Biznes Fakty
Paliwa drożeją. Rekordowe ceny benzyny i diesla od wakacji.
Początek miesiąca listopada przyniósł dalszy wzrost notowań paliw w naszym kraju. W konsekwencji, zarówno benzyna, jak i olej napędowy osiągnęły pułapy cenowe niespotykane od schyłku lipca. Biorąc pod uwagę sytuację w zakładach rafineryjnych, w najbliższych dniach można oczekiwać dalszych zwyżek na stacjach benzynowych.

W ciągu pierwszego tygodnia listopada średnia cena detaliczna benzyny bezołowiowej 95 oscylowała wokół 5,91 zł za litr, co oznacza wzrost o trzy grosze w porównaniu z poprzednim tygodniem – tak wynika z informacji uzyskanych przez BM Reflex. Cena oleju napędowego w całym kraju wzrosła średnio o 7 gr za litr, osiągając poziom 6,07 zł/l. Ostatni raz Pb95 oraz ON były tak kosztowne pod koniec lipca, czyli ponad trzy miesiące temu. Autogaz był sprzedawany średnio po 2,63 zł/l, czyli o jeden grosz drożej niż w poprzednim tygodniu.


Należy zauważyć, że mówimy tutaj o średnich cenach w skali całego kraju. Stawki na różnych stacjach mogą się różnić nawet o kilkadziesiąt groszy na litrze, w zależności od położenia i siły lokalnej konkurencji. Wciąż zdarzają się też stacje, na których zatankujemy benzynę znacznie poniżej średniej krajowej. Ponadto, te ceny nie uwzględniają zniżek i okresowych ofert promocyjnych, które dystrybutorzy zwykle wprowadzają w okresach wakacyjnych lub świątecznych.
Mimo ostatnich podwyżek, notowania paliw są wciąż nieco niższe od tych, które obserwowaliśmy rok temu. Średnia cena detaliczna benzyny Pb95 jest nadal o 15 gr/l niższa niż w roku poprzednim, natomiast oleju napędowego jedynie o 4 gr/l. Autogaz jest znacznie tańszy niż na początku listopada 2024 roku, a tankujemy go średnio o 46 gr/l taniej.
Orlen podwyższył ceny i osiąga świetne zyski
Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec podwyżek na stacjach paliw. Powodem tego jest wzrost cen hurtowych w ostatnich dniach, szczególnie w przypadku oleju napędowego. 7 listopada Orlen oferował paliwo Ekodiesel po 4 869 zł za metr sześcienny, co po uwzględnieniu podatku VAT daje 5,99 zł za litr. To o 11 groszy na litrze drożej niż w poprzednim tygodniu i już o 43 gr/l drożej niż jeszcze trzy tygodnie temu.
Wzrosty cen w płockiej rafinerii są wynikiem gwałtownego wzrostu notowań oleju napędowego na światowych rynkach. W piątek tona „diesla” na londyńskiej ICE kosztowała 804 USD, podczas gdy w połowie października było to niespełna 620 USD/t. Przy utrzymaniu się takiej sytuacji, podwyżki cen detalicznych wydają się być nieuniknione.
Sytuacja na rynku benzyny wygląda zdecydowanie lepiej, ponieważ na giełdzie nowojorskiej wciąż jest wyceniana poniżej dwóch dolarów za galon. W październiku to paliwo było wyceniane nawet na 1,74 USD/galon i było najtańsze od lutego 2021 roku. Z kolei w piątkowym cenniku Orlenu benzyna Eurosuper 95 figurowała po 4 515 zł/m3 netto, czyli po około 5,55 zł/l po dodaniu 23% podatku VAT. To stawka wyraźnie (tj. o 36 gr/l) niższa od przeciętnej ceny detalicznej, dlatego też ta ostatnia raczej nie powinna rosnąć w najbliższym czasie.
Warto również wspomnieć, że w ostatnich miesiącach Orlen znacząco poprawił swoje marże rafineryjne, które w październiku osiągnęły najwyższy poziom od lutego 2024 roku. Marże Orlenu wzrosły na wszystkich płaszczyznach, ale głównie dzięki poprawie wyników z tytułu cracków na oleju napędowym i paliwie lotniczym po zakłóceniach w rosyjskich rafineriach i eksporcie (ataki wojsk ukraińskich). Marże rafinacyjne lekkiej ropy osiągnęły we wrześniu dwuletnie maksima w całej Europie.
Jak zawsze należy podkreślić, że paliwa mogłyby być znacznie tańsze, gdyby nie podatki nakładane przez władze. Z każdego zakupionego litra benzyny lub oleju napędowego ponad 50% trafia do budżetu państwa. Bez daniny na rzecz rządu moglibyśmy tankować benzynę Pb95 po około 2,70 zł/l, olej napędowy po około 3,05 zł/l, a autogaz mógłby kosztować około 1,50 zł/l. Różnica między stawkami na stacjach a powyższymi cenami zasila aparat skarbowy państwa.



