Biznes Fakty
Volvo XC90 – znane od dekady i nadal ma się świetnie – TEST
Volvo XC90 to model, który ma już na karku ponad 10 lat, a w świecie motoryzacji to praktycznie epoka. Przecież dekadę temu mało kto poważnie myślał o samochodach na prąd, a dziś takich aut jest coraz więcej. Volvo zresztą planowało w stu procentach przejść na „elektryki”, ale póki co ma też w ofercie luksusowego SUV-a XC90, który dostępny jest nawet z dieslem. Ja jednak miałem możliwość sprawdzić, jak ten model przetrwał próbę czasu w wersji z benzynowym silnikiem.
- Peugeot 508,
- Samochód został użyczony przez importera marki, a po teście został zwrócony
Volvo XC90 jest z nami już od 2014 roku i te 10 lat temu było czymś naprawdę imponującym: z futurystycznie zaprojektowanym nadwoziem i z nowoczesnym – dekadę temu – systemem multimedialnym, ładnie wkomponowanym w kokpit. Ciekawostką był także pionowo ustawiony, duży ekran. Dziś XC90 nie budzi już takich emocji, bo jest wiele modeli o jeszcze bardziej śmiałej stylizacji, a pokładowa elektronika anno domini 2024, zwłaszcza w samochodach klasy premium, jest o wiele bardziej rozbudowana niż w SUV-ie Volvo. I zdecydowanie bardziej efektowna.
Volvo XC90 – weteran klasy premium
Fakt, że mamy do czynienia z leciwym modelem nie oznacza jednak, że nie skrywa on żadnych atutów. Wręcz przeciwnie, to nadal dobre, dopracowane auto rodzinne. Oczywiście dla zamożnych rodzin, bo jego ceny zaczynają się od grubo ponad 300 tys. zł. I w sumie co z tego, że debiutowało w 2014 roku, skoro od tego czasu było modernizowane, a jego sylwetka nadal wygląda nowocześnie i elegancko – jak przystało na dużego SUV-a klasy premium. Mało tego, w tym modelu mamy już reflektory diodowe w kształcie młota Thora – to nadal przewodni motyw w niemal wszystkich modelach Volvo, który na pewno rozpoznają miłośnicy komiksów i filmów Marvela. Uroku testowanej wersji XC90 dodają też dodatkowo płatne detale, jak efektowny, złotawy lakier (za niemal 5 tys. zł) oraz aż 21-calowe, błyszczące felgi (kosztują ponad 4,5 tys. zł).
Jak wspomniałem Volvo XC90 to dość duże auto, które zbudowano na opracowanej specjalnie dla niego platformie SPA. Ma niemal pięć metrów długości i prawie 3-metrowy rozstaw osi. To oznacza, że miejsca w środku jest mnóstwo, a z przodu siedzi się niesamowicie wygodnie. Fotele mogą być wyposażone w elektryczne sterowanie, masaż, wentylację i podgrzewanie.
W drugim rzędzie również miejsca jest mnóstwo, a poza tym kanapę można przesuwać oraz regulować kąt pochylenia oparć. Na dokładkę jest też trzeci rząd siedzeń, w którym jednak jest dość ciasno – to jednak nie są siedzenia na długie podróże.
Volvo jest też znane z mądrego projektowania wnętrz. I choć teraz to marka należąca do Chińczyków, to jednak widać, że to szwedzki design. Świadczą o tym liczne, praktyczne schowki na drobiazgi, łącznie z uchwytami na kubki i miejscem na telefon. Schowki mają też do dyspozycji osoby siedzące z tyłu (w dużym podłokietniku). W drzwiach zaś kieszenie są na tyle obszerne, że bez problemu zmieścimy w nim np. 1,5-litrową butelkę.
Na koniec zostaje bagażnik. W konfiguracji z pięcioma miejscami mamy do dyspozycji 680 litrów, a po złożeniu kanapy – prawie 1900 litrów. To solidne wartości plasujące XC90 w gronie SUV-ów o największych możliwościach transportowych.
Volvo XC90 – skandynawska szkoła
Funkcjonalność to jednak nie tylko garść poręcznych schowków, lecz również odpowiedni design otoczenia kierowcy i pasażerów oraz ergonomia na dobrym poziomie. I choć XC90 ma już swoje lata, to jednak centralną częścią kokpitu jest ekran systemu multimedialnego – ustawiony pionowo, lecz o mniejszych rozmiarach niż w nowocześniejszych autach: ma przekątną 9 cali.
System operacyjny, jaki zastosowano to Android przystosowany do użytku w samochodach, ale z nakładką Volvo. Jest szybki i łatwy w obsłudze, a jeśli trzeba, bez problemu podłączymy do niego smartfona: poprzez Android Auto lub Apple CarPlay. Nie zabrakło też cyfrowych wskaźników, które pokazywane są na 12,3-calowym wyświetlaczu. Możliwość ich konfiguracji nie jest zbyt duża, ale wyglądają dobrze i są czytelne.
Na podkreślenie zasługuje bardzo dobra jakość wykończenia wnętrza z miękkimi i wysokiej klasy materiałami. W środku znajdziemy sporo skóry, w tym na desce rozdzielczej i boczkach drzwi. Są też drewno i aluminium, a także Alcantara, m.in. na podsufitce. Uwagę zwracają także detale charakterystyczne dla aut Volvo, czyli szwedzka flaga (np. na fotetlach), ale też charakterystyczna gałka dźwigni służącej do wyboru trybu pracy automatycznej skrzyni – przezroczysta, po prostu kryształowa. Wygląda ciekawie i oryginalnie. To taki biżuteryjny detal.
Volvo XC90 – dobry napęd, ale…
Typowy dla Volvo jest również silnik, czyli 2-litrowa jednostka na benzynę. Szwedzka marka już dawno zdecydowała, choć to producent aut premium, że nie będzie stosować silników o większej pojemności skokowej. Wiadomo, ekologia. W sumie szkoda, bo Volvo niegdyś słynęło ze znakomitych 5-cylindrowców. Teraz testowany model ma oznaczenie B5, ale pod maską tylko cztery cylindry. Moc silnika to 250 KM, a moment obrotowy – 360 Nm. Osiągi, na papierze, nie są złe, bo sprint do setki trwa poniżej 8 sekund, a prędkość maksymalna to 180 km/h. Mogłaby być większa, ale Volvo – dla bezpieczeństwa – podjęło decyzję, by ją elektronicznie ograniczać. W sumie to żaden problem, bo u nas i tak nigdzie nie można jeździć szybciej. Aha, napęd przenoszony jest oczywiście na cztery koła, a pośredniczy w tym 8-biegowy automat Geartronic.
A jak napęd wypada w praktyce? Otóż, całkiem dobrze radzi sobie z ważącym ponad dwie tony SUV-em. Nie ma problemu z przyspieszeniem i na drogach podmiejskich, i na autostradach. Jeden minus: działanie skrzyni. Bywa, że zdecydowanie za długo zastanawia się nad tym, jaki wybrać kolejny bieg. Wygląda to, jakby na moment zabrakło tchu i trzeba było czekać, aż auto złapie oddech. Dziwne.
Poza tym, relatywnie niewielka pojemność skokowa silnika (jak na dużego SUV-a) tak naprawdę nie zmniejsza zużycia paliwa. Volvo średnio zużywa około 10 l/100 km, przy czym na drogach szybkiego ruchu to zwykle mniej 10 l/100 km, a na podmiejskich – mniej-więcej 8 l/100 km. W mieście jest najgorzej: tu trzeba się liczyć ze zużyciem na poziomie 12 l/100 km. Zastanawiam się, czy mniej wysilone i większe silniki 5-cylindrowe nie byłyby jednak bardziej oszczędne. Downsizing, moim zdaniem, zwykle średnio się sprawdza.
Volvo XC90 – komfort na piątkę
Gdy już jednak ruszymy na trasę, Volvo sprawdza się znakomicie i to mimo mankamentów napędu. Jedzie cicho, płynnie, a zawieszenie daje odpowiedni komfort, skutecznie amortyzując nierówności. Być może jeszcze lepiej radziłoby sobie z niedoskonałościami dróg, gdyby zastosowano mniejsze koła.
Cóż, 21-calowe felgi z oponami o małym rancie to nie jest dobre rozwiązanie na nasze drogi, choć wyglądają znakomicie. Poza tym takie szerokie, niskoprofilowe opony niczemu nie służą, bo Volvo XC90 to na pewno nie jest wóz do szybkiej, dynamicznej jazdy, ale do dostojnego przemieszczania się z miejsca na miejsce. Jak przystało na SUV-a dla rodziny.
Volvo XC90 – czy warto je kupić?
Volvo XC90 B5 nie kosztuje mało, bo trzeba za nie zapłacić minimum 340 tys. zł. Sporo, a testowana wersja kosztuje znacznie więcej – ze wszystkimi dodatkami niebezpiecznie zbliżymy się do kwoty pół miliona złotych. Tyle że podobne SUV-y Audi lub Mercedesa kosztują nieco więcej, choć z drugiej strony kupując auto niemieckich marek mamy zdecydowanie większy wybór napędów, w tym o wiele mocniejszych niż oferuje Volvo. Z drugiej strony, Volvo XC90, mimo że obchodzi dziesiątą rocznicę, trzyma się wręcz znakomicie. Nadal wygląda nowocześnie, imponuje jakością wykonania oraz ergonomią. Na pewno znakomicie sprawdzi się w roli rodzinnego samochodu.
Volvo XC90 B5, dane techniczne:
Silnik benzynowy R4, 2.0, 250 KM, 350 Nm. Skrzynia automatyczna, 8-biegowa. Przyspieszenie 0-100 km/h w 7,7 s. Prędkość maksymalna – 180 km/h. Średnie spalanie: 8,2 l/100 km (WLTP). Cena: od 343 900 zł.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło