Przez ostatnie dwadzieścia lat Apple i Google utrzymywały finansowo współzależne relacje. Google jest domyślną wyszukiwarką w Safari i na wszystkich urządzeniach z systemem iOS, co prowadzi do tego, że Apple otrzymuje około 20 miliardów dolarów rocznie z przychodów z reklam od kalifornijskiego giganta technologicznego. Stanowi to prowizję od znacznie większego porozumienia finansowego. Jednak to wygodne partnerstwo stoi teraz przed wyzwaniami — Apple publicznie przyznało, że rozważa przejście Safari na wyszukiwarki oparte na sztucznej inteligencji. Gdyby doszło do tego rozdzielenia, oznaczałoby to poważny cios dla Google i symbolizowałoby, że tradycyjne wyszukiwarki nie są już jedynym punktem dostępu do informacji w Internecie.
Kontekstem tego rozwoju wydarzeń jest proces antymonopolowy przeciwko Google. Podczas zeznań sądowych Eddy Cue, wiceprezes ds. usług w Apple, zauważył, że krajobraz technologiczny ewoluuje tak szybko, że w dłuższej perspektywie „umowa może nie być konieczna”, odnosząc się do porozumienia z Google.
Co ciekawe, ta refleksja nie jest jedynie strategią obronną Apple w sądzie. Firma aktywnie eksperymentuje z integracją ChatGPT, Perplexity i Claude z Safari i Siri, a wewnętrzne dane wskazują na pierwsze spadki liczby wyszukiwań w Google w przeglądarce Apple . Według Cue użytkownicy przenoszą część swoich zapytań do modeli AI, które dostarczają bezpośrednich odpowiedzi i sugestii, a nie tylko listy linków.
Zobacz także: Google zmieni swoją wyszukiwarkę i skupi się na asystencie AI
Apple przewiduje różne korzyści z tej transformacji. Po pierwsze, dywersyfikacja strumieni przychodów: zamiast polegać na jednym wyłącznym partnerze, współpraca z wieloma dostawcami AI pozwoliłaby firmie zarabiać mniejsze, ale złożone prowizje od każdego — podobnie jak w przypadku jej modelu w App Store.
Po drugie, dystansowanie się od jedynego partnera zwiększa siłę negocjacyjną i zabezpiecza przed możliwymi regulacjami, które mogłyby zmusić platformę do stania się bardziej dostępną. Ponadto modele AI obiecują bardziej interaktywne, kontekstowe i prywatne doświadczenie wyszukiwania, co dobrze wpisuje się w marketingowe podejście Apple do prywatności danych.
Niemniej jednak istnieją znaczące wady. Najbardziej oczywista jest potencjalna utrata stałego, niemal czystego zysku , który przez lata wspierał dział usług Apple i pomagał buforować wahania w sprzedaży sprzętu. Cue otwarcie przyznaje, że „traci przez to sen”, rozważając możliwy koniec tego partnerstwa, biorąc pod uwagę, że wkład finansowy Google jest kluczowy dla finansowania wielu nowych produktów.
Wyszukiwarki AI nie osiągnęły jeszcze poziomu Google pod względem kompletności indeksu i skali operacyjnej. Cue przyznał w sądzie, że „jeszcze nie są wystarczająco dobre” i mogą początkowo nie stać się domyślnym wyborem w ekosystemie Apple. Wszelkie błędy lub nieścisłości modeli AI mogą nadszarpnąć reputację Apple, która opiera się na zaufaniu do jakości i łatwości użytkowania. Jednocześnie Google wprowadziło „AI Review” w swojej wyszukiwarce, aby lepiej konkurować z ChatGPT i Perplexity, ale spowodowało to również częste wyświetlanie nieprawidłowych informacji, narażając firmę na ryzyko utraty reputacji.
Niezależnie od tego, Apple zamierza być gotowy na to, co Cue nazywa „tektoniczną zmianą” w sposobie, w jaki ludzie szukają informacji. Postęp technologiczny stwarza nowe możliwości, a pojedyncza innowacja może zakłócić obecną hierarchię sprzętu.
Przeczytaj także: AI zniszczyło biznes edukacyjny tej firmy. Teraz pozywa Google
Ironicznie, Apple nadal twierdzi, że Google zapewnia najlepsze rozwiązania finansowe i najwyższą jakość wyników. Ta dwoistość w podejściu Apple — równoczesna obrona tradycyjnego modelu i publiczne badanie alternatyw — jest standardową strategią firmy. Z jednej strony dąży do zabezpieczenia stałego przepływu gotówki, a z drugiej strony dąży do stworzenia dźwigni w negocjacjach z innymi partnerami.
Dla Google potencjalna utrata domyślnej pozycji w Safari nie tylko oznaczałaby stratę miliardów dolarów w rocznych przychodach, ale także utratę szanowanego statusu „przedniego ekranu” w ponad dwóch miliardach aktywnych urządzeń Apple. Cena akcji Alphabet spadła o ponad 5% po komentarzach Cue , co wskazuje, że rynek traktuje tę możliwość poważnie.
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.