„Jeśli spotkasz się z takimi osobami, natychmiast zgłoś to policji”

263321c14bf6e35e111f92425781739a, Biznes Fakty

Sanepid kontroluje, czy żywność, która miała styczność z wodą powodziową, została zutylizowanaJarosław Kostkowski/Fakty TVN

Pojawiają się oszuści, którzy podszywają się pod pracowników nadzoru budowlanego – ostrzegł powodzian Lubuski Urząd Wojewódzki. Policja podkreśliła, by spotkania z takimi osobami natychmiast zgłaszać.

„Na terenach powodziowych pojawiają się oszuści, podszywający się pod pracowników nadzoru budowlanego, którzy za sprawdzenie stanu technicznego obiektu żądają opłat” – napisał w mediach społecznościowych urzad wojewódzki w Gorzowie.

Dodał, że „Główny Urząd Nadzoru Budowlanego przypomina, że za taką ocenę nie są pobierane żadne opłaty”.

Również lubuska policja odniosła się do tego wpisu i przestrzegła, że „po fałszywych zbiórkach na rzecz powodzian, pojawiają się oszuści podszywający się pod pracowników Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego”.

„Za sprawdzenie stanu technicznego obiektu, żądają opłat. To są oszuści! Jeśli spotkasz się z takimi osobami, natychmiast zgłoś to policji” – zaapelowali lubuscy policjanci.

Rozwiń

Powódź a działania oszustów

W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Rozwoju i Technologii ostrzegało przed osobami, które podszywają się pod ekspertów nadzoru budowlanego.

Resort wyjaśniał, że na terenach objętych powodzią pracują zespoły, w których skład wchodzą pracownicy nadzoru budowlanego z całego kraju oraz przedstawiciele Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. Podkreślał też, że wykonywane przez nich oceny stanu technicznego budynków są bezpłatne. Zaapelował także, by żądać okazania dokumentów.

Czytaj więcej: Ostrzeżenie przed oszustami. „Wykorzystują dramat ofiar powodzi” >>>

Z kolei w tym tygodniu CERT Polska poinformował, że oszustwo inwestycyjne zyskało nową, powodziową szatę. Zespół podkreślił przy tym, że cyberprzestępcy coraz odważniej wplatają tego typu wątki do swoich schematów.

Czytaj także: „Nowa przynęta” oszustów >>>

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *