Czy powinieneś powstrzymywać swój gniew?

Na pierwszy rzut oka odpowiedź brzmi: nie. W przeciwnym razie, skąd inni dowiedzą się, że jesteś nieszczęśliwy? Skąd zrozumieją, że powinni zaprzestać swojego nieakceptowalnego zachowania? Wielu wybitnych psychologów i innych ekspertów od psychiki człowieka bardzo wyraźnie radzi dać upust swoim emocjom, jak to mówią, „bez odchodzenia od kasy”. Dokładnie: „Nie trzymaj tego w sobie, moja droga, nie nakręcaj się, upuść trochę pary!”

A teraz zadaj sobie pytanie, drogi czytelniku: czy jesteś człowiekiem obdarzonym ciężarem intelektu i wolnością wyboru, czy po prostu gumową piłką? Niezależnie od tego, gdzie rzucisz piłkę, zawsze zareaguje ona zgodnie z prawami mechanicznej akcji i reakcji, odbijając się i odbijając, oddając cios za cios, uderzając i odbijając się od wszystkiego, co ma jakąkolwiek solidność.

Ale relacje międzyludzkie to zupełnie inna sprawa. Dość często mylimy cudzy ból i ciche urazy z ignorancją, niewdzięcznością i „uprzywilejowaną wściekłością”, czyjąś prośbę o pomoc z „atakiem darmozjada”, a nawet zdradziecki atak na nasze ego, czyjś pośpiech lub ospałość na drodze z agresją drogową, rzekomo skierowaną konkretnie przeciwko nam. Ale czy to na pewno prawda? Oczywiście, wszystko może się zdarzyć, ale czy naprawdę wszyscy chcą nas skrzywdzić, obrazić i upokorzyć?

Bardzo obrazowy przykład z życia guru zarządzania Stephena R. Coveya opisuje Bodo Schäfer (mając na myśli szczególnie postrzeganie i tło).

Covey jechał pociągiem na jakieś wydarzenie i przygotowywał się do przemówienia. W tym momencie do wagonu wsiadł mężczyzna z trójką dzieci. Dzieci natychmiast zaczęły biegać po wagonie, hałasować, skakać po siedzeniach i ogólnie przeszkadzać pasażerom. Mężczyzna, prawdopodobnie ich ojciec, po prostu usiadł i patrzył tępo przez okno, nie robiąc nic, by zdyscyplinować swoje dzieci. Pasażerowie w milczeniu wpadli we wściekłość. Zachowanie dzieci stawało się coraz bardziej nie do zniesienia, a w końcu jedno z nich nawet złapało pasażera za włosy.

Stephen Covey podszedł do mężczyzny pewnym krokiem i powiedział ze złością:
– Słuchaj, nie widzisz, że twoje dzieci wszystkim dokuczają? Czemu nie reagujesz?! Natychmiast zatrzymaj to oburzenie!
Covey usiadł dumnie i z ważną miną, a mężczyzna powoli się odwrócił i odpowiedział mu:
– Tak, ma pan rację. Bardzo mi przykro, że dzieci tak się zachowują. Proszę mi wybaczyć, po prostu zajęły mnie myśli. Rzecz w tym, że moja żona, matka tych dzieci, zmarła kilka godzin temu. Nadal nie wiem, jak z tym żyć… Dzieci jeszcze tego nie zrozumiały, może reagują na swój sposób… Proszę, wybaczcie nam…

Nie jest tajemnicą, że różni ludzie postrzegają tę samą sytuację inaczej, i dotyczy to zarówno obcych, jak i rodziny i przyjaciół. Nie znając przeszłości, sytuacji i systemu wartości danej osoby, bardzo trudno jest ocenić jej zachowanie, a wyciąganie wniosków o innych na podstawie własnych jest wręcz lekkomyślne. Wiesz, drogi Czytelniku, moim zdaniem o wiele lepiej jest zaryzykować i wybaczyć winnym, niż potępiać i karać niewinnych. Poza tym większość „przestępstw” i „szkodliwych zachowań”, nawet tych celowych, nie ma na celu znieważenia lub upokorzenia, a jedynie zwrócenie na siebie uwagi i wzięcie ich pod uwagę. Wybacz im te drobne słabości! Wznieś się ponad nie!

A kiedy spóźniając się po raz kolejny do pracy, omal nie wpadniesz na tylny zderzak samochodu jadącego 30 km/h na jedynym dostępnym pasie, nie wybiegaj na pierwszych światłach i nie podbiegaj do wolno jadącego „przestępcy”, krzycząc i przeklinając, wymachując pięściami i zaciskając szczęki. Całkiem możliwe, że dziś, na prośbę ukochanej babci, przewozi w bagażniku swojego samochodu akwarium z rybkami do nowego mieszkania, a sam czuje się bardzo zażenowany wymuszoną nadmierną ostrożnością i powolną jazdą.

Bądź dyskretny i uprzejmy, a zostaniesz nagrodzony!

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *