Biznes Fakty
Volkswagen Passat – wzorcowe kombi, czy to musi być diesel? – test
Nie można już u nas kupić Volkswagena Passat w wersji sedan, ale nadal możemy zamawiać kombi. A Passat kombi, wiadomo, to model kultowy, szczególnie jeśli pod maską mamy jedyny słuszny silnik, czyli słynne TDI. Okazuje się jednak, że obecnie diesel to nie jest jedyna sensowna opcja. W kombi Volkswagena sprawdza się także jednostka benzynowa.
- Volkswagen Passat teraz występuje już tylko jako kombi. Tyle że jest to jeden z najlepszych samochodów w tym segmencie
- Niemiecki kombi klasy średniej może z powodzeniem pełnić funkcję rodzinnego samochodu, pod wieloma względami lepszego niż SUV-y
- Silnik benzynowy 1.5 eTSI dobrze sprawdza się i w mieście, i w trasie, choć pali nieco więcej niż silniki TDI
- Samochód został użyczony przez importera marki, a po teście został zwrócony
Volkswagen Passat jako kombi to teraz jedyna opcja. Nie ma już sedana. Na szczęście nadal mamy do wyboru różne wersje silnikowe, w tym również słynne 2.0 TDI (są także hybrydy plug-in). Tyle że testowany wariant, z silnikiem benzynowym 1.5 eTSI, wcale nie jest zły, a przy tym kosztuje zdecydowanie mniej. Jak zatem jeździ benzynowa alternatywa dla dieslowskiego kombi?
Volkswagen Passat – benzyniak tańszy niż diesel
Ciekawe jest to, że w ofercie Volkswagena mamy dwa Passaty o mocy 150 KM i jeden z nich to kultowe 2.0 TDI, drugi natomiast – właśnie testowany – to benzynowe 1.5 eTSI. Między obiema wersjami jest przy tym spora różnica w cenie: to niemal 19 tys. zł, zakładając zakup tej samej, dość bogatej wersji wyposażenia. W przypadku benzynowego Passata można jednak zdecydować się na uboższy wariant i wówczas zaoszczędzimy grubo ponad 30 tys. zł. Na pewno zatem zakup diesla nie ma ekonomicznego uzasadnienia. A jak z przyjemnością z jazdy?
Jeśli chodzi o dobór przełożeń i rodzaj skrzyni biegów, to nie ma żadnej różnicy – w TDI i eTSI mamy 7-biegowy automat DSG, czyli dwusprzęgłowy. Biegi zmienia płynnie i szybko, bez zbyt długiego zastanawiania się, co zrobić, gdy kierowca wciśnie gaz do oporu. Nie każda skrzynia DSG działa równie dobrze. Ale miało być o silniku. Jakie jest zatem benzynowe 1.5 z turbo?
Volkswagen Passat – TSI (prawie) jak TDI
Dynamika jest bardzo dobra: w mieście ten relatywnie nieduży silnik z doładowaniem sprawia, że Passat chętnie zwiększa prędkość. Nie ma też problemu z brakiem siły napędowej, zanim na dobre ruszy turbina. To dzięki literce „e” przed emblematem TSI. Oznacza ona, że jednostka spalinowa może liczyć na chwilowe wsparcie niewielkiego silnika elektrycznego. Wtedy, gdy to konieczne, czyli przy ruszaniu albo w trakcie przyspieszania na trasie. W konsekwencji 150-konny Passat osiąga setkę w niespełna dziewięć sekund. Co więcej, silnik benzynowy jest cichy (na pewno cichszy niż nawet dobrze wytłumione TDI) i wcale nie jest o wiele bardziej paliwożerny niż diesel.
Choćby dlatego, że silnik Passata eTSI wyposażony jest w kilka rozwiązań, które pozwalają oszczędzać paliwo. Gdy to możliwe, potrafi przejść w tryb „żeglowania”, czyli minimalizować opory mechaniczne, jednocześnie bardzo powoli zmniejszając prędkość (nie ma cudów – bez napędu nie pojedziemy szybciej, chyba że z górki). Wystarczy zdjąć nogę z gazu. Kolejna sprawa to stosowany przez Volkswagena od lat system ACT, który odłącza zbędne cylindry. Gdy obciążenie silnika jest niskie, realnie pracują tylko dwa cylindry.
A jak to działa w praktyce? W trakcie całego testu średnie zużycie paliwa było niższe niż 7 l/100 km, a to oznacza, że mogłem zobaczyć to, co lubię najbardziej: informację o zasięgu niemal tysiąc kilometrów na jednym tankowaniu. Oczywiście jeśli ruszymy na podmiejskie drogi, apetyt na benzynę będzie jeszcze mniejszy. I wprawdzie w mieście może dochodzić do 9 l/100 km, to jeśli jedziemy „dziewięćdziesiątką” wyniesie nie więcej niż 5 l/100 km. Można więc powiedzieć, choć to tylko teoria, że bez tankowania da się przejechać nawet 1400 km! Który „elektryk” podejmie to wyzwanie?
Volkswagen Passat – wzorzec kombi
Volkswagen swoje kombi udoskonala już od pół wieku, a auto, którym jeździłem to dziewiąta generacja modelu. Nic więc dziwnego, że można go traktować jako wzorcowe dla wszystkich innych producentów. I faktycznie, trudno do czegokolwiek się przyczepić. Po pierwsze, bagażnik ma imponujące 690 litrów objętości (po złożeniu kanapy – 1920 litry) i bardzo nisko położony dolny próg. Do tego dochodzi możliwość ustawienia dna bagażnika na dwóch poziomach oraz – co równie ważne – idealny kształt, ułatwiający efektywne wykorzystanie przestrzeni. Nie zabrakło też licznych haczyków, uławiających mocowanie bagaży, jest nawet gniazdko 12 V, a na życzenie możemy mieć nawet gniazdo 230 V. Przydatne, gdy np. w bagażniku wieziemy lodówkę. Są też lampki po bokach oraz na pokrywie. Czego chcieć więcej?
Można marzyć o przestronnej kabinie, a takie właśnie jest wnętrze Passata. Musi być obszerne, bo model ten urósł o ponad 14 cm w porównaniu z poprzednikiem, a rozstaw osi wzrósł o 5 cm – a to miara, która zwykle odzwierciedla ilość miejsca na nogi dla osób siedzących z tyłu. Co ważne, do auta łatwo się wsiada, bo drzwi są duże i otwierają się szeroko. Projektanci zadbali też, by wokół podróżnych było sporo schowków, zamykanych i otwartych. Są też kieszenie w drzwiach, w których zmieszczą się butelki. Mamy też oczywiście gniazdka do ładowania mobilnych urządzeń, ale są to już jedynie złącza USB-C.
Volkswagen Passat 1.5 eTSI – elektroniki aż za dużo
Choć Volkswagen zwykle był postrzegany jako dość konserwatywna marka, głównie ze względu na stonowaną stylizację, to jednak nie żałuje inwestycji w nowoczesną elektronikę. Jej zewnętrznym przejawem są dwa potężne ekrany: 15-calowy, umieszczony na centralnej konsoli oraz drugi, 12,3-calowy, który zastępuje zestaw wskaźników. Do tego dochodzi jeszcze projektor, czyli tzw. HUD – wyświetlacz pokazujący informacje na szybie.
Ogromny ekran trochę przytłacza, lecz w sumie dobrze się sprawdza, bo dzięki temu ikony są duże, pozycje w poszczególnych menu łatwe do wybrania. Szkoda tylko, że musimy się natrudzić, by dotrzeć do często wykorzystywanych funkcji, jak np. ustawienia klimatyzacji. Menu na ekranie wymaga zaangażowania naszej uwagi, a umieszczone pod ekranem suwaki nie są zbyt wygodne, nie dają dobrego wyczucia i siłą rzeczy nawet prosta zmiana temperatury urasta do problemu. Nie można było pozostawić zwykłych pokręteł lub chociaż przycisków?
Volkswagen Passat 1.5 eTSI – komfort na piątkę
Trochę zbyt rozbudowana elektronika nie wpływa jednak na to, jak Passat jeździ. O silniku już pisałem, ale warto wspomnieć jeszcze o zawieszeniu, a w testowanym egzemplarzu zastosowano jego adaptacyjny wariant (dopłata około 6 tys. zł). System ten działa bardzo dobrze, dając podróżnym naprawdę wysoki komfort, gdy wybierzemy odpowiednie ustawienie. W trybie najbardziej komfortowym Passat jedzie po nierównej drodze niemal jak francuska limuzyna. Taka, jak choćby nieprodukowany już Citroen C6.
Można jednak wybrać i bardziej sportowe ustawienia, ale nawet gdy je wybierzemy Passat nie stanie się dynamicznym GTI. Pozostanie rodzinnym kombi, tyle że mniej pochylającym się na zakrętach i z nieco bardziej precyzyjnym układem kierowniczym z mniejszą siłą wspomagania niż w trybie komfortowym. Ja jednak wolę tryb, w którym producent postawił na wygodę. To bardziej pasuje do charakteru Passata kombi.
Volkswagen Passat 1.5 eTSI – czy warto go kupić?
Nie da się ukryć, że największym powodzeniem cieszą się SUV-y. Nie wiedzieć czemu, mało kto chce teraz kupować tradycyjne modele, choćby takie jak kombi. I zupełnie tego nie rozumiem, bo Volkswagen Passat to bardzo pojemne i komfortowe auto rodzinne. Nie mniej niż jakikolwiek SUV podobnej klasy. Przy okazji, jest bardziej elegancki, lżejszy i – o ile to dla kogoś ważny – zostawia mniejszy ślad węglowy, bo po prostu ma bardziej aerodynamiczną sylwetkę niż wysokie SUV-y. Krótko mówiąc, Volkswagena Passata kombi na pewno warto kupić, i to nie koniecznie w dość drogim wariancie TDI.
Volkswagen Passat 1.5 eTSI, dane techniczne:
Silnik benzynowy R4, 1.5, 150 KM, 250 Nm. Skrzynia 7-biegowa, DSG. Przyspieszenie 0-100 km/h w 9,2 s. Prędkość maksymalna – 222 km/h. Średnie spalanie: 5,4 l/100 km (WLTP). Cena: od 163 390 zł
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło