Szef rządu: Bój o Polskę wciąż się toczy. Czy spadek poparcia Hołowni to skutek działań Tuska? „Odrzucam ten pogląd”

Nigdy się nie poddamy; ta batalia o Polskę postępuje i nieprzerwanie będzie kontynuowana; nie można nigdy odpocząć ani zrezygnować – oznajmił w środę premier Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego w drugą rocznicę wyborów parlamentarnych, które dały początek obecnej koalicji rządzącej.

Premier zaznaczył, że jednym z najważniejszych przeobrażeń, jakie miały się ziścić po głosowaniu było „pogodzenie Polaków w kwestii najważniejszych spraw”. – Ja w tym aspekcie także nie ustąpię (…). Nigdy się nie poddamy. To starcie o lepszą Polskę postępuje i zawsze będzie postępowało. Nigdy nie można się zatrzymać, nigdy nie można zrezygnować – akcentował Tusk.

Jak dodał, jednym z „kluczowych zamierzeń” wyborów parlamentarnych 15 października 2023 roku było to, aby o sprawach Polaków „dyskutować, a nie krzyczeć na siebie”.

Wypowiedź premiera przerwała jedna z kobiet obecnych na spotkaniu. – Bardzo pragniemy, by o tych sprawach móc prowadzić rozmowę, a nie podnosić głos (…). Proszę uszanować zebranych tutaj ludzi – zwrócił się do niej premier.

– Z tej przyczyny właśnie głosowaliśmy 15 października, żeby nikt na nikogo nie krzyczał, nie podnosił tonu. Jednym z całkowicie fundamentalnych celów wówczas, kiedy przystępowaliśmy do wyborów było to, żeby o kwestiach Polaków rozmawiać, a nie wrzeszczeć na siebie – podkreślił Tusk.

Szef rządu wspomniał także o wypowiedzi Roberta Bąkiewicza podczas sobotniego wiecu PiS. Jak ocenił, taki język może „doprowadzić do katastrofy politycznej”. – Nie wiem, czy słyszeliście, jak ten człowiek do zebranych kilku tysięcy zwolenników PiSu oraz pana Jarosława Kaczyńskiego nie krzyczał, lecz wręcz wykrzykiwał o tym, (…) że stanowimy chwasty, które trzeba usunąć. To jest ten język, który może spowodować tego rodzaju społeczną, polityczną katastrofę – obwieścił.

– Przywrócenie elementarnego poważania dla siebie nawzajem jest absolutnie kluczowe i to zadanie tak czy inaczej, pozostaje aktualne – akcentował premier. 

Tusk: Bełchatów jest na czele listy lokalizacji drugiej elektrowni atomowej

Jeżeli zostanie podjęta decyzja o umiejscowieniu drugiej polskiej elektrowni atomowej, to Bełchatów plasuje się na pierwszym miejscu listy – zadeklarował w środę podczas spotkania w Piotrkowie Trybunalskim premier Donald Tusk. Zapewnił również, że w temacie podwyżek dla nauczycieli rząd nie wydał jeszcze ostatniego zdania.

Szef rządu przypomniał, że w środę rano był na terenie budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej w lokalizacji Lubiatowo–Kopalino w województwie pomorskim. – Wiem, że w regionie także bezustannie oczekujecie na jakiś sygnał, co będzie ewentualnie w przyszłości z Bełchatowem. Jestem tego świadom i rozumiem to – mówił Tusk do uczestników spotkania.

– Dzisiaj mogę z pełną świadomością oraz odpowiedzialnością zawiadomić, że jeśli – według wszystkich analiz, które finalizujemy w obecnej chwili – zostanie podjęta decyzja w sprawie drugiej lokalizacji elektrowni jądrowej, to Bełchatów jest na czele tej listy – zagwarantował premier.

Tusk wspomniał również o farmach wiatrowych na Bałtyku. – Niezwykle złożone konstrukcje, najnowocześniejsze na świecie i tak, jedne z największych farm wiatrowych w Europie stają się realnością – mówił. Zaznaczył, że ta kwestia jest istotna w sytuacji, gdy ceny energii w Polsce są wysokie.

– Jestem przekonany, i tutaj proszę was o bycie świadkami, że zamrażać cen energii więcej nie będzie konieczności, mówię o przyszłym roku, ponieważ te ceny w sposób naturalny ustabilizują się na tym poziomie, jak obecnie ceny zamrożone – zapewnił Tusk.

Premier odniósł się także do zapory, która podczas rządów PiS została wzniesiona na polsko-białoruskiej granicy. Ocenił, że ta „z założenia była nieszczelna”, a rządzący zbudowali ją „aby zrobić konferencję prasową”. Tusk powiedział, że dzięki „dodatkowym inwestycjom na szeroką skalę” zaporę na wschodniej granicy udało się wzmocnić. – Zyskaliśmy efektywność blisko 100 proc. zatrzymań na tej granicy – mówił szef rządu. Jak dodał, rządowi udało się także wprowadzić przepisy, „które realnie umożliwiają nam chronić polską granicę”.

Tusk odnosił się także do sytuacji w edukacji.

– Kto podjął decyzję, żeby od razu, jednorazowo i to w pierwszych dniach dać 30 proc. podwyżki nauczycielom? – pytał. – Te 30 proc. to był rzeczywiście bardzo porządny zastrzyk – dodał premier. Jak ocenił, to nadal za mało, aby nauczyciele „mogli mówić o sprawiedliwości”. – W tej kwestii to na pewno nie jest nasze ostatnie zdanie – zapewnił.

Premier: nie uznaję argumentu, że spadek notowań Hołowni to „wina Tuska”

Podczas środowego spotkania z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego premier przyznał, że ostatnie dwa lata nie należały do łatwych.

– Po dwóch trudnych latach – wojna, potyczka z drożyzną, polityczna wojna domowa, jaką PiS oraz Konfederacja toczą nie tylko z rządem, ale z całym społeczeństwem – mogę ze spokojnym sumieniem stwierdzić, że mniej więcej tyle ludzi, a może nawet z niewielkim plusem, ilu zdecydowało się oddać głos na nas 15 października, nadal wierzy w Koalicję Obywatelską. I za to pragnę wam bardzo podziękować – powiedział Donald Tusk.

Przyznał, że nie wszyscy przedstawiciele rządzącej koalicji mogą powiedzieć to samo o sobie. – Nie uznaję argumentu (…), że to jest wina Tuska, że Szymonowi Hołowni spadło. Każdemu spada na własne życzenie – oznajmił premier. Przyznał, że wolałby, aby wszyscy, którzy stanowią rząd i „byli w dobrej formie”. Lecz jak zaznaczył „za wszystkich wszystkiego nie ogarnę, jeśli chodzi o partie polityczne”.

– Niemal 70 proc. Polaków postrzega swoją sytuację osobistą jako dobrą sytuację, to dla mnie jest naprawdę największe uznanie – stwierdził szef rządu.

Zwrócił uwagę na to, że „w 2026 r. Polska przeznaczy na bezpieczeństwo militarne 200 mld zł.” – W ostatnim roku rządów naszych poprzedników to było 114 mld zł. Oczywiście oni mieli usta pełne górnolotnych frazesów. My realizujemy to dwa razy prędzej i dwa razy intensywniej. I tak jak to widać na przykładzie wschodniej granicy, robimy to o wiele skuteczniej – powiedział szef rządu.

Przypomniał, że Centra Integracji Cudzoziemców (CIC), przeciwko którym PiS teraz protestuje, miały „powstawać w wielu miejscach za pieniądze europejskie, we współpracy z samorządami” za ich czasów. Jak zaznaczył, wszystkie główne narracje jego adwersarzy politycznych „opierają się na kłamstwie”.

– Dokładnie 20 lat temu Jacek Kurski po wywołaniu afery „dziadka z Wehrmachtu” miał powiedzieć do swojego kręgu towarzyszy: „Z tym Wehrmachtem to bzdura, ale ciemny lud to kupi” – przypomniał Tusk. Jak zaznaczył, „każda okoliczność jest dla nich korzystna, żeby budować tego rodzaju fundamentalne kłamstwo jako polityczną pałkę na przeciwnika”.

Tusk: Polska kolej będzie najbardziej nowoczesna i najszybsza w Europie

– Skutecznie zwyciężyliśmy z inflacją. Tam, gdzie było to możliwe, daliśmy znaczne podwyżki. Daliśmy o wiele więcej na ochronę zdrowia – podkreślił szef rządu.

Jak zaznaczył, obecnie jednym z priorytetów rządu są inwestycje w infrastrukturę kolejową. – Kolej to jest mój konik – zapewnił. – Drogi ekspresowe oraz autostrady w Polsce należą do najbardziej nowoczesnych i najgęstszych w całej Europie. Teraz pora na kolej. Będzie najbardziej nowoczesna oraz najszybsza w Europie – zapowiedział szef rządu. Dodał, że inwestycje koncentrują się na odnawianiu starych linii i budowie nowych. Nie zapominamy o mniejszych miejscowościach, o dawnych województwach, czy to jest Łomża, czy Sierakowice na Kaszubach – dodał Tusk.

Premier nawiązał też do repolonizacji w inwestycjach. – Wszędzie tam, gdzie inwestujemy, mówimy jedną rzecz: niezależnie od tego, kto jest inwestorem, to ta inwestycja musi być z udziałem polskich firm, lokalnych przedsiębiorców, nawet tych najmniejszych oraz dużych polskich firm – zaznaczył Donald Tusk. (PAP)

akar/ mgw/ jus/ par/ nl/ ef/

Źródło