Niemcy płacą mniej za te same produkty. UOKiK zabiera głos

D73cdb86730cb9f89a08b132169edc86, Biznes Fakty
Pixabay

Polacy wydają w sklepach detalicznych więcej pieniędzy niż Niemcy – wynika z analizy UOKiK.

Wystarczy krótka podróż za zachodnią granicę, by odkryć, że identyczne produkty są dostępne w znacznie niższych cenach. Tak wynika z analizy przeprowadzonej przez posłów Jarosława Sachajkę i Annę Gembicką, którzy w marcu 2025 r. zbadali oferty popularnych sieci handlowych działających zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Ich ustalenia wskazały, że rozbieżności cenowe mogą sięgać kilkudziesięciu procent.

Parlamentarzyści zwrócili się do Ministerstwa Rozwoju i Technologii z prośbą o wyjaśnienia i działania. Jednak odpowiedź nadeszła z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który stwierdził, że nie doszło do naruszenia przepisów.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wskazał, że różnice w cenach wynikają z lokalnych czynników, takich jak koszty logistyki, struktury podatkowe i dynamika rynku. Według Urzędu nie ma dowodów sugerujących, że sieci handlowe traktują polskich konsumentów niesprawiedliwie. 

Te same przedmioty, różne koszty. Polacy płacą więcej 

Uderzającym przykładem tych wahań cen jest kosiarka ogrodowa, której cena w Polsce wynosi 799 zł, podczas gdy za granicą kosztuje ona około 422 zł. W rezultacie cena tego samego przedmiotu wzrosła o 377 zł.

W innych przypadkach różnice były mniej drastyczne, ale nadal znaczące. Na przykład opakowanie 500 g kawy mielonej można było kupić w Polsce za 12,99 zł, podczas gdy na Zachodzie kosztowało 2,49 euro (10,62 zł). Podobnie olej roślinny sprzedawano w Polsce za 6,99 zł, a za granicą za 1,49 euro (6,36 zł).

Na pierwszy rzut oka różnice mogą wydawać się niewielkie, ale z czasem mogą znacząco wpłynąć na wydatki gospodarstwa domowego.

38a2be5df008b31ebc8cdd51dd24c544, Biznes Fakty Pixabay
Polacy wydają więcej w sklepach. Niemcy zarabiają więcej i płacą mniej

Występowały również znaczące rozbieżności w przypadku kosmetyków i środków czystości do użytku domowego. Na przykład butelka wody toaletowej o pojemności 50 ml kosztowała w Polsce prawie 90 zł, podczas gdy za granicą kosztowała niewiele ponad 50 zł. Powszechnie stosowany krem uniwersalny (200 ml) był dostępny w Polsce za 15,99 zł, a za granicą za 2,49 euro (10,62 zł).

Te przykłady wyraźnie pokazują, że polscy konsumenci płacą więcej w lokalnej walucie, mimo że mniej zarabiają. 

Niższe płace, wyższe ceny. Co powoduje te rozbieżności? 

Kontekst ekonomiczny jest szczególnie istotny dla opinii publicznej. Dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) pokazują, że przeciętne wynagrodzenie w Polsce na koniec 2024 r. wyniosło 8477,21 zł brutto (dla firm zatrudniających powyżej 10 pracowników).

Dla porównania, według Federalnego Urzędu Statystycznego Destatis, średni dochód w Niemczech w tym samym okresie wyniósł ok. 4200 euro miesięcznie, co według kursu wymiany z dnia 9 czerwca 2025 r. równa się kwocie blisko 18 tys. zł.

Mimo że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie stwierdził żadnych nieprawidłowości , problem ten nadal wywołuje silne reakcje. Liczne komentarze w mediach społecznościowych wyrażają obawy dotyczące braku równowagi między zarobkami a kosztami utrzymania. Kupujący zastanawiają się, dlaczego międzynarodowe sieci, które wykorzystują ujednolicone łańcuchy dostaw i korzystają z ekonomii skali, nie oferują porównywalnych cen w Unii Europejskiej .

Odpowiedź Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest jednoznaczna:

„Badanie cen produktów spożywczych za granicą, szczególnie w sposób wybiórczy i bez uwzględnienia lokalnego kontekstu rynkowego, nie ułatwia wyciągnięcia szerszych wniosków”.

WIDEO: Ziemia dla przedsiębiorców. Szczerze o pieniądzach odcinek 276

red. / Polsatnews.pl

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *