Biznes Fakty
Oszustwo „polskiego sklepu” powraca. Ludzie stracili przez niego pieniądze
Oszustwo podszywające się pod „polski sklep” znów pojawiło się na Facebooku. Jaki jest sens? Oszuści podszywają się pod polskich przedsiębiorców i prowadzą swoją działalność. Jednak ze względu na wzrost cen lub sytuację rodzinną zmuszeni są zamknąć interesy i sprzedać towary po „symbolicznych cenach”.

Jeśli przeglądając Facebooka natkniesz się na reklamę „polskiego sklepu” , który zamyka się i organizuje wyprzedaż, uważaj, bo oszuści powrócili ze znaną już sztuczką. Oszuści publikują materiały reklamowe, w których zapowiadają zamknięcie sklepów i wyprzedaż towarów po obniżonych cenach. Zawsze dodają do swoich wiadomości jakąś wzruszającą historię – o rosnących wydatkach, chorobach czy chęci zaopiekowania się rodziną.
Przeczytaj także: Wypłacasz pieniądze z bankomatu, a Twoje środki znikają. Tego typu oszustwa stają się coraz powszechniejsze.
Oszustwo „Polski Sklep” powraca na Facebooka
Tak sklep Zofia i Róża ogłasza swoją „wyprzedaż”. „Nikt nie powinien czuć się winny, że chce spędzać czas z rodziną. A jednak… dokładnie tak się czułam – dopóki nie zdałam sobie sprawy, że życie jest zbyt krótkie, aby odkładać ważne rzeczy. Dlatego podjęłam trudną, ale szczerą decyzję o zamknięciu butiku. […] Czas na nowy rozdział, w którym moja rodzina jest na pierwszym miejscu. Na pożegnanie organizujemy Wielką Wyprzedaż Ostateczną” – czytamy w publikacji.
Przeczytaj także: Otrzymałeś powiadomienie o niedostarczonej przesyłce elektronicznej? Proszę zwrócić uwagę na jedną rzecz.
Po odwiedzeniu strony internetowej sklepu okazuje się, że jest on rzekomo prowadzony przez Emily i Jacka Lawsonów. „Butik nazwano na cześć ich córek, Zofii i Róży” – czytamy w części „O nas”. „Jesteśmy dumni, że działamy z Warszawy, w Polsce” – dodała firma. Jest nawet „fotografia” Lawsonów, którzy, jak wszystko wskazuje, prowadzą swój sklep od pół wieku. Ze zdjęcia wynika, że znają sekret długowieczności, bo nie wyglądają na więcej niż 50 lat. Obraz ten został oczywiście stworzony przez sztuczną inteligencję, a Lawson już nie istnieje , podobnie jak ich butik w Warszawie.
„Zofia i Roza” to nie polski sklep, lecz chiński.
Sklep jest zarejestrowany w Chinach i stamtąd też wysyłane są produkty. Jakość produktów jest niska, a ceny znacznie zawyżone. Sukienki prezentowane na stronie w cenie 150-200 zł można kupić na AliExpress za 20-35 zł. Kupujący ma możliwość zwrotu towaru, jednak musi odesłać paczkę do Chin i osobiście za nią zapłacić. Koszt takiej usługi wynosi około 260 zł.
Oszustwo „Polskie Sklepy” na Interii opisaliśmy w lutym, kiedy na Facebooku pojawiła się fala reklam informujących o „upadłych” firmach. Kowalski Moda Warszawa, Ewa Nowak Store, Torebki Kazimiery, Graces-Bags, Torebki Zofii, Lada – Łódź, Lina Łódź Boutique, Sawicki Moda – wszystkie te zasoby stwierdzały lub sugerowały, że klient miał do czynienia z polskim przedsiębiorcą i produktami wysokiej jakości – wyprodukowanymi w Europie lub w Polsce. Potwierdzała to również wysoka cena towarów. W rzeczywistości sklepy sprzedawały towary niskiej jakości z Chin.
Wielu konsumentów padło ofiarą „polskich sklepów”
Wielu konsumentów padło ofiarą podrobionych polskich sklepów. Tylko raporty grup konsumenckich wskazują, że dotkniętych tą sytuacją było 120 osób. Internauci zgłosili, że składali zamówienia na kwoty rzędu kilkuset złotych.
Nawet Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, stracił na takich sklepach. Jak powiedział w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, kupił towary za 1500 zł, ponieważ był pewien, że wspiera polskiego przedsiębiorcę, który był zmuszony zamknąć swój biznes. – Otrzymujemy również skargi na strony działające w podobny sposób. W
Źródło