Biznes Fakty
Renta wdowia zatwierdzona. Mamy wyliczenia, tyle dostaną emeryci
Renta wdowia została zatwierdzona przez Senat w środę 31 lipca po tym, jak Sejm uchwalił nowelizację 26 lipca. Został jeszcze podpis prezydenta. Już wiadomo jednak, o ile wzrosną świadczenia emerytów, dzięki temu, że obok swojego zasadniczego benefitu dostaną też część świadczenia po zmarłym.
/Marek BAZAK/East News /East News
- Renta wdowia została przyjęta przez Senat bez poprawek. Teraz ustawa trafi na biurko prezydenta.
- Planowana forma wsparcia wskazuje na 15 proc. świadczenia po zmarłym, a później 25 proc. świadczenia.
- Im większe świadczenie zmarłego, tym większa renta wdowia, ale jest limit wynoszący trzykrotność minimalnej emerytury.
Nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która wprowadza rentę wdowią, została przyjęta przez Senat bez poprawek. Teraz został jeszcze podpis prezydenta, po którym renta wdowia będzie mogła wejść w życie. Choć prawo nie jest jeszcze w mocy, już wiadomo, o ile wzrosną świadczenia emerytów.
Co to jest renta wdowia?
Renta wdowia zaproponowana w nowelizacji to usprawnienie działającej dotąd formy wsparcia dla osób owdowiałych. Obecnie obowiązujące przepisy zakładają, że wdowa lub wdowiec ma prawo do wyboru, czy chce pobierać dalej swoje świadczenie, czy może woli dostawać część pieniędzy, które otrzymywał zmarły współmałżonek.
Wedle nowych przepisów renta wdowia miałaby obowiązywać od osiągnięcia wieku emerytalnego (60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn), gdy małżonkowie pozostawali we wspólności małżeńskiej do śmierci jednego z nich, a prawa do renty rodzinnej po zmarłym małżonku nabyli nie wcześniej niż 5 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego.
Renta wdowia ma być formą łączenia zasadniczego świadczenia wdowy lub wdowca z częścią świadczenia po zmarłym. Wysokość świadczenia po współmałżonku ma zmieniać się w najbliższym czasie. I tak drugie świadczenie ma być wypłacane w kwocie:
- od 1 lipca 2025 r. do 31 grudnia 2026 r. w wysokości 15 proc. świadczenia po zmarłym,
- od 1 stycznia 2027 r. w wysokości 25 proc. świadczenia po zmarłym.
Renta wdowia po nowemu. Tyle dostaną emeryci
Ile wyniesie w praktyce 15 proc., a później 25 proc. świadczenia po zmarłym współmałżonku? Nie sposób pokazać jednej liczby, ponieważ wysokość wsparcia warunkowana jest indywidualnymi zmiennymi. W końcu nie każdy otrzymuje tę samą emeryturę. Wyliczenia dotyczące przeciętnych kwot wskazał wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, Sebastian Gajewski.
– Przeciętna wysokość tych 15 proc. drugiego świadczenia to w 2025 r. jest to 360 zł, w 2026 r. będzie to 378 zł, a w 2027 r. przeciętnie 655 zł – powiedział wiceminister.
Obecnie kwota minimalnej emerytury wynosi 1780,96 zł. Jeśli emeryt i współmałżonek dostają po równo minimalnej emerytury i jedno z nich umrze, drugie będzie miało prawo do renty wdowiej w wysokości 267,14 zł. Jeśli natomiast małżeństwo pobierało emeryturę w przeciętnej wysokości obowiązującej na początku roku – 3516,95 zł – to po śmierci jednego z małżonków, drugi będzie miał prawo do 527,54 zł z jego świadczenia.
Jeszcze większe wsparcie czeka od 2027 roku, ponieważ wdowa lub wdowiec będzie mieć szansę na 1/4 świadczenia zmarłego. Wówczas obowiązywać będzie na pewno inna kwota minimalnej emerytury niż 1780,96 zł, ale już teraz obrazowo można wskazać wzrost wartości wsparcia, wskazując, że 25 proc. z obecnie obowiązującej kwoty minimalnej emerytury to 445,24 zł. Z kolei 25 proc. z przeciętnej emerytury z początku 2024 roku (3516,95 zł) to 879,23 zł.
Limit renty wdowiej. Nie więcej niż trzykrotność emerytury minimalnej
Oczywiście im więcej emerytury dostawał zmarły współmałżonek, tym większa kwota wsparcia. Jeśli więc zmarły mąż dostawał z ZUS 5000 zł emerytury, małżonka będzie miała prawo najpierw do 750 zł od 1 lipca 2025 do 1 stycznia 2027, a po 1 stycznia 2027 beneficjent dostanie już 1250 zł.
Jednak zgodnie z zapisami nowelizacji rentę wdowią będzie można wypłacać do limitu wynoszącego trzykrotność najniższej emerytury (obecnie 5,3 tys. zł). Po przekroczeniu tego pułapu w grę wchodzić będzie zmniejszanie sumy świadczeń.
Przemysław Terlecki