Biznes Fakty
WIG20 oddaje tygodnie wzrostów. Co stoi za wyprzedażą na GPW?
Wyprzedaż na GPW nie ustępuje i zamiast spodziewanego odbicia mamy kontynuację spadków głównych indeksów, z których najmocniej obrywał WIG20. Analitycy podają możliwe przyczyny wyprzedaży na krajowej giełdzie.
Chociaż pierwsze minuty sesji w środę dawały nadzieję na to, że podaż odpuściła, a popyt spróbuje zrealizować odbicie na WIG20, to jednak kolejne godziny handlu kazały wrzucić ten scenariusz do kosza. Wyprzedaż na krajowym parkiecie postępuje, a inwestorzy i analitycy szukają wyjaśnień zdecydowanej zmiany nastrojów.
Około godziny 9.30 w środę WIG20 ponownie znalazł się ponad poziomem 2500 pkt. rosnąc w granicach 0,8 proc. Od tego momentu notowania indeksu blue chipów zaczęły jednak spadać jak kamień w wodę, ustanawiając nowe miesięczne minima.
Po godzinie 13.20 WIG20 zaliczył poziom 2426,37 pkt., po zniżce o ponad 2,23 proc. Od dziennego maksimum było to ponad 3 proc. Dzień wcześniej WIG20 w najgorszej sesji od blisko 2 lat spadł o 3,27 proc. Na koniec środowej sesji skala przeceny się zmniejszyła i WIG20 spadł ostatecznie o 1,26 proc.
Możliwe przyczyny wyprzedaży?
Na rynku pojawiły się różne komentarze starające się znaleźć prawdopodobne wyjaśnienie obecnej słabości krajowego rynku. Wśród tych, które przytomnie sugerowały, podobne zachowanie rynku jak to z wtorku, była historia z ABB Allegro, które już parę razy doprowadzało do podobnych mocnych tąpnięć na WIG20. Ogłoszenia o ABB jednak nie było. Inni mówili o efekcie weekendowych wydarzeń w USA i zwiększonych szansach Donalda Trumpa na zwycięstwo w listopadowych wyborach prezydenckich. Zapytaliśmy rynkowych ekspertów, co ich zdaniem jest najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem.
Michał Krajczewski – BM BNP Paribas
„Najprawdopodobniej spadki na WIG20 łączył bym z powrotem większej premii za ryzyko polityczne dla krajowych aktywów co ma swoje źródło w rosnących szansach na wygraną Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Kandydatem na wiceprezydenta został nominowany JD Vance – inwestorzy mogli zwrócić uwagę na jego wypowiedzi dotyczące konieczności zakończenia pomocy wojskowej dla Ukrainy” – komentuje Michał Krajczewski, szef zespołu doradztwa inwestycyjnego BM BNP Paribas BP.
„Większa niepewność odnośnie sytuacji za naszą wschodnią granicą może więc skłaniać zagranicznych inwestorów do „prewencyjnego” wycofania kapitału i realizacji zysków na naszym rynku” – dodaje.
Sebastian Buczek – Quercus TFI
"Od wielu miesięcy powtarzamy, że głównym czynnikiem ryzyka dla polskich aktywów pozostaje wojna w Ukrainie. Inwestorzy nieco „przyzwyczaili się” do tego ryzyka, ale zbliżające się wybory prezydenckie w Stanach i ostatni zamach na D. Trumpa, zwiększający jego szanse na zwycięstwo, przypomniały o tym, że za naszą wschodnią granicą, niestety cały czas trwa rosyjska agresja – wtóruje Sebstaian Buczek, prezes, współzałożyciel i akcjonariusz Quercus TFI
"Inwestorzy zaczęli obawiać się, że zarówno sam D. Trump, jak i możliwy wiceprezydent – J.D. Vance, nie będą tak mocno wspierać Ukrainy, jak prezydent J. Biden, koncentrując się bardziej na Chinach. Taki sposób myślenia może prowadzić do konkluzji, że Stany Zjednoczone i NATO przegrają wojnę ukraińsko-rosyjską, co w konsekwencji w dalszej perspektywie może prowadzić do destabilizacji sytuacji w naszej części Europy" – tłumaczy prezes Quercusa.
Dom Maklerski XTB
„Obawy inwestorów dotyczą ryzyka mniejszego zaangażowania USA w konflikt na Ukrainie a nawet naciskach na przymusowy rozejm w przypadku wygranej Trumpa w listopadowych wyborach. Mogłoby to negatywnie wpłynąć na Polskę jako kraj graniczny. Wycena ryzyka geograficznego jest bardzo istotna dla polskiego rynku finansowego, co już mogliśmy kilkukrotnie obserwować w ostatnich latach podczas kluczowych wydarzeń na terenie Ukrainy. Należy pamiętać, że reakcja rynku może być również wzmocniona przez niską płynność w okresie wakacyjnym” – napisali w komentarzu do rynkowej sytuacji analitycy z DM XTB.
Piotr Kuczyński – DI Xelion
Inaczej zapatruje się na to Piotr Kuczyński z Domu Inwestycyjnego Xelion, który podnosi kwestię rotacji kapitału i wyprzedzającej realizacji zysków w Warszawie.
„To prawda, że Vance jest przeciwnikiem pomocy Ukrainie, ale to nie znaczy, że za chwilę rosyjskie czołgi ruszą na Warszawę. Nie ma, według mnie, żadnej możliwości, żeby właśnie to doprowadziło do ucieczki z Polski części zagranicznego kapitału” – komentuje Kuczyński.
„Uważam, że najbardziej prawdopodobna jest widoczna w USA rotacja z największych spółek, motorów hossy, do spółek małych. Russell 2000, indeks małych spółek, trwał w uśpieniu od początku roku, ale od 9.07 zyskał podczas 6 sesji 11,4%. Część inwestorów zagranicznych potraktowała to jako "falę śmieciową", czyli coś, co często poprzedza dużą korektę i postanowiła zrealizować część zysków w Warszawie” – tłumaczy swoje stanowisko analityk.
„W końcu przecież WIG20 od października 2022 roku zyskał w szczycie blisko 100%, a SWIG80 140%. Jeśli zakładało się korektę na rynkach bazowych to podaż w Warszawie po prostu ją wyprzedzała” – dodaje.
„Donald Trump mówi o płaceniu przez Tajwan za obronę, co uderza w TSMC (producent najlepszych układów scalonych) i w ASML (europejski producent sprzętu dla TSMC). Dochodzi groźba Bidena – zaostrzenie ograniczeń importu przez Chiny układów scalonych. Stąd przecena kontraktów w USA, co szkodzi też GPW” – wyjaśnia Piotr Kuczyński.
Jerzy Nikorowski – BM BNP Paribas
Z kolei o calej palecie czynników, które mogą stać za przecenę mówi Jerzy Nikorowski, dyrektor Biura Maklerskiego Banku BNP Paribas. "Jest kilka przesłanek do przeceny. Rynek obecnie jest dobrze zsynchronizowany z odczytami makro wpływającymi na poziom inflacji w Stanach Zjednoczonych oraz strefie euro, które wyznaczają ścieżkę stop procentowych" – zaczyna wyliczać szef BM BNP Paribas.
"Ostatnie dane o mocnych odczytach konsumpcji detalicznej w USA wskazują na utrzymanie się podwyższonych cen w dłuższym terminie, co odsuwa w czasie dyskusję o cięciach stóp i jest negatywnie postrzegane przez rynek. Kolejnym niebagatelnym elementem jest rosnące ryzyko nowego rozdana politycznego za oceanem. Ryzyko to szczególnie wpływa na pogorszenie się geopolitycznej pozycji w naszej części Europy" – komentuje ekspert.
"Na rynku krajowym, zwłaszcza w obrębie WIG20, rynek rósł nieprzerwanie od kilku tygodni, co motywuje do realizacji zysków dla części inwestorów. W średnim i długim terminie oczekujemy jednak utrzymania się trendu wzrostowego na polskim rynku akcji" – dodaje.
Sobiesław Kozłowski – Noble Securities
"Jak zazwyczaj na rynku kapitałowym kilka narracji wpływa na zachowanie inwestorów"- podsumował Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa Noble Securities.
"Rosnące szanse na wygranie wyborów prezydenckich przez Donalda Trumpa dynamicznie skłania inwestorów do uwzględnienia postulatów Donalda Trumpa i jego wiceprezydenta. Wtorkowa wypowiedź o potrzebie zapłaty przez Tajwan za parasol bezpieczeństwa zapewniany przez USA jest katalizatorem do realizacji zysków na spółkach technologicznych" – opisuje Kozłowski.
"Kolejną narracją jest ponad 100% prawdopodobieństwo o wrześniowej obniżce stopy referencyjnej przez Fed i rozpoczęcie cyklu obniżek, co wspiera sentyment do obligacji skarbowych USA, ale i skokowo poprawia sentyment do spółek będących beneficjentami niższego kosztu pieniądza, w tym w szczególności małych spółek z USA (Russell2000), ale i spółek przemysłowych, co pośrednio zachęca do realizacji zysków na rynkach wschodzących i przekierowanie kapitału do USA" – wylicza ekspert z Noble Securities.
"Ostatecznie nieudane wyjście WIG20 ponad 2600 pkt. czy WIG-Banki ponad 14 tys. pkt. jest tradingowym argumentem za aktywizacją strony podażowej, czego potwierdzeniem jest przebieg wtorkowej i środowej sesji jako efekt globalnego zwiększania awersji do ryzyka w szczególności wobec kraju sąsiadującego z Ukrainą, dla której pomoc USA może być ograniczona po wygranych wyborach przez Trumpa. Być może inwestorzy zbyt dynamiczne dyskontują czynniki ryzyka, co jest mocno widoczne w przypadku egzekucji przez inwestorów zagranicznych" – komentuje Sobiesław Kozłowski.
Bartłomiej Zalewski – BM Alior Banku
"W obecnej sytuacji, wobec braku jakichkolwiek negatywnych wydarzeń, bardzo trudno jest wskazać przyczynę takiej – na razie dwudniowej – słabości GPW. Po bardzo dobrej pierwszej połowie roku być może część inwestorów nabrała ochoty na realizację zysków" – komentuje dla redkacji Bankier.pl Bartłomiej Zalewski, dyrektor ds. inwestycyjnych, Biuro Maklerskie Alior Banku.
"Dodatkowo okres wakacyjny i mniejsza aktywność inwestorów, przy zwiększonej nagle podaży akcji, wydają się również przyczyną szybkich spadków. Najmocniej tracą duże spółki, które wrażliwe są na nastroje inwestorów zagranicznych, a ci z kolei wrażliwi są na zmiany geopolityczne w regionie" – wyjaśnia ekspert.
"Trop prowadzi zatem do Donalda Trumpa i wybranego przez niego wiceprezydenta J.D. Vance’a, który prawdopodobnie nie jest przychylny do wspierania w większym stopniu wojny na Ukrainie. Do wyborów jeszcze sporo czasu i na razie to tylko gdybanie. Z drugiej strony obserwujemy, jak bardzo nasz region narażony jest na wszelkie doniesienia dotyczące wojny za wschodnią granicą" – komentuje Bartłomiej Zalewski.
Giełdowy konkurs o duże pieniądze. Inwestuj, graj i wygraj z Bankier.pl i GPW
Spróbuj swoich sił w inwestowaniu na giełdzie nie ryzykując prawdziwych pieniędzy i wygraj atrakcyjne nagrody – to wakacyjna propozycja od Bankier.pl i Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.
WIĘCEJ…
MKu