Biznes Fakty
Bunkry dla najbogatszych: Sieć ich powstaje w USA
Stylowy apartament o powierzchni do dwóch tysięcy metrów kwadratowych. Posiada przestronny i wygodny salon, a obok niego basen i spa. Może się to wydawać niegroźne, gdyby nie fakt, że został zbudowany, a raczej wykuty w skale głęboko pod ziemią. Pierwszy podziemny kompleks luksusowych bunkrów powstaje w pobliżu Waszyngtonu. Jego koszt to 300 milionów dolarów, a otwarcie zaplanowano na przyszły rok.

Projekt, zwany „Aerie”, będzie mieścił między innymi CEO dużych firm z Wall Street. Jego deweloperem i wykonawcą jest „Safe” (Strategically Armored & Fortified Environments), firma zajmująca się nieruchomościami, specjalizująca się w bezpieczeństwie i architekturze fortyfikowanej.
Luksusowe bunkry. Wysypisko warte 20 milionów dolarów.
Zgodnie z koncepcją, Aerie zaoferuje sieć luksusowych bunkrów mieszkalnych w 50 miastach w Stanach Zjednoczonych, po jednym w każdym stanie. Planowane jest również wdrożenie tysięcy lokalizacji partnerskich na całym świecie. Podziemna struktura będzie obejmować penthousy na najwyższym poziomie. W zależności od warunków geograficznych każda lokalizacja będzie miała co najmniej dwa piętra podziemne, a niektóre nawet 20. Te luksusowe bunkry będą dostępne tylko dla najbogatszych. Cena jednego apartamentu wynosi około 18 milionów euro (20 milionów dolarów), co stanowi przewidywaną opłatę członkowską dla tego elitarnego klubu.
Safe przeznaczył 300 milionów dolarów na pierwszą fazę projektu, która obejmuje podziemne apartamenty i penthousy w Wirginii, niedaleko Waszyngtonu. Dokładna lokalizacja jest utrzymywana w tajemnicy. W przypadku wojny lub niebezpieczeństwa kompleks będzie mógł pomieścić 625 osób — elitę biznesową kraju. Oczekuje się, że wśród nabywców znajdą się prezesi największych firm z Wall Street i ich rodziny.
Aby zapewnić wyłączność, Safe ustanowiło cztery poziomy członkostwa, informuje Forbes. Poziom podstawowy jest dostępny dla „umiarkowanie udanych CEO”. Na drugim końcu spektrum znajduje się kategoria „Vault”, która jest dostępna tylko na zaproszenie i podlega zatwierdzeniu przez wewnętrzny zarząd. Założyciel i CEO Safe, Al Corby, cytowany przez Forbesa, zapewnia mieszkańców kompleksów o maksymalnej prywatności. „Stworzyliśmy Aerie, aby wspierać bezbronnych klientów, gdy opuszczają swoje ufortyfikowane domy lub jachty”, wyjaśnia.
Podziemne bunkry. Nie zapomnij o słońcu.
Według Safe, apartamenty mają powierzchnię od 200 do 2000 metrów kwadratowych. Architekci zaprojektowali wnętrza tak, aby mieszkańcy mogli zapomnieć, że znajdują się głęboko pod ziemią. Bunkry będą miały interaktywne ściany, sufity i specjalne efekty świetlne. Aby uniknąć klaustrofobii, niektóre kamienne ściany zostaną pokryte ekranami o wysokiej rozdzielczości. Ekrany te będą transmitować panoramiczne widoki, od miejskich pejzaży po pola słoneczników, tworząc wrażenie, że apartamenty znajdują się na klifie, a nie w jaskini.
Oprócz jednostek mieszkalnych, pierwszy kompleks Aerie będzie posiadał w pełni zautomatyzowane gabinety lekarskie. Dostępne będą również programy wellness, zabiegi spa i podziemne baseny. Wszystko to uzupełnią stylowe restauracje i wspólne przestrzenie do spotkań towarzyskich z sąsiadami.
Bunkry za 20 milionów dolarów dostępne dla wybranych osób
Głównym aspektem projektu jest bezpieczeństwo. Kompleks będzie wyposażony w niezależną klimatyzację, zamknięte pomieszczenia i ochronę przed zagrożeniami. Musi wytrzymać ataki zewnętrzne, klęski żywiołowe i niepokoje społeczne. Wstęp będą miały tylko osoby upoważnione. Rezydencje zostaną wyposażone w wielopoziomowy system autoryzacji biometrycznej.
Kompleks, położony niedaleko Waszyngtonu, będzie domem dla elity biznesowej. Elita polityczna od dawna ma swoje kryjówki. Jedną z nich jest Presidential Emergency Center, znajdujące się pod Białym Domem. W Kapitolu są inne kryjówki dla członków Kongresu. Mówi się, że kompleks jest zbudowany pod luksusowym Greenbrier Hotel w White Sulphur Resort, a Senat ma luksusową fortecę pod polem golfowym w Zachodniej Wirginii.
Projekt nie jest pozbawiony sprzeciwu
Źródło