Biznes Fakty
Wojny przyszłości będą za szybkie dla człowieka. „Kierunek jest dość jasny”
Sekretarz Sił Powietrznych USA zdradził, jak będzie wyglądać wojna przyszłości. Podkreślił, że decyzje będą musiały być podejmowane szybciej, niż może to zrobić człowiek. Kluczowy staje się też kosmos.
Według sekretarza Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych Franka Kendalla, za 25 lat zwycięstwo w wojnach będzie zależało od osiągnięcia przewagi w dziedzinie sztucznej inteligencji i zdolności do podejmowania pewnych decyzji z szybkością przekraczającą ludzkie możliwości.
Jak powiedział, wojna przyszłości będzie „wysoce zautomatyzowana, wysoce autonomiczna, precyzyjna i prowadzona z dużej odległości”, a przestrzeń kosmiczna będzie „decydującym teatrem”. — Czas reakcji na efekty będzie bardzo krótki — dodał.
Zobacz także: Donald Trump otworzy zupełnie nowy front? Siedem punktów zapalnych na mapie świata w 2025 r.
Postęp technologiczny, w tym rozwój radarów i uczenia maszynowego, doprowadziły do możliwości wykonywania złożonych łańcuchów śmiercionośnych operacji w krótszym czasie. Utrzymanie przewagi wymaga zmian i dalszych innowacji.
— Znajdziemy się w świecie, w którym decyzje nie będą podejmowane z prędkością człowieka. Będą one podejmowane z prędkością maszyny — wyjaśnił. Sprostanie temu wyzwaniu przez USA będzie oznaczało restrukturyzację Departamentu Sił Powietrznych poprzez sztuczną inteligencję, tak aby chronić żołnierzy przed szeregiem zagrożeń i przygotować ich do walki na wyższym poziomie.
Uwagi Kendalla wygłoszone podczas spotkania Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych poświęconego planom Sił Powietrznych na przyszłość są zgodne z wizjami ich przywództwa na rok 2050.
Raport z grudnia 2024 r. zatytułowany „Departament Sił Powietrznych w 2050 r.” mówi, że „obszary konfliktu, które działają z prędkością znacznie przekraczającą ludzkie stałe czasowe decyzji, takie jak cyberwojna i wojna elektroniczna, prawdopodobnie zostaną zdominowane przez technologie sztucznej inteligencji, które oceniają zdarzenia zachodzące z niewyobrażalnie dużą prędkością i niewyobrażalnie małymi wymiarami”.
„Technologie te będą wykorzystywane do podejmowania kluczowych decyzji bez możliwości interwencji człowieka” — czytamy w raporcie. „Zwycięstwo lub porażka w powietrzu bądź w kosmosie w skali ludzkiej będzie prawdopodobnie zależeć od tego, który walczący posiada najbardziej zaawansowaną technologię AI w obszarach najbardziej kluczowych dla osiągnięcia zwycięstwa” — napisano.
Sekretarz Sił Powietrznych powiedział wcześniej, że nie sądzi, aby ludzie, którzy twierdzą, że sztuczna inteligencja zdeterminuje, kto będzie zwycięzcą na przyszłym polu bitwy, byli daleko od prawdy.
Co według kierownictwa Sił Powietrznych jest potrzebne do przyszłych walk?
„Chiny dokładają wszelkich starań, aby wykorzystać możliwości, jakie nowe technologie zapewniają siłom zbrojnym zaprojektowanym w celu pokonania Stanów Zjednoczonych na zachodnim Pacyfiku, zwłaszcza w kosmosie i w powietrzu” — stwierdzają plany Sił Powietrznych na 2050 r.
Siły Powietrzne i Siły Kosmiczne wyraziły zaniepokojenie tempem, w jakim Chiny rozwijają wojskowe zdolności kosmiczne, obejmujące m.in. sieć setek satelitów wojskowych, które mogą pomóc w namierzaniu żołnierzy.
— Połączone siły nie będą w stanie nigdzie się udać i nic zrobić, chyba że będziemy w stanie chronić je przed namierzaniem z kosmosu — wyjaśnił w poniedziałek Kendall.
Kendall twierdzi, że potężniejsze siły kosmiczne są niezbędne do walki z rosnącymi możliwościami Chin. — Musimy przejść od posiadania marynarki handlowej do zasadniczo posiadania marynarki wojennej — powiedział sekretarz.
Siły Kosmiczne zostały utworzone podczas pierwszej administracji Trumpa i pozostają na wczesnym etapie rozwoju. Ale wzmocnienie amerykańskich zdolności technologicznych nie kończy się na tym.
Zdaniem Kendalla Stany Zjednoczone muszą wzmocnić obronę przed cyberatakami, jednocześnie rozwijając zdolności ofensywne. Sekretarz spodziewa się dalszych postępów na obu frontach w tym roku. Taka opinia nasuwa się po niedawnym alarmującym włamaniu do amerykańskich systemów telekomunikacyjnych i amerykańskiego skarbca, przypuszczalnie dokonanym przez chińskich hakerów.
Oczekuje się również, że autonomiczne pojazdy i samoloty staną się bardziej rozpowszechnione i będą odgrywać większą rolę w przyszłych wojnach. „Jedynymi otwartymi pytaniami dotyczącymi autonomii są szybkość jej rozwoju i forma, jaką przybierze” — stwierdziły Siły Powietrzne w swoim raporcie.
— Kierunek jest dość jasny w tym momencie — powiedział Frank Kendall. — Do 2050 r. możemy rozsądnie oczekiwać, że autonomiczne działanie pojazdów będzie normą we wszystkich dziedzinach — ocenił.
Siły Powietrzne rozpoczęły już eksperymenty z nawigacją lotniczą wspomaganą sztuczną inteligencją. To ze względu na potencjalny na atak kosmiczny, który mógłby sparaliżować komunikację GPS opartą na satelitach. Rozwijają również samoloty bojowe bez załogi i eksperymentują z myśliwcami sterowanymi przez sztuczną inteligencję, co jest kluczowym krokiem w związku z inwestycjami Pekinu we własne siły powietrzne, które stopniowo osłabiają amerykańską przewagę na tym polu.
Autonomiczne platformy wojskowe i inne warianty sztucznej inteligencji opierają się w dużej mierze na technologii chipowej, na którą administracja Bidena nałożyła nowe ograniczenia.
„Aby zwiększyć bezpieczeństwo narodowe i siłę gospodarczą USA, ważne jest, abyśmy nie oddalali się od tej krytycznej technologii i aby światowa sztuczna inteligencja działała na amerykańskich zasadach” — czytamy w komunikacie Białego Domu.
Zdaniem Kendalla jednym z najtrudniejszych wyzwań w nadchodzących dziesięcioleciach będzie współpraca amerykańskich żołnierzy i maszyn podczas wojny. — Będziemy musieli wymyślić, jak zarządzać tym w sposób efektywny kosztowo, zgodny z naszymi wartościami i konkurencyjny militarnie — ocenił.
— Myślę, że będzie to trudny problem do rozwiązania — podsumował.
Powyższy tekst jest tłumaczeniem z amerykańskiego wydania Business Insidera
Tłum.: Mateusz Albin
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło