Biznes Fakty
Wróciła po ciąży i ją zwolniono. X-kom wyjaśnia, właściciel zabrał głos
Była już pracownica polskiej firmy x-kom opowiedziała w mediach społecznościowych o okolicznościach rozstania z pracodawcą. Do zwolnienia miało dojść już pierwszego dnia po jej powrocie z urlopu macierzyńskiego. Do sprawy odniósł się sam właściciel sieci handlującej elektroniką, Michał Świerczewski, który wyjaśnił, dlaczego podjęto taką decyzję.
/MAXHOP/East News, Matka Polka Częstochowska/TikTok /„Właśnie zwolnili mnie z pracy. Już pierwszego dnia po powrocie po macierzyńskim” – od tych słów zaczyna krótki filmik tiktokerka działająca pod pseudonimem „Matka Polka Częstochowska”. W dalszej części nagrania tłumaczy, że nie spodziewała się takiej decyzji ze strony pracodawcy. „Mogłam złożyć wniosek o zmianę czasu pracy to bym miała ochronę, ale to by nie zadziałało, bo wszystko można odejść” – dodaje.
x-kom zwolnił pracownicę zaraz po macierzyńskim. „Wsparcie kobiet opanowane do perfekcji”
Pod koniec publikacji widz dowiaduje się, że firma, która zwolniła tiktokerkę to polskie przedsiębiorstwo zajmujące się sprzedażą sprzętu elektronicznego x-kom. Kobieta „podziękowała” pracodawcy, dodając, że ten ma „opanowane do perfekcji wsparcie kobiet, wracających do pracy po macierzyńskim„.
Filmik odbił się szerokim echem na platformie społecznościowej. W ciągu 24 godzin od publikacji zebrał ponad 3 miliony odtworzeń. Do tego należy doliczyć 223 tys. polubień oraz 9,3 tys. komentarzy (stan na wtorkowe popołudnie), z których tymi o największej liczbie polubień są te krytycznie nastawione względem decyzji podjętej przez x-kom.
O komentarz w sprawie do autorki nagrania zwróciła się redakcja NaTemat.pl. Jak wynika z odpowiedzi tiktokerki, opisanej przez portal, ta nie jest „zainteresowania dalszym komentowaniem tematu”. Nie chodziło jej bowiem o „pogrążenie spółki x-kom”, a jedynie „zwrócenie uwagi na pojawiający się problem”, dotyczący trudności matek wracających na rynek pracy po urlopie macierzyńskim.
Właściciel firmy się tłumaczy. Zdradza też powód decyzji
Do sprawy odniósł się również właściciel firmy, Michał Świerczewski. Za pośrednictwem swojego konta na platformie X wytłumaczył on, że choć nie może zdradzić szczegółów rozstania z pracownicą, ponieważ jest zobowiązany do zachowania tajemnicy, tak jest zaskoczony skalą emocji, jakie wywołało nagranie tiktokerki.
– Zakończenie współpracy to zawsze jest sytuacja trudna, niezależnie od okoliczności. W tym kontekście więc rozumiem emocje Agnieszki (autorki filmu z TikToka – red.) związane z całą sprawą. Aczkolwiek nie ukrywam, że zaskoczyła mnie ich skala – biorąc pod uwagę to, jak spokojnie przebiegła rozmowa (wg zapewnień osób uczestniczących w spotkaniu), do której Agnieszka się odnosi. Dziewczyny z działu HR zapewniły mnie, że wsparcie – od referencyjnego aż po psychologiczne – zostało zaproponowane i że na tamtym etapie miały poczucie odpowiedniego przeprowadzenia spotkania – można przeczytać we wpisie Michała Świerczewskiego.
W dalszej części właściciel x-komu tłumaczy, dlaczego firma zdecydowała się na zwolnienie pracownicy. Jak wynika z jego wyjaśnień, stanowisko pracy pani Agnieszki zostało zlikwidowane na początku 2023 r. „w ramach większej reorganizacji działu wsparcia”.
Rozwiń
„W maju 2024 Agnieszka zasygnalizowała nam o tym, że planuje powrót. Wiem, że nasz dział HR sprawdzał różne możliwości, ale nie byliśmy niestety w stanie zaproponować Agnieszce nowego, adekwatnego do jej doświadczenia stanowiska. W takiej sytuacji rozwiązanie umowy o pracę odbywa się najczęściej pierwszego dnia po powrocie” – wskazał przedsiębiorca.
Ponadto Świerczewski dodał, że takie historie w jego firmie „zdarzają się niezwykle rzadko, albo wcale”. Z przekazanych przez niego informacji w ciągu ostatnich dwóch lat na 101 kobiet wracających po urlopie macierzyńskim lub wychowawczym, 96 spośród nich otrzymało propozycję ponownego objęcia dotychczasowego stanowiska.