Niemiecka zapaść w motoryzacji. Problemy nie dotyczą tylko Volkswagena

Niemiecki przemysł motoryzacyjny ma przed sobą coraz gorsze perspektywy. Volkswagen może po raz pierwszy zamknąć fabryki w Niemczech, a swoje poważne problemy ma BMW i Mercedes-Benz. Eksperci powiedzieli BI, że wszystkie trzy firmy mierzą się z brutalną konkurencją w Chinach.

Niegdyś niemieccy giganci motoryzacyjni wzbudzali zazdrość na całym świecie, ale obecnie muszą stawić czoła niezliczonym wyzwaniom.

W ostatnich tygodniach BMW i Mercedes-Benz ostrzegły inwestorów, że zyski mogą spaść z powodu spadku sprzedaży pojazdów elektrycznych w Europie i brutalnej konkurencji w Chinach. Również Volkswagen zmaga się z poważnymi problemami.

W środę koncern poinformował, że zysk netto za trzy miesiące do 30 września spadł o prawie 64 proc. do 1 mld 570 mln euro. Spadek za pierwsze dziewięć miesięcy roku wyniósł 30 proc. do 12 mld 800 mln euro.

Przy tym 4-proc. wzrost sprzedaży pojazdów w Ameryce Północnej i 16-proc. wzrost w Ameryce Południowej w ciągu dziewięciu miesięcy został skompensowany 1-proc. spadkiem w Europie Zachodniej i 12-proc. spadkiem w Chinach, największym rynku VW poza Europą. Obecnie oczekuje się, że w tym roku firma dostarczy ok. 9 mln pojazdów, czyli o ok. 240 tys. mniej niż w 2023 r.

Po wydaniu dwóch ostrzeżeń dotyczących zysku w ciągu trzech miesięcy Volkswagen stara się obniżyć koszty o miliardy. W poniedziałek przedstawiciel związkowców powiedział, że firma po raz pierwszy planuje zamknięcie fabryk w Niemczech, a także cięcia płac i zwolnienia. Producent Golfa i Polo jest jednym z największych pracodawców w Niemczech, zatrudniającym ok. 300 tys. pracowników.

VW stwierdził w oświadczeniu, że firma znajduje się w „decydującym punkcie w swojej historii korporacyjnej”, a zadaniem jest zabezpieczenie jej długoterminowej przyszłości. Więcej rozmów miało odbyć się w środę.

Arno Antlitz, dyrektor finansowy Volkswagena, powiedział, że środowe wyniki są odzwierciedleniem „trudnego otoczenia rynkowego” i podkreślił „pilną potrzebę znacznej redukcji kosztów i wzrostu wydajności”.

Mercedes-Benz również dąży do „poprawy kosztów” po słabych wynikach z zeszłego tygodnia, natomiast w akcje BMW uderzyło wycofanie ok. 1 mln 500 tys. samochodów z powodu problemów z układem hamulcowym.

Walka o przetrwanie w Chinach

Wszyscy trzej giganci borykają się z podobnym problemem: nie sprzedają już wystarczającej liczby samochodów w Chinach, największym na świecie rynku motoryzacyjnym i niegdyś dojnej krowie dla europejskich producentów samochodów. Według danych China Passenger Car Association w ubiegłym roku w Chinach sprzedano ok. 21 mln 700 tys. nowych pojazdów, w porównaniu z ok. 15 mln 600 tys. w USA i 10 mln 500 tys. w Europie.

BMW i Mercedes, podobnie jak VW, również odnotowały spadek sprzedaży w Chinach w trzecim kwartale, w związku ze słabnącym popytem na luksusowe pojazdy i rosnącą dominacją chińskich producentów pojazdów elektrycznych.

Helena Wisbert, profesor ekonomii motoryzacyjnej na Uniwersytecie Ostfalia w Niemczech, powiedziała Business Insiderowi: — BMW i Mercedes sprzedają mniej samochodów, ponieważ nowi gracze na rynku pojazdów elektrycznych stali się naprawdę konkurencyjni, zwłaszcza w Chinach.

Wisbert stwierdziła, że niemieckim producentom nie udało się przewidzieć zmieniających się zachowań chińskich konsumentów i zdywersyfikować swoich linii produktowych. Dodała, że Mercedes, BMW i Volkswagen oferują stosunkowo niewiele pojazdów hybrydowych i pojazdów o zwiększonym zasięgu. To kategorie, które okazały się niezwykle popularne w Chinach.

Europejscy producenci samochodów znaleźli się pod presją ze strony chińskich rywali, takich jak BYD, Nio i Xiaomi, którzy oferują luksusowe pojazdy elektryczne z lepszym oprogramowaniem, a wszystko to po znacznie niższych cenach.

Co gorsza, niektórzy chińscy producenci samochodów planują ekspansję w Europie, nawet jeśli Unia Europejska planuje nałożyć cła na BYD i jego rywali.

Wisbert twierdzi, że siła marek BMW i Mercedes w Europie daje im kluczową przewagę nad chińskimi „intruzami”, ale VW prawdopodobnie zmierzy się z konkurencją ze strony chińskich marek, które mogą budować i sprzedawać pojazdy elektryczne znacznie taniej. — W dłuższej perspektywie jest to duże zagrożenie, zwłaszcza dla Volkswagena — dodała.

Słaba sprzedaż w Europie

Jednocześnie niemieccy producenci samochodów borykają się również ze spowolnieniem sprzedaży pojazdów elektrycznych w Europie.

Mercedes powiedział w zeszłym tygodniu, że w trzecim kwartale sprzedaż samochodów zasilanych akumulatorami spadła o 31 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, a dostawy pojazdów elektrycznych Grupy Volkswagen w Europie spadły o 12 proc. w trzecim kwartale.

Popyt na pojazdy elektryczne w Europie spadł z powodu braku przystępnych cenowo opcji i zakończenia programów dotacji w niektórych krajach, w tym w Niemczech, gdzie dostawy nowych pojazdów elektrycznych spadły w sierpniu o 69 proc.

Po pandemii europejski rynek nie powrócił do zdrowia tak szybko, jak się spodziewano — powiedział Matthias Schmidt, niezależny analityk motoryzacyjny z Niemiec.

— To powoduje problem nadmiernych mocy produkcyjnych, co prowadzi do konieczności restrukturyzacji w całej działalności europejskiej, a także do wzrostu udziału w rynku nowych graczy, takich jak chińscy producenci samochodów i Tesla — dodał.

Wisbert powiedziała, że pomimo tego, że Volkswagen i BMW zaczęły sprzedawać pojazdy elektryczne ponad dziesięć lat temu, niemieckim firmom nie udało się na nich skupić i obecnie przegrywają z rywalami, takimi jak Tesla i BYD, którzy mogą budować i sprzedawać samochody elektryczne taniej.

Przegapili szansę na uzyskanie kontroli nad kosztami akumulatorów. To jest problem, ponieważ ich konkurenci mogą sprzedawać samochody po naprawdę niskich cenach, ponieważ mają koszty akumulatorów pod kontrolą — powiedziała Wisbert.

Ostrzegła, że próba zaoszczędzenia pieniędzy na ograniczeniu planów dotyczących pojazdów elektrycznych sprawi, że niemieccy producenci samochodów będą jeszcze mniej konkurencyjni w przyszłości. Zarówno Volkswagen, jak i Mercedes dostosowały swoje strategie dotyczące pojazdów elektrycznych i w ostatnich miesiącach obniżyły cele w związku ze stagnacją sprzedaży.

W tej chwili ograniczają swoje plany przyszłych inwestycji, a to nie jest najlepszy sposób na utrzymanie konkurencyjności w przyszłości — powiedziała Wisbert.

Również inwestorzy biją na alarm, przez co akcje Mercedes-Benz spadły w tym roku o ponad 11 proc., a BMW o 28 proc.

Tymczasem VW spadł w tym roku o ok. 1/5 i jest blisko połowy ceny akcji z października 2019 r. Analitycy UBS wydali rekomendację „sprzedaj” dla akcji i ostrzegli, że potencjalne koszty i utrudnienia mogą zostać wywołane przez „poważną restrukturyzację”.

Mercedes i BMW nie odpowiedziały na prośby o komentarz ze strony BI.

Powyższy tekst jest tłumaczeniem z amerykańskiego wydania Business Insidera

Tłum.: Mateusz Albin

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *