Sektor zbrojeniowy Rosji w desperacji, potrzeba 160 tys. osób. Chętnych brak

Agresja Rosji na Ukrainę i trwająca od ponad dwóch lat wojna napędza rosyjski przemysł zbrojeniowy. Rośnie zapotrzebowanie na broń i sprzęt. Z danych Promswiazbanku wspierającego zamówienia obronne wynika, że przedsiębiorstwa zbrojeniowe potrzebują około 160 tys. pracowników. Eksperci ostrzegają, że w 2025 r. liczba ta może wzrosnąć do 250 tys. osób.

18dd7d33701dc2efecd6b9345ae621fa, Biznes Fakty Rosja ma problem z sektorem zbrojeniowym. Brakuje tysiące pracowników. Zdjęcie ilustracyjne /123RF/PICSEL

O wakatach w rosyjskim przemyśle zbrojeniowym było głośno już latem, na drugim Narodowym Kongresie Kadrowym Kompleksu Obronno-Przemysłowego. Tam też nazwano niedobór pracowników „poważnym problemem”. – Przedsiębiorstwa zbrojeniowe obecnie potrzebują około 160 tys. specjalistów – informował wtedy deputowany Dumy i rektor Akademii Promswiazbanku Aleksiej Nieczajew.   

Pół miliona to wciąż mało

Portal russiapost.info donosi, że wkrótce po inwazji Rosji na Ukrainę, aby przyciągnąć pracowników, rosyjskie przedsiębiorstwa zbrojeniowe zaczęły oferować zawyżone pensje. “W ciągu ostatniego półtora roku od napaści udało im się przyciągnąć 520 tys. zatrudnionych. Mimo to niedobory nadal występują” – czytamy na portalu. Pod koniec 2023 r. rosyjskie Ministerstwo Przemysłu i Handlu poinformowało, że w sektorze obronnym potrzebnych jest około 75 tys. specjalistów. Sześć miesięcy później liczba ta wzrosła o 115 proc.

Z dziennikarskiego śledztwa, jakie przeprowadziło w Rosji BBC, wynika, że w ciągu miesiąca – od 15 sierpnia do 15 września – na największych rosyjskich portalach ogłoszeniowych zamieszczono ponad 90 tys. ofert pracy w przemyśle zbrojeniowym. “Chętnych brakuje, mimo że oferowane pensje najbardziej deficytowych specjalności są od trzech do czterech razy wyższe od przeciętnego wynagrodzenia w danym regionie” – informuje BBC.

Przede wszystkim brakuje inżynierów różnych specjalności, a także operatorów maszyn sterowanych komputerowo. Problemy kadrowe ma m.in. Kałasznikow – jeden z największych rosyjskich koncernów zbrojeniowych, do którego trafiają największe rządowe kontrakty. Po rosyjskiej agresji na Ukrainę koncern zwiększył produkcję o 40 proc. “We wrześniu zakłady zamieściły ponad 500 ogłoszeń rekrutacyjnych” – informuje BBC. Kurganmaszzawod — zakład produkujący wozy bojowe piechoty — poszukuje 78 nastawników obrabiarek i 70 tokarzy. 

Wyścig o pracownika

W obliczu niedoborów kadrowych rosyjskie fabryki broni próbują rozwiązać problem szkoląc specjalistów. Tak zrobiły zakłady Tulamaszzawod produkujące broń dla sił lądowych i marynarki wojennej. Jeszcze inne — zatrudniają żołnierzy albo wyznaczają specjalne nagrody za przyprowadzenie nowego pracownika. Między zakładami trwa nieustanna licytacja, kto zaoferuje lepsze warunki, co doprowadza do wzrostu kosztów pracy. 

Tymczasem problem będzie narastał. Według pierwszego wicepremiera Denisa Manturowa, który zarządza przemysłem, w 2025 r. braki kadrowe z fabrykach zbrojeniowych osiągną 250 tys. pracowników. Z danych Ministerstwa Przemysłu i Handlu wynika, że średnia pensja w sektorze obronnym wzrosła w Rosji w ciągu dwóch ostatnich lat o 54 proc. – z 58 200 rubli (2393 zł) do 89 700 rubli (3688 zł). Rosyjskie portale pośrednictwa pracy twierdzą, że jest ona wyższa i wynosi 123 tys. rubli miesięcznie (5057 zł).

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *