Rynek mocy do zmian. Sejm zajął się rządowym projektem

Sejm zajął się rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o rynku mocy. Gabinet Donalda Tuska chce odpowiedzieć na unijne zmiany, a to ma „przełożyć się pozytywnie na ceny energii”. Umożliwienie udziału jednostek wytwórczych emitujących powyżej 550 kg CO2/MWh i ich konkurowanie z pozostałymi podmiotami, które spełniają limit emisji 550 kg CO2/MWh, jest zdaniem Joanny Wichy z Lewicy tylko „maskowaniem objawów”, a nie rozwiązaniem problemów dotyczących sieci energetycznej w Polsce.

25476c597dcc71bb699eb182737fa884, Biznes Fakty Sejm dyskutował o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o rynku mocy /Adam Burakowski /Reporter

Projekt ustawy o zmianie ustawy o rynku mocy był przedmiotem środowych dyskusji w Sejmie. Posłowie już po godzinie 18 zajęli się planowanymi zmianami przepisów, które istotnie wpłyną na polski rynek. Jak wyjaśniał już wcześniej rząd, „wprowadzenie przez UE limitu emisji CO2 na rynku mocy ograniczyło liczbę podmiotów, które konkurują w ramach aukcji rynku mocy. Sytuacja ta może prowadzić do braku pokrycia całego zapotrzebowania na moc, jakie jest niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa dostaw„. Odpowiedzią na te zagrożenia ma być wprowadzenie przez gabinet Donalda Tuska dodatkowych aukcji uzupełniających. W Sejmie zajęto się tą propozycją.

Sejm dyskutował o zmianie ustawy o rynku mocy

Dodatkowe aukcje, jakie chce wprowadzić w ramach zmiany ustawy o rynku mocy, mają umożliwić udział jednostek wytwórczych emitujących powyżej 550 kg CO2/MWh i ich konkurowanie z pozostałymi podmiotami, które spełniają limit emisji 550 kg CO2/MWh. Projekt Rady Ministrów przewiduje, że aukcje te zostaną wprowadzone od drugiej połowy 2025 r., a terminem końcowym ma być 2028 r. Głos w imieniu Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych zabrał poseł Stanisław Lanczyk.

– Ustawa ta jest z jednej strony notyfikacją europejskich zmian, ale też jest odzewem na kontrolę Najwyższej Izby Kontroli, która zauważyła dużo nieścisłości i dlatego też ta ustawa jest też właśnie zmianą – mówił podczas sejmowej dyskusji Stanisław Lanczyk. Poseł wyjaśniał, że NIK zauważył, iż ingerencja państwa w ramach rynku mocy skutecznie zapewnia średnioterminowe bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej oraz poprawę niezawodności pracy krajowego systemu energetycznego, niemniej wskazano na ryzyko dotyczące nieosiągnięcie tego celu w długoterminowej perspektywie, ze względu na mały udział nowych i modernizowanych jednostek wytwórczych w aukcjach mocy.

– W latach 2021-2022 polskie sieci energetyczne wpłaciły łącznie 633 miliony zł brutto przedsiębiorstwom, których jednostki wytwórcze rynku mocy pozostawały w przestoju technicznym ponad 8 godzin, dlatego też, te zmiany są w tej ustawie uwzględnione – wyjaśnił Stanisław Lanczyk.

Polityk podkreślał jednak, że projekt zmian w ustawie o rynku mocy doczekał się 31 zmian tylko w zakresie pierwszego artykułu. – Do dnia przyznania przez Komisję Europejską ustępstwa, których mowa w artykule 64 Parlamentu Europejskiego Rady Europy w sprawie rynku wewnętrznego energii elektrycznej, umowa mocowa zawarta w ramach aukcji uzupełniających nie podlega dokonaniu. Ustawa wchodzi w życie po upływie 7 dni od niej ogłoszenia – dodawał na sam koniec sprawozdania poseł Lanczyk.

Podczas dyskusji poparcie dla zmian w ustawie o rynku mocy padła deklaracja ze strony Prawa i Sprawiedliwości, iż dokument doczeka się poparcia ze strony ugrupowania z racji konieczności modernizacji i działania w tej sprawie. Informację tę przekazał w imieniu klubu Marek Suski. Joanna Wicha z Lewicy gwarantując poparcie dla projektu, wskazała, że rynek mocy to nic innego, jak dowód na zaniedbania transformacji energetycznej. – To mechanizm, który podobnie jak bon energetyczny, maskuje objawy, ale nie pozwala nam rozwiązywać problemu – mówiła posłanka. Joanna Wicha podkreślała, że obecnie Polska powinna skupić się na budowaniu elektrowni jądrowej, gdyż jest to państwowa „racja stanu”.

Kluczowe zmiany na rynku mocy, rząd chce modyfikacji

Sejmowa dyskusja dotyczyła rozwiązań proponowanych przez gabinet Donalda Tuska. We wcześniejszych komunikatach wskazywano, że proponowane zmiany skupią się na trzech kwestiach. W opublikowanym 24 grudnia 2024 dokumencie czytamy, iż chodzi o:

  • wprowadzenie aukcji uzupełniających w ramach obecnego mechanizmu rynku mocy,
  • ustanowienie aukcji uzupełniających przedłużeniem istniejących procesów rynku mocy,
  • organizacje aukcji uzupełniających po zakończeniu procesów aukcji dodatkowych na dany rok, co pozwoli na zmaksymalizowanie udziału dostawców zdolności wytwórczych, którzy spełniają limity emisji CO2.

Podczas sejmowej dyskusji poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Habura przekonywał, iż proponowane zmiany realnie wpłyną na wysokość kosztów energii elektrycznej, a dokładnie mogą „przełożyć się pozytywnie na ceny energii”. Natomiast Roman Komarewicz zwrócił uwagę na ekologiczny wymiar planowanych modyfikacji. – W aukcjach podstawowych będą mieli większe szanse ci wytwórcy, którzy ograniczają się z emisją – mówił z mównicy sejmowej polityk Polski 2050.

Agata Jaroszewska

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *