„Wyprodukowano w Ameryce” na sterydach. Administracja przedłuża preferencje taryfowe dla wytwórców samochodów.

Biały Dom w piątek obwieścił prolongatę obowiązujących benefitów taryfowych dla niektórych z największych wytwórców pojazdów w państwie. Ekipa prezydenta Donalda Trumpa ujawniła również detale dotyczące awizowanych nowych należności celnych na pojazdy ciężarowe oraz autobusy.

Made In Usa Na Dopalaczu Biay Dom Przedua Ulgi Celne Dla Producentw Aut Bfc537d, Biznes Fakty

fot. Joel Lerner / / FORUM

NBC News przypomniało, że pod koniec kwietnia prezydent Trump podpisał zarządzenie wykonawcze, mające na celu prewencję kumulowania się ceł na auta i części samochodowe. Takie dublowanie opłat mogłoby prędko wygenerować straty dla amerykańskich producentów. Owe zarządzenie zwolniło także fabrykantów samochodów z ceł ustanowionych wcześniej na stal i aluminium.

Decyzja przedłuża obowiązywanie programu rekompensacyjnego z dwóch do pięciu lat. „Kluczową kwestią jest powiększenie krajowej produkcji pojazdów w Stanach Zjednoczonych, by zapewnić amerykańskim pracownikom satysfakcjonujące, dobrze opłacane posady” – rzekł w piątek wysoki przedstawiciel administracji.

Sporo producentów samochodów montuje pewne komponenty lub kluczowe elementy w Meksyku lub Kanadzie, a następnie importuje je do USA w celu finalnego montażu. Te części mogą wielokrotnie przekraczać rubież, co łączy się z następnymi opłatami celnymi.

Piątkowa decyzja jest odpowiedzią na mocny lobbing ze strony branży motoryzacyjnej. Ukazuje to, że odnowa gospodarcza wdrażana przez obecną administrację wciąż się kształtuje, pomimo upływu sześciu miesięcy od jej ogłoszenia.

W lipcu szef Forda, Jim Farley, podkreślił, że zamiarem firmy jest doprowadzenie do „uproszczenia ceł”. Ford wytwarza w USA więcej pojazdów niż którykolwiek z pozostałych członków „wielkiej trójki” (General Motors, Ford, Stellantis – uprzednio Chrysler). Mimo to firma kalkuluje, że jej roczny koszt powiązany z cłami wyniesie około 2 mld dolarów.

W piątek ważny urzędnik administracji wytłumaczył, że nowy program ma wesprzeć tych producentów, którzy – w zgodzie z wolą prezydenta – konstruują swoje pojazdy na terytorium USA. Dzięki wykorzystaniu amerykańskiej siły roboczej osiągalne jest utrzymanie konkurencyjnych cen oraz zwiększenie wytwarzania.

Biały Dom zawiadomił również, że od 1 listopada zostanie nałożone 10-procentowe cło na import autobusów, w tym szkolnych, autokarów oraz pokrewnych pojazdów. Import z Meksyku i Kanady zostanie poddany „uprzywilejowanemu traktowaniu USMCA” – czyli układu handlowego między Stanami Zjednoczonymi, Meksykiem oraz Kanadą – analogicznie jak ma to miejsce w przypadku importu samochodów.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ san/

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *