Biznes Fakty
Kłopoty korupcyjne obciążają Zełenskiego. „NYT”: Skandal godzi w samego prezydenta.
Amerykański dziennik „New York Times” oznajmił w piątek, że skandal korupcyjny powiązany z ukraińską firmą Enerhoatom wstrząsa bliskim kręgiem prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego. Według publikacji, to „znaczący obrót w karierze lidera, który obiecywał, że oczyści lokalną politykę”.

„Czy można sprawować urząd prezydenta i nie dopuszczać się kradzieży?” – to pytanie, które przyszły prezydent Ukrainy zadał w okresie, kiedy zabiegał o najwyższe stanowisko w państwie, rozpoczyna artykuł „NYT”.
„To pytanie bez oczekiwanej odpowiedzi, ponieważ jeszcze nikt tego nie próbował” – tak odparł sobie ówczesny aktor, znany głównie z ról komediowych.
Amerykańska gazeta przypomniała, że zapewnienia dotyczące walki z korupcją w znacznym stopniu przyczyniły się do wygranej Zełenskiego w wyborach prezydenckich w 2019 roku i „umocniły jego pozycję polityczną przed pełnowymiarową inwazją Rosji na Ukrainę w 2022 roku”.
Według „NYT” dochodzenie korupcyjne, które dotknęło osoby z najbliższego otoczenia ukraińskiego lidera, zagraża obecnie nie tylko poparciu dla Zełenskiego w kraju, ale również poza jego granicami. Według Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) nieprawidłowości dotyczące działalności państwowej spółki energetycznej Enerhoatom – według wstępnych kalkulacji – mogły narazić budżet Ukrainy na straty wynoszące nawet kilkaset milionów dolarów.
Według ukraińskich śledczych grupa przestępcza, dowodzona przez bliskiego współpracownika Zełenskiego, a w przeszłości producenta filmów z jego udziałem – Timura Mindycza, wytransferowała, a następnie wyprała co najmniej 100 mln dolarów z Enerhoatomu, operatora ukraińskich elektrowni atomowych, a także dopuściła się innych nadużyć i przestępstw finansowych.
„NYT” napisał, że NABU, którego uprawnienia Zełenski usiłował w lipcu ograniczyć, ale ostatecznie zostały utrzymane w wyniku m.in. protestów społecznych oraz nacisków ze strony Zachodu, opublikowało w sieci zawartość nagrań z podsłuchów. Wynika z nich, że w proceder byli zamieszani m.in. minister sprawiedliwości Herman Hałuszczenka i kierująca resortem energii Switłana Hrynczuk, którzy po ujawnieniu afery złożyli dymisje, a także były wicepremier Ołeksij Czernyszow, który utracił stanowisko podczas letniej zmiany rządu. Sam Mindycz miał na krótko przed przeszukaniem w jego domu opuścić Ukrainę przez Polskę do innego państwa.
Amerykański dziennik podkreślił, że pomimo iż ukraiński prezydent nie jest bezpośrednio zamieszany w sprawę, a sam zadeklarował pełne wsparcie dla działań „organów ścigania i funkcjonariuszy służb antykorupcyjnych”, to – jak stwierdził „NYT” – przez znaczną część swoich obywateli nie jest już odbierany jako „przywódca, który miał otworzyć ukraińską politykę na osoby spoza kręgu oligarchów”, lecz jako „osoba działająca w wąskim, zamkniętym gronie, niepodlegającym żadnym regułom”.
Według „NYT” udostępnienie treści podsłuchów NABU zwiększa nacisk na Zełenskiego, ponieważ – jak napisał amerykański dziennik – nie wyjawiono, jak daleko sięga zakres dochodzenia. Gazeta zauważyła z jednej strony zapewnienie ukraińskiego przywódcy o przerwaniu kontaktów z urzędnikami zamieszanymi w sprawę. Z drugiej – przypomniała, że w lipcu podległa bezpośrednio Zełenskiemu Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) sabotowała działania NABU, kiedy w ramach prowadzonego śledztwa aresztowano jednego z krewnych Mindycza. Zarzucano wówczas między innymi urzędnikom NABU, że postępują z inspiracji Rosji albo są wręcz agentami rosyjskimi.
Amerykański dziennik zakomunikował także, że próbował skontaktować się z Mindyczem, aby uzyskać komentarz w kwestii stawianych mu zarzutów, lecz bez powodzenia. Gazeta przytoczyła również reakcje polityków z państw Zachodu, którzy po raz kolejny zaapelowali do ukraińskich władz o bardziej zdecydowaną walkę z korupcją. (PAP)
piu/ mal/



