Biznes Fakty
Elon Musk chce przejąć OpenAI. „Nie sądzę, że jest on szczęśliwą osobą”
Elon Musk staje się coraz groźniejszym rywalem w biznesie i jeśli na czymś mu zależy, konkurent może mieć poważne powody do obaw. Po pierwsze to najbogatszy człowiek na świecie, z dostępem do setek miliardów dolarów. Po drugie — ma silne wsparcie prezydenta USA Donalda Trumpa. Teraz obrał sobie za cel OpenAI, rywala w sektorze sztucznej inteligencji.

- Elon Musk złożył ofertę przejęcia OpenAI za 97,4 mld dol., mimo wcześniejszych sporów prawnych z tą firmą
- Sam Altman odrzucił propozycję Muska, sugerując, że miliarder próbuje spowolnić rozwój OpenAI
- Musk argumentuje, że twórca ChatGPT złamał swoją misję non-profit, ale jego oferta budzi zarzuty o hipokryzję
- Przejęcie OpenAI przez Muska pozostaje mało prawdopodobne, jednak jego działania wpływają na strategię firmy i wywołują napięcia w branży AI
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Początkowo wydawało się, że to jakiś żart. Elon Musk ogłosił, że może przejąć OpenAI za prawie 100 mld dol. Ten sam Elon Musk, który pozwał OpenAI w czerwcu 2024 r., a potem wycofał ten pozew po tym, jak firma opublikowała wpis na blogu, który zawierał kilka e-maili Muska z wczesnych dni rozwoju OpenAI (Musk był zaangażowany w rozwój organizacji).
Z e-maili wynikało, że Musk potwierdza potrzebę zarabiania dużych pieniędzy przez OpenAI, aby ta mogła dalej finansować zasoby obliczeniowe niezbędne do realizacji rozwoju zaawansowanych modeli AI. Stało to w sprzeczności z twierdzeniami w pozwie Muska, że OpenAI niesłusznie dąży do zysku.
Później w sierpniu 2024 r. Musk złożył nowy pozew. Tym razem oskarżał OpenAI o wyścig w celu opracowania potężnej technologii „ogólnej sztucznej inteligencji”, aby maksymalizować zyski, a także angażowanie się w działalność przestępczą.
Dodajmy też, że Musk ostatecznie rozstał się z OpenAI w 2018 r., kiedy proponował, aby Tesla przejęła organizację, ale nie uzyskał na to zgody.
Sprawdź też: Elon Musk przekonuje, że bije rekordy w Diablo IV. Gry to oczko w głowie miliardera
Musk składa ofertę. Mało kto traktuje ją poważnie
Oferta na przejęcie OpenAI została odebrana przez rynek w mało poważny sposób, ale Musk potwierdził, że jest ona prawdziwa i stoi na czele grupy inwestorów, którzy łącznie zadeklarowali 97,4 mld dol., by przejąć OpenAI.
Teraz kiedy Musk ma tak dobre relacje z rządem za sprawą bliskich stosunków z Donaldem Trumpem, pomysł na przejęcie OpenAI może ostatecznie się ziścić. Niezależnie od tego, czy OpenAI i Sam Altman chcą faktycznie, by do takiego przejęcia doszło.
OpenAI ciągle jest zarządzane przez organizację non-profit, która kontroluje podmiot o nazwie OpenAI LP, firmę nastawioną na zysk. Elon Musk jest przekonany, że OpenAI złamało zasadę założycielską, według której miała to być organizacja wyłącznie non-profit. W ostatnich miesiącach twórca ChatGPT dąży do tego, aby być spółką całkowicie nastawioną na generowanie zysków i działającą komercyjnie. Sama wartość rynkowa OpenAI wzrosła do 157 mld dol., głównie za sprawą ogromnej popularności ChatGPT — to zdecydowanie najpopularniejsze na świecie narzędzie generatywnej sztucznej inteligencji.
Co ciekawe, Musk rozwija start-up xAI, który także tworzy sztuczną inteligencję i jest zintegrowany z platformą X. Firma ta ma obecnie wycenę 50 mld dol. i pozyskała już ponad 12 mld dol. finansowania od licznych inwestorów. Jeśli Musk przejąłby OpenAI, miałby kontrolę nad nie tylko liderem rynkowym, ale też rywalem xAI.
Sam Altman pomysł Muska potraktował humorystycznie. Odpisał na X: „Nie, dziękuję, ale jeśli chcesz, to kupimy Twittera za 9,74 mld dol.”.
x.com
OpenAI ma obecnie silnych inwestorów, takich jak Thrive Capital czy Microsoft, który zdecydowanie chcą, aby twórca ChatGPT generował pieniądze. To mogło skłonić Altmana, aby naciskał na zmianę statusu prawnego i przekształcenie OpenAI w typowo komercyjną spółkę. Zdecydowanie więc nie zanosi się na to, aby OpenAI miało porzucić swoje plany i nie generować zysków.
Czytaj też: Czy DeepSeek oszukuje rynek? „Może mieć więcej chipów AI, niż twierdzi”
Sam Altman: „nie sądzę, że [Musk] jest szczęśliwą osobą”
Sam Altman ostatecznie nie mógł potraktować oferty Muska wyłącznie komentarzem na X. Oficjalnie powiedział grupie inwestorów powiązanych z najbogatszym człowiekiem na świecie, że OpenAI po prostu nie jest na sprzedaż.
W wywiadzie dla Bloomberga podczas wydarzenia Paris AI Action Summit Altman powiedział, że „Elon próbuje różnych rzeczy od pewnego czasu. Myślę, że prawdopodobnie próbuje nas tylko spowolnić”.
Zapytany o to, czy Musk podchodzi do swojej strategii walki z OpenAI z pozycji niepewności, Altman zgodził się i umniejszył rolę swojego konkurenta. „Prawdopodobnie całe jego życie jest w pozycji niepewności. Współczuję mu. Nie sądzę, że jest, jakby, szczęśliwą osobą. Naprawdę jest mi go żal” — przyznał szef OpenAI.
Dodatkowo Altman dodał, że nie martwi się tym, że Musk ma nową, podwyższoną pozycję w Białym Domu, choć przyznał, że pewnie powinien się tego obawiać. „Może powinienem, ale nieszczególnie. Po przebudzeniu staram się po prostu myśleć nad tym, jak ulepszyć naszą technologię”.
Altman uważa też, że Musk jest po prostu zazdrosny, że nie jest już zaangażowany w OpenAI. To argument, z jakim trudno się nie zgodzić, biorąc pod uwagę, jak duże jest ego Muska — miliarder opłacał nawet profesjonalnych graczy, by tworzyli dla niego postacie w grach komputerowych, aby on później mógł ogłaszać światu, że jest jednym z najlepszych graczy w Diablo IV czy Path of Exile.
Sprawdź też: Jest werdykt pierwszej sprawy media kontra sztuczna inteligencja. Ruszy lawina?
Elon Musk: „mogę wycofać ofertę”
Musk narobił zamieszania, dołożył stresu Altmanowi i niektórym osobom z OpenAI, a potem stwierdził, że wycofa ofertę przejęcia, jeśli OpenAI pozostanie organizacją non-profit. „Jeśli tak się stanie, jestem gotów zrezygnować z oferty” — przyznał.
OpenAI nie miała wyjścia i musiała zareagować. Oskarżyła Muska o hipokryzję. Twierdzi, że miliarder uważa, że OpenAI narusza swoją misję założycielską i ma pozostać pod kontrolą organizacji non-profit, ale z drugiej strony w swojej ofercie Musk chce, aby firma została sprzedana — jemu samemu.
„Musk argumentuje, że aktywa OpenAI, Inc. nie mogą być „przeniesione” dla „prywatnego zysku”. Ale poza sądem te ograniczenia najwyraźniej nie mają zastosowania, o ile Musk i jego sojusznicy są nabywcami. Musk chciałby, aby OpenAI, Inc. przeniosło wszystkie swoje aktywa na niego, dla jego korzyści ekonomicznych i jego konkurencyjnego biznesu AI oraz wybranych inwestorów prywatnych” — stwierdziła OpenAI w zgłoszeniu prawnym.
Prawnik reprezentujący OpenAI powiedział też, że firma oświadczyła, że organizacja non-profit OpenAI nie jest na sprzedaż, a w przeciwieństwie do firmy nastawionej na zysk, OpenAI nie ma obowiązku rozważania oferty Muska.
„Jedynym obowiązkiem powierniczym niezależnego zarządu jest misja zapewnienia, że AGI [ogólna sztuczna inteligencja — red.] przynosi korzyści całej ludzkości” — powiedział Andrew Nussbaum, doradca zarządu OpenAI z kancelarii Wachtell, Lipton, Rosen & Katz. „Z całym szacunkiem, to nie konkurent decyduje, co jest w najlepszym interesie misji OpenAI”.
Na razie to jeszcze nie koniec sagi o to, kto będzie kontrolował największą firmę AI na świecie. Oferta Muska powoduje, że OpenAI musi przedstawiać odpowiednie argumenty i z pewnością spowalnia prace nad rozwojem AI, a także dodaje sporo stresu Altmanowi. Musk natomiast — znając już jego zapędy do dominowania we wszystkim, gdzie jest obecny — dąży do kontrolowania przyszłości AI i jeśli jest choćby niewielka szansa, że mógłby przejąć OpenAI i jej siłę marki dla siebie, nie zawaha się, by spróbować. Więc próbuje.
Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło