Biznes Fakty
Volvo wycofuje się z produkowania tylko samochodów elektrycznych do 2030 r.
Jeszcze niedawno Volvo zapowiadało, że do końca dekady będzie dostarczać wyłącznie samochody elektryczne. Pochodzący ze Szwecji a należący do chińskich właścicieli koncern teraz równie spektakularnie wycofuje się z tych planów. — W Volvo Cars nie jesteśmy dogmatyczni w kwestii naszych ambicji na 2030 r. Najważniejsze jest to, że dostarczamy produkty, których chcą nasi klienci – stwierdził szef firmy podczas prezentacji nowego modelu auta.
- Volvo chciało wyprzedzić konkurencję i postawić wyłącznie na elektryki
- Nadal chce zielonej transformacji, ale nie będzie ona tak szybka, jak się spodziewano
- Spalinowy napęd pozostanie z klientami marki na dłużej, choć jego udział będzie spadał
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
W marcu 2021 r. deklaracja była jasna – za dziewięć lat Volvo będzie produkować tylko elektryki. — Zamiast inwestować w kurczącą się firmę, wybieramy inwestowanie w przyszłość – elektryczną i internetową – mówił wówczas Håkan Samuelsson, dyrektor generalny firmy.
Spalinówki pozostaną dłużej
Volvo nie wycofuje się z planów całościowej elektryfikacji swojej floty, ale do celu będzie dochodzić wolniej, niż jeszcze niedawno zapowiadało. Daje do zrozumienia, że do daty 2030 r. nie należy się przyzwyczajać. Firma, podobnie jak inni gracze na rynku, zauważa spadek popytu na samochody elektryczne. O tym, że nadeszły trudne chwile dla aut na prąd pisaliśmy na łamach Business Insidera w tym tekście.
Krok wstecz?
Producenci przyznają, że zainteresowanie klientów spada, a prognozowany udział floty w pełni elektrycznych samochodów może nie rosnąć tak szybko, jak jeszcze niedawno przewidywano. Szefostwo Volvo reaguje na te zmiany.
— W Volvo Cars nie jesteśmy dogmatyczni w kwestii naszych ambicji na 2030 r. Najważniejsze jest to, że dostarczamy produkty, których chcą nasi klienci – stwierdził Jim Rowan, szef Volvo Cars podczas prezentacji dwóch SUV-ów marki XC90 oraz EX90 W Göteborgu.
— Rozumiemy, że wiele osób nie jest gotowych lub nie jest w stanie w pełni korzystać z samochodów elektrycznych. Może dlatego, że uważają, że infrastruktura ładowania lub szybkość ładowania nie są jeszcze dostępne. Może dlatego, że martwią się o zasięg. Może po prostu dlatego, że myśl o przejściu na napęd elektryczny po dziesięcioleciach jazdy z silnikiem spalinowym jest dużym krokiem. Jeśli tak jest w twoim przypadku, rozumiemy to. I chcemy pomóc ci w tej drodze. Kiedy przechodzi się przez tak złożoną transformację, pragmatyzm zwycięża – dodawał.
— Jesteśmy przekonani, że nasza przyszłość jest elektryczna — Rowan uspokaja w ten sposób fanów elektromobilności. — Jasne jest jednak, że przejście na elektryfikację nie będzie liniowe, a klienci i rynki poruszają się z różną prędkością adopcji – wskazuje w swoim oświadczeniu.
Dalsza część artykułu pod wideo:
Rząd chce stworzyć nowy typ lasów. Ministra klimatu wyjaśnia
To oznacza, że firma nadal będzie włączać do oferty hybrydy plug-in oraz tzw. miękkie hybrydy z silnikiem spalinowym. Te ostatnie, w zależności od popytu, do 2030 r. mają odpowiadać za ok. 10 proc. sprzedawanej do tego czasu floty.
Z Göteborgu Grzegorz Kowalczyk, dziennikarz Business Insider Polska
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło