Czujesz jesienną chandrę? Pokonaj ją!

Depresja to choroba. To zaburzenie psychiczne, którego głównymi objawami są apatia, przygnębienie, skrajna depresja oraz obniżona aktywność umysłowa i ruchowa. Chociaż stany depresyjne są odwracalne, wymagają poważnej interwencji medycznej. Depresja wymaga pomocy psychiatry, psychologa, psychoterapeuty, a czasami farmakoterapii. Tak zwana depresja jesienna różni się od depresji prawdziwej, a różnice te są znaczące.

Depresja jesienna nie jest chorobą, lecz po prostu niezrównoważonym stanem psychicznym, charakteryzującym się obniżonym poziomem psychoemocjonalnym, nagłymi wahaniami nastroju, letargiem, drażliwością, przygnębieniem i depresją.

Eksperci twierdzą, że jesienna depresja jest spowodowana krótszymi dniami, ponurą, deszczową pogodą, ciemnymi ubraniami i szarą codziennością, co bezpośrednio wpływa na nastrój. Sama myśl, że lato się skończyło, wakacje się skończyły, ciepłe, łagodne słońce połknął krokodyl, a przed nami nieustająca proza życia, z jego beztrosko powtarzalnym, monotonnym Dniem Świstaka, wiatrem, śniegiem i błotem pośniegowym, wywołuje mdłą melancholię i chęć płaczu.

Jeśli zauważasz, że popadasz w ten stan coraz częściej, oznacza to, że jesienna depresja aktywnie Cię atakuje i powinieneś niezwłocznie podjąć skuteczne działania.

Udowodniono, że osoby cierpiące na depresję jesienną nie potrafią kontrolować swoich emocji, a przecież to właśnie negatywne emocje prowadzą do depresyjnych konsekwencji. Warto zatem przypomnieć mądre słowa starożytnego rzymskiego poety Horacego: „Animum rege, qui nisi paret, imperat”, co oznacza: „Opanuj swój nastrój, bo jeśli nie słucha, to rozkazuje”.

Jeśli więc odczuwasz melancholię i nieustanny letarg, jeśli bardzo żałujesz siebie i z tęsknotą patrzysz na ponurych przechodniów biegających pod parasolami, a niebo jest nieprzeniknione i zasnute ciemnymi chmurami, a ten obraz będzie Ci się utrzymywał przez długi czas, to powinieneś natychmiast wziąć się ostro za kontrolowanie swojego nastroju.

Bo to nic innego jak jesienna depresja, która już zadomowiła się na twojej szyi, machnęła nogami i zaczęła kopać. Otrząśnij się z tego! Pamiętaj, kto ma nad kim dowodzić?! Ty i tylko Ty musisz zarządzać swoim nastrojem, mężem, dziećmi, swoją sytuacją i pieniędzmi!

Co psychologowie zalecają w takich przypadkach? Zalecają wycieczki za miasto, spacery na świeżym powietrzu, wczesne wstawanie i kładzenie się spać (ale czy może być coś smutniejszego niż przespanie większości życia?!), kawę przy kominku, grzane wino w wygodnym fotelu, miłość i ciepło zwierząt – naszych mniejszych braci – krótko mówiąc, standardowe, pozytywne, niefarmakologiczne sposoby na pozbycie się jesiennej chandry.

Co jeszcze możesz wykorzystać, aby poprawić sobie nastrój?

Porozmawiajmy o miłości, a odkryjemy coś takiego…

W odpowiedzi usłyszysz to, o czym marzyłeś przez całe życie: że zawsze kochałeś (kochałaś) i że marzyłeś tylko o tym, żeby wypowiedzieć te właśnie słowa, ale jakoś zawsze coś stawało na przeszkodzie i teraz, teraz jesteś gotowy wyznać: „Ty i tylko ty!”

W ogóle spadnie taki deszcz okrzyków i słów miłości, i taka miłość się odrodzi… A przecież oni już chcieli się rozstać.

Zadzwoń do swoich przyjaciół, kolegów z klasy, kolegów ze studiów

A do odbiornika:
– Wiesz, ostatnio dużo o tobie myślałem, nasza szkoła (instytut), pamiętasz, jak przyszedłeś na zajęcia w 9. klasie w niesamowitych butach?

A ona z wdzięcznością otwiera swą pamięć:
– Pamiętasz, jak w instytucie Venka dała ci pończochy ze szwem i potem poszłaś do urzędu stanu cywilnego?

I zaczęły się najczulsze wspomnienia szczęśliwych dni, a na końcu wyznania, które, jak mówią, zawsze pamiętam, kocham.

Albo dzwonią do ciebie i proszą: „Porozmawiaj ze mną, jestem smutny”.

Natychmiast przestań żałośnie szlochać na ramieniu. Przeżywasz swój własny okres jesienny, a oni „dolewają oliwy do ognia”. Potrzebujesz tego? Nie!

Zmieniaj temat pod byle pretekstem, nagle przerywaj pytaniem:
– Słuchaj, pamiętasz tę jaskrawą torebkę, którą zrobiłeś z wielokolorowych kawałków skóry? Była taka fajna!
– Tak, leży sobie gdzieś w szafie i się kurzy, dlaczego nie?
– Wyjmij to! Jeśli sam tego nie założysz, oddaj mi, a wiesz, co ci dam w zamian?
– Co?!
I to wszystko! Porzuciliśmy łzy, ślinienie się i inne depresyjne bzdury. Zainteresowanie się obudziło – depresja ustąpiła. Najważniejsze to cel!

A teraz obaj odżyli. Dwie jesienne depresje już minęły! I wszystko zaczęło się dziać… Kiedy człowiek ma motyle w piersiach, to wszystkich kąpie w takim słońcu!

Zakupy to najlepszy sposób na zły nastrój!

Zakupy to chyba najlepsze lekarstwo na depresję, nie tylko dla płci pięknej, ale i dla drugiej połówki. W dzisiejszych czasach równie wielu mężczyzn, co kobiet, ma obsesję na punkcie zakupów.

W takich przypadkach najlepiej wybrać się na zakupy w parach, a nawet w grupie – może nie tyle po to, żeby kupować, co po to, żeby się dobrze bawić, przymierzając kapelusze, czapki, berety i futrzane czapki na okres przejściowy, a przy okazji się rozgrzewając. A może warto kupić coś, ale tylko coś jasnego i błyszczącego: broszkę (na prezent dla mamy), szalik dla męża i białe futro z norek dla siebie.

Do salonu po nową fryzurę!

A po nowy kolor! Jesienią najlepiej zafarbować włosy na brąz, cegłę lub, krótko mówiąc, na rudawy odcień, kolor jesiennych liści. A z salonu wyjdziesz olśniewająco, z szaleństwem ognistych loków lub, przeciwnie, falą prostych, miedzianych włosów, mieniących się w promieniach jesiennego słońca. Przechodnie będą mrużyć oczy i uśmiechać się, a nieliczni inni przygnębieni ludzie znikną.

Kluby fitness

Ćwiczenia fizyczne są zawsze inspirujące, ponieważ przynoszą piękno i zdrowie!

Co więcej, według znanego psychoterapeuty i pisarza Michaiła Litwaka, ból fizyczny – czyli naciągnięcie mięśni – to doskonały sposób na radzenie sobie z melancholią. Napisał on również: „Depresja jest dana człowiekowi po to, by mógł pomyśleć o sobie”.

Zadbaj o swoją sylwetkę tej jesieni!

Książki, kino, teatr, cyrk

Przeczytaj ponadczasowe dzieła Ilfa i Pietrowa, satyrę M. Żwaneckiego, ironiczne wiersze Igora Irtenjewa albo obejrzyj Comedy Club. Tam, mówiąc w języku albańsko-internetowym (nie mylić z oficjalnym albańszczyzną), ci faceci wygadują bzdury, ale jakże efektownie bombardują nas żartami, czasem ordynarnymi, a nawet wulgarnymi, ale wciąż – na temat!

Wszyscy się tam śmieją – zarówno mieszkańcy, jak i goście, a ty nie będziesz wyjątkiem. A to oznacza jesienną depresję – poślizg, poślizg i koniec z twoim ciałem. Nawet nie myśl o jej zatrzymaniu – pozwól jej płynąć!

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *