Turystka z Polski zmarła na rajskiej wyspie. Uciekała przed psami.

57-letnia turystka z Polski straciła życie, tonąc na wyspie Moorea w Polinezji Francuskiej. Lokalne media donoszą, że kobieta rzuciła się do wody, aby uciec przed „agresywnymi, bezpańskimi psami”.

Ten nieszczęśliwy incydent miał miejsce w piątek 11 kwietnia. Świadkowie, na których powołują się lokalne wiadomości, stwierdzili, że podczas spaceru po plaży z przyjacielem kobieta „została zaatakowana przez grupę agresywnych, bezpańskich psów”.

Próbując się chronić, turyści weszli do wody. Niestety, decyzja ta okazała się nierozsądna, ponieważ warunki na morzu były tego dnia dość wzburzone . W pewnym momencie 57-latek został porwany przez fale i zaczął tonąć , według doniesień portalu francetvinfo.fr.

Świadkowie zdarzenia pospieszyli z pomocą kobiecie. Udało im się ją wyciągnąć na brzeg, a służby ratunkowe zostały wezwane. Niestety, pomimo wysiłków reanimacyjnych, życia Polki nie udało się uratować.

Śledztwo w sprawie śmierci Polki

Właściciel pobliskiego pensjonatu podkreślił, że problem psów atakujących ludzi jest na wyspie problemem od dawna.

– Bezpańskie psy stanowią tutaj poważny problem. Leczyłam kilku gości, którzy zostali pogryzieni . Inni goście również zgłaszali agresywne stada psów atakujące ich, powiedziała Tamara Kindynis.

Według lokalnych dziennikarzy, Polka była matką dwójki dzieci , które nie były z nią w podróży. Władze wszczęły dochodzenie w sprawie tragicznego incydentu z udziałem 57-latki. Planowane jest przeprowadzenie sekcji zwłok w celu ustalenia dokładnej przyczyny śmierci kobiety.

Moorea to wulkaniczna rajska wyspa położona na Oceanie Spokojnym, część Polinezji Francuskiej . Leży 17 km na północny zachód od Tahiti.

dk/anw / Polsatnews.pl

Źródło