Biznes Fakty
Najnowszy Apple Watch series 10 już jest. Więcej marketingu niż czegokolwiek innego
Apple przedstawiło najnowsze zegarki z rodziny Apple Watch. Mają nawet 40 proc. więcej powierzchni roboczej, a same wyświetlacze są zauważalnie większe. To wygodne, niemniej sprzęt nie wprowadza nic, co wyróżniłoby go na rynku. Trudno cokolwiek nazwać „rewolucyjnym”.
Ekrany w najnowszych zegarkach są oparte na technologii OLED. Są znacznie jaśniejsze od poprzedników, ale przede wszystkim wykorzystują lepszą technologię do zarządzania energią. W rezultacie pracują dłużej na baterii.
Zegarki oferowane są w różnych wersjach kolorystycznych. Mają poprawione głośniki, jak również lepszą technologię ładowania akumulatora — osiągają 80 proc. naładowania w ciągu ok. 30 minut.
Zegarki Apple’a poprzedniej generacji były już bardzo wysokiej jakości, więc kolejne zapewnienia firmy o najwyższej jakości czy nowoczesnym designie brzmią praktycznie tak samo, jak przy okazji poprzedniej premiery.
Udoskonalony WatchOS
Bardzo przydatna funkcja z nowych zegarków Apple’a to możliwość generowania tłumaczeń w czasie rzeczywistym, wykorzystując AI i uczenie maszynowe. Podobne urządzenia istnieją już na rynku, więc gigant nie zaproponował tutaj nic nowego — przede wszystkim nadgonił konkurentów i urządzenia takie jak NotePin.
Jeśli chodzi o pozostałe funkcje, w zasadzie otrzymujemy więcej tego samego. Zegarek lepiej radzi sobie pod wodą, jest lżejszy, szybszy, bardziej precyzyjnie mierzy poszczególne aktywności fizyczne, czy też monitoruje sen. Apple po raz kolejny postawiło na ewolucję i zegarek jest, jak najbardziej, wysokiej jakości smartwatchem. Niemniej jeśli chodzi o główne zmiany, najwięcej wrażenia robi nowszy i większy ekran, a także wbudowana AI m.in. do tłumaczeń.
Cena wynosi od 399 dol. (ok. 1550 zł). Sprzedaż ruszy 20 września. Apple wprowadza też odświeżony model Ultra, m.in. w czarnej wersji kolorystycznej.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło