Biznes Fakty
Chorwaci nie odpuszczają. Tygodniowy bojkot sklepów
Po ubiegłotygodniowym, jednodniowym bojkocie wybranych sklepów spowodowanym drożyzną, mieszkańcy Chorwacji rozpoczęli w czwartek tygodniowy bojkot. Na cenzurowanym znalazły się wybrane sieci supermarketów i trzy grupy produktów.
/123RF/PICSELSpis treści:
W Chorwacji rozpoczął się w czwartek tygodniowy bojkot wybranych sieci supermarketów oraz trzech grup produktów. Premier Andrej Plenković ogłosił tego dnia zaktualizowanie listy towarów, objętych wymogiem ograniczenia cen, na której wkrótce znajdzie się 70 produktów.
Wezwanie do wstrzymania się od zakupów
Tygodniowym bojkotem objęto dwa supermarkety i sieć drogerii. Inicjatorzy akcji wezwali też w mediach społecznościowych do powstrzymywania się od zakupu napojów gazowanych, wody butelkowanej oraz płynów do mycia naczyń. Powodem akcji – jak podkreślono – jest ogromny wzrost cen w bojkotowanych sklepach, w tym na wymienione grupy towarów.
W ramach akcji do pracowników wszystkich supermarketów zaapelowano też o maksymalne spowolnienie pracy. Poza bojkotem wybranych supermarketów i produktów, inicjatorzy wezwali konsumentów do powstrzymania się od jakichkolwiek zakupów w piątek.
Akcję poparły towarzystwa ochrony konsumentów, związki zawodowe i opozycyjne partie polityczne. Nie sprzeciwił się jej rząd.
Jednodniowy bojkot przyniósł spadek obrotów w sklepach
W ubiegły piątek na znak protestu przeciwko wzrostowi cen w Chorwacji przeprowadzono jednodniowy bojkot zakupów. Z danych administracji podatkowej wynika, że liczba wystawionych rachunków w handlu detalicznym w tym dniu była o 44 proc. niższa, niż w piątek tydzień wcześniej, a konsumenci wydali w sklepach o 53 proc. mniej pieniędzy.
W czwartek po spotkaniu rządu z przedstawicielami sieci handlowych i producentami premier Plenković zapowiedział aktualizację listy składającej się obecnie z 30 produktów, których ceny podlegają ograniczeniu. Nowa lista obejmie 70 towarów, w tym m.in. chleb, kaszę jęczmienną, makarony, konserwy czy ryby.
Minister gospodarki Ante Szusznjar wyjaśnił, że każdy sprzedawca będzie musiał wybrać przynajmniej jeden produkt z grupy, który będzie podlegał ograniczeniu. To znaczy – kontynuował minister – że spośród wszystkich oferowanych na przykład makaronów spaghetti, co najmniej jeden będzie musiał być sprzedawany po ustalonej cenie maksymalnej.
Sieci handlowe reagują na konsumencki bojkot
Szusznjar zaznaczył też, że informowanie konsumentów o limitowanych cenach będzie obowiązkowe, a produkty te będą musiały być wyraźnie oznakowane i wyróżnione. Lokale o powierzchni większej niż 400 m kw. będą musiały posiadać specjalny regał z produktami z obniżonymi cenami.
Jedna z chorwackich sieci sklepów ogłosiła dodatkowo w czwartek obniżenie i zablokowanie cen 250 krajowych produktów, które nie są objęte decyzją rządu.
Chorwacja jest jednym z krajów UE z najwyższą obecnie stopą inflacji. W grudniu ceny wzrosły tam o 4,5 proc. – wynika z danych Eurostatu.
***