Trump twierdzi: Chiny nie zaatakują Tajwanu. „Nie chcą się z nami mierzyć”

Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, oznajmił w trakcie spotkania z premierem Australii, Anthonym Albanese, że Państwo Środka nie zamierza dokonać inwazji na Tajwan ze względu na potęgę amerykańskiej armii. Szefowie rządów USA i Australii zawarli umowę o kooperacji w zakresie surowców krytycznych wobec widma chińskich ograniczeń.

Trump Przekonuje E Chiny Nie Najad Tajwanu Nie Chc Z Nami Zadziera 777d007, Biznes Fakty

/  Reuters / Forum

Trump w poniedziałek powtórzył także zamiar kontynuowania amerykańsko-australijsko-brytyjskiego porozumienia AUKUS oraz inicjatywy dostarczenia Australii jej pierwszych okrętów podwodnych o napędzie nuklearnym. Perspektywa uzgodnionego jeszcze za prezydentury Joe Bidena przedsięwzięcia była przez pewien czas niepewna z powodu prowadzonego przez Pentagon przeglądu umowy. Podczas spotkania z Albanesem Trump dał do zrozumienia wręcz, że przyśpieszy działania w tej materii.

Ocenił jednocześnie, że chociaż AUKUS stanowi element powstrzymujący Chiny w kontekście dążeń Pekinu, by zaanektować Tajwan, to dodał, że i bez tego chiński przywódca Xi Jinping nie zdecyduje się na atak na wyspę.

– Uważam, że to jest (element odstraszania), jednak nie przypuszczam, abyśmy tego potrzebowali. Sądzę, że z Chinami wszystko pójdzie bardzo dobrze. Chiny nie chcą tego robić – stwierdził Trump, dowodząc, że USA dysponują najpotężniejszą armią na globie, z którą nikt nie będzie wchodzić w konflikt. – I kompletnie nie dostrzegam tego u prezydenta Xi. Myślę, że bardzo dobrze się porozumiemy w kwestii Tajwanu i innych. To nie znaczy, że to nie jest jego priorytet, bo zapewne jest, ale nie widzę, żeby coś się wydarzyło – uzupełnił.

Trump wyraził również wiarę, że podczas nadchodzącej rozmowy z Xi w Korei Południowej rozwiąże wszystkie sporne zagadnienia handlowe między potęgami, w tym obostrzeń na eksport chińskich metali ziem rzadkich czy zaprzestania zakupu przez Chiny amerykańskiej soi. Zaznaczył, że chińska gospodarka znajdzie się w dużych kłopotach, jeśli USA wprowadzą dodatkowe 100 proc. cło na chińskie towary, i zagroził, że może zatrzymać eksport samolotów i części lotniczych do Chin. Według „Wall Street Journal” jednym z postulatów Chin w negocjacjach jest modyfikacja polityki USA wobec Tajwanu i wyraźny sprzeciw wobec niepodległości wyspy.

Pomimo optymizmu amerykańskiego prezydenta Trump i Albanese podpisali w poniedziałek porozumienie mające na celu przyśpieszenie współpracy w kwestii eksploatacji i obróbki metali ziem rzadkich w obu państwach, w ramach starań o zredukowanie zależności od Chin w łańcuchu dostaw tych zasadniczych dla gospodarki materiałów. Plan zakłada inwestycję ponad 3 mld dolarów we wspólne projekty w ciągu następnych sześciu miesięcy, a także inwestycję Pentagonu w rafinerię galu – jednego z kluczowych pierwiastków – w Zachodniej Australii.

Ponadto obaj przywódcy uzgodnili zakup podwodnych dronów firmy Anduril przez Australię za 1,2 mld dol. oraz inne inwestycje militarne.

Mimo sprzyjającej atmosfery rozmów – Trump podkreślał, że Australia w odróżnieniu od pozostałych sojuszników „nie prowadzi gierek” z USA – podczas spotkania nastąpił niezręczny moment, gdy jeden z australijskich dziennikarzy przypomniał nieprzychylne opinie na temat Trumpa wypowiadane przez ambasadora Australii, byłego premiera Kevina Rudda.

Trump dał do zrozumienia, że nic o tym nie wie, a następnie, nie wiedząc, że Rudd jest na sali, zapytał, gdzie aktualnie przebywa ten ambasador. Kiedy zorientował się, że ambasador siedzi naprzeciwko niego, rzekł: „Ja też cię nie lubię – i prawdopodobnie nigdy nie polubię”.

Rudd tłumaczył, że swoje opinie – nazywał Trumpa m.in. najbardziej szkodliwym prezydentem USA w historii – głosił przed objęciem aktualnej funkcji.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ mms/

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *