Biznes Fakty
Usypiają czujność, proszą o przelew. Kobieta tak straciła pieniądze
Sezon na wakacyjne wyjazdy już za nami, jednak serwisy rezerwacyjne nadal pozostają celem przestępczej działalności oszustów. Tym razem potencjalni klienci zachęcani są do kontaktu poza platformą. Usypiają czujność, a potem po prostu proszą o przelew.
/123RF/PICSEL
- Stała użytkowniczka serwisu Booking.com zgodziła się na kontakt w sprawie rezerwacji hotelu poprzez zewnętrzny komunikator. Skusiła ją rezerwacja bez prowizji.
- Kilka dni konwersacji uśpiło jej czujność. W końcu wykonała przelew, a kontakt ze sprzedawcą został całkowicie zerwany.
- Zapytaliśmy serwis Booking.com, na ile znana jest im ta forma oszustwa. Platforma radzi, aby zgłaszać każdy taki incydent.
Cyberprzestępcy działają już w niemal całym internecie. Wyłudzają dane, numery kont bankowych i hasła, jednak ostatecznie chcą po prostu naszych pieniędzy. Przestępcy działają także w serwisach sprzedażowych, a na Booking relatywnie łatwo jest dać się nabrać.
Oszuści na Booking.com
Niejednokrotnie informowaliśmy już o wiadomościach z podejrzanymi linkami, które przekierowują do fałszywych stron, jednak przestępcy nieustannie się rozwijają. Najnowsza metoda oszustwa dotyczy z pozoru zwykłej zachęty do przeniesienia konwersacji na inny komunikator niż Booking.com:
„Rezerwowałam nocleg na Booking. Naprawdę często korzystam z usług tego portalu. Był piękny opis, kilkaset opinii, zrobiłam cross-checking lokalu w Google. Wszystko jak zawsze z jedną różnicą. W ogłoszeniu było zdjęcie z numerem telefonu i prośbą o kontakt z właścicielem przez WhatsApp„, pisze jedna z użytkowniczek serwisu Threads w poście ku przestrodze.
Kobieta dodaje, że początkowo taki komunikat nie wzbudził jej podejrzeń. Przez kilka dni miała ona rozmawiać z przedstawicielem właściciela lokalu. Wkrótce potem zdecydowała się wykonać przelew za rezerwację lokalu, a wówczas wszelki kontakt się urwał. Zniknął profil na Booking.com, zablokowane zostało konto WhatsApp, a telefon nie odpowiadał.
Booking.com zachęca do zgłaszania oszustw
Kobieta sama przyznała, że uwierzyła w rezerwację bez prowizji, dlatego zgodziła się na kontakt poza serwisem. W efekcie straciła swoje pieniądze i nie zgłosiła sprawy do Booking.com, uznając, że to wyłącznie jej błąd. Serwis jednak zachęca do kontaktu:
– Zapewnienie, że nasza platforma jest miejscem bezpiecznym i godnym zaufania dla naszych klientów. Stale optymalizujemy środki bezpieczeństwa, które stosujemy w celu ochrony klientów. Chociaż nie otrzymaliśmy żadnych przykładów poruszonego problemu, jeśli dowiemy się o jakichkolwiek problemach związanych z ofertą, zawsze badamy sprawę i możemy usunąć wskazane obiekty z naszej platformy – tłumaczy Interii Biznes centrala serwisu Booking.com.
Platforma radzi także swoim użytkownikom, aby nie ufać wiadomościom, w których pojawiają się prośby o podanie poufnych danych. Dotyczy to także zachęt do kontaktu poprzez poczty elektroniczne, komunikatory, SMS-y czy telefon. „Ze względów bezpieczeństwa zawsze zalecamy, aby transakcje były dokonywane na naszej platformie„, kwituje nam Booking.com.