Biznes Fakty
Turcja wydłuża obecność militarną w Syrii, Iraku i Libanie. Uzasadnienie: „ciągłe ryzyko ataków terrorystycznych”
Turecki parlament zaaprobował dekrety prezydenckie, prolongujące funkcjonowanie tureckich oddziałów wojskowych w Syrii i Iraku o okres trzech lat, a w Libanie o dwa lata – poinformowała w środę agencja Anadolu.
Ugrupowania tworzące koalicję rządzącą oraz przeważająca część partii opozycyjnych poparły wniosek o prolongowanie udziału tureckich sił zbrojnych w misji ONZ UNIFIL w Libanie, przy czym prokurdyjska Ludowa Partia Równości i Demokracji (DEM) powstrzymała się od głosowania. W odniesieniu do misji w Iraku i Syrii, przeciwko wnioskom głosowała największa partia opozycyjna, czyli Republikańska Partia Ludowa (CHP), a także Ludowa Partia Równości i Demokracji (DEM).
W dokumencie sygnowanym przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, jako główne motywy przedłużenia misji wskazano na „utrzymujące się niebezpieczeństwo terrorystyczne na obszarach graniczących z południowymi granicami lądowymi Turcji” oraz „fakt, że trwałe ustabilizowanie sytuacji nie zostało jeszcze osiągnięte, co wciąż generuje ryzyko i zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego”.
„Organizacje terrorystyczne nadal podtrzymują swoją obecność w Syrii i stanowią zagrożenie dla naszego państwa, naszego bezpieczeństwa narodowego oraz ludności cywilnej. (…) „Ponadto, ciągła obecność elementów PKK i ISIS w Iraku, wraz z tendencjami do separatyzmu etnicznego, stanowi bezpośrednie zagrożenie dla pokoju, stabilności i bezpieczeństwa naszego kraju” – dodał prezydent Turcji.
W Syrii aktualnie stacjonuje około 20 tys. tureckich żołnierzy. Turcja przejęła kontrolę nad obszarami północnej Syrii i ustanowiła tam liczne bazy po kilku operacjach przeprowadzonych w ostatnich latach przeciwko kurdyjskim bojownikom z organizacji YPG. Turcja uznaje ją za część zlikwidowanej w maju Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) – ugrupowania uznawanego za terrorystyczne m.in. przez Turcję, USA oraz UE.
Również w Iraku interwencje wojsk tureckich są skierowane w bojowników PKK. To w północnej części Iraku w ostatnich latach koncentrowały się starcia Ankary z tą organizacją. PKK obwieściła w maju zakończenie 40-letniego powstania zbrojnego przeciwko władzom tureckim. Decyzja ta zapadła po apelu lidera PKK Abdullaha Ocalana o złożenie broni. Ocalan od 1999 roku odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności w zakładzie karnym na tureckiej wyspie Imrali.
Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ san/