Kim dziękuje Putinowi za wsparcie. „Korea Południowa to szumowiny”

707a922314b3bd888d72ecb56ec15427, Biznes Fakty
AP/ Gavriil Grigorov

Władimir Putin i Kim Dzong Un

Kim Dzong Un podziękował Władimirowi Putinowi za propozycję i pomocy po powodzi, która dotknęła Koreę Północną. Dyktator jednak nie skorzystał, bo jak zapewnił jego kraj poradzi sobie sam ze skutkami kataklizmu. Jednocześnie skrytykował deklarację wsparcia od swojego sąsiada – Korei Południowej, którą nazwał "szumowinami".

Z powodu ulewnych deszczy na północnym zachodzie Korei Północnej 27 lipca zalanych zostało ponad cztery tys. domów, pola uprawne, budynki, drogi i koleje. Nie wiadomo, jaki jest bilans ofiar – podkreśliła agencja AP. Kim powiedział tylko, że powódź spowodowała „ofiary, na które nie można pozwolić”.

Kim Dzong Un dziękuję Putinowi. „Głęboko odczuwa wyjątkowe emocje”

„Możecie zawsze liczyć na nasze wsparcie i pomoc” – miał napisać Władimir Putin do Kim Dzong Una. Północnokoreański przywódca odpowiedział, że „głęboko odczuwa wyjątkowe emocje wobec prawdziwego przyjaciela w najtrudniejszym czasie”.

 

Podziękował za propozycję wsparcia, jednak zapewnił, że Pjongjang samodzielnie zaplanował działania po powodzi i poprosi Moskwę o pomoc później, jeśli będzie taka potrzeba.

 

 

W czwartek pomoc Pjongjangowi zaproponowała też Korea Południowa. Według ekspertów Kim odrzuci albo zignoruje tę propozycję ze względu na bardzo napięte stosunki dwustronne. W piątek Kim nazwał Koreę Południową „szumowiną”, a tamtejsze media, które określił jako „śmieciowe”, zbeształ za to, że rzekomo niszczą wizerunek jego państwa, wyolbrzymiając liczbę ofiar śmiertelnych powodzi.

 

Do zbliżenia między Rosją i Koreą Płn. doszło na tle inwazji na Ukrainę. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy oskarżyli reżim w Pjongjangu o dostarczanie Rosji amunicji i pocisków na potrzeby wojny. 

WIDEO: "Mój trening będzie niesamowitą przygodą". Dr Sławosz Uznański rozpoczyna szkolenie przed lotem na orbitę

Agata Sucharska / PAP

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *