, jest w pełni suwerennym i niezależnym państwem – oznajmił tajwański premier dziennikarzom. – Dla 23 milionów mieszkańców naszego kraju „przyłączenie” nie jest realne; to jest całkowicie zrozumiałe – dodał  Cho Jung-tai.

Spór o Tajwan. „Nie odrzucają użycia siły”

Rząd w Tajpej odrzuca chińską interpretację historyczną. Rzecznik tajwańskiego MSZ, Hsiao Kuang-wei, we wtorek określił ją mianem „zupełnie nieprawdziwą”, przypominając, że po kapitulacji Japonii w II wojnie światowej wyspa Tajwan znalazła się pod zarządem Republiki Chińskiej (Tajwanu), podczas gdy Chińska Republika Ludowa powstała dopiero w 1949 r. Jego zdaniem celem władz ChRL jest „marginalizowanie Tajwanu na arenie międzynarodowej”.

 

 

Komunistyczne władze w Pekinie uważają za to wyspę za „niezbywalną” część swojego terytorium, którą zamierzają „zjednoczyć” z Chinami kontynentalnymi i „kategorycznie nie wykluczają zastosowania siły” w tym celu. Równocześnie Pekin oferuje model „jeden kraj, dwa systemy”, na wzór Hongkongu i Makau, co nie zyskało akceptacji żadnej z głównych sił politycznych na Tajwanie.

 

Władze w Tajpej, w tym prezydent Lai Ching-te, nazywany przez stronę chińską „separatystą”, opisują dążenia Chin jako próbę „aneksji” Tajwanu, jako kolejnej prowincji ChRL.

 

Widziałeś coś ważnego? Przysłij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *