Biznes Fakty
Kupują muchomory jako używkę. Zatrzęsienie ofert, ekspert ostrzega
Muchomory czerwone jako dopalacze?
Nasila się groźny trend w Polsce. W sieci aż roi się od ofert sprzedaży muchomora czerwonego. Ten trujący grzyb wykorzystywany jest jako używka pobudzająca zmysły. Najczęściej sprzedawany jest w formie suszu. To igranie ze zdrowiem, a nawet życiem. – Możliwe jest przedawkowanie i śmierć. Do tego zawarte w grzybie substancje mają charakter uzależniający – ostrzega toksykolog dr Eryk Matuszkiewicz.
Muchomor czerwony (łac. Amanita muscaria) zażywany jest najczęściej w formie suszu. Jego cena osiąga do 1000 zł za kilogram świeżego grzyba, a ceny już ususzonego wahają się nawet do 2500 zł za kilogram. Nic więc dziwnego, że stał się celem niejednego grzybobrania. W internecie pojawia się coraz więcej ofert sprzedaży.
– Grzyby te są spożywane, w moim przekonaniu w jednym celu, by wywołać stan halucynozy, czyli stan pobudzenia, odrealnienia, doświadczania odczuć abstrakcyjnych, jak podróż w czasie – powiedział toksykolog, dr Eryk Matuszkiewicz na antenie Polsat News. – Innych właściwości odżywczych te grzyby nie mają i po nic innego nie są spożywane. Muchomory działają tak samo, jak dopalacze i po to zażywają je ludzie.
Według doktora, grzyby te są bardzo niebezpieczne dla zdrowia człowieka. Substancje w ususzonym grzybie powodują: pobudzenie, halucynozę, natłok myśli, czy „otwiera się strumień świadomości”.
– To znaczy, że pojawiają się obrazy, wizje z przeszłości, doświadczamy niezwykłych przeżyć. Zdarzają się pozytywne, ale musimy pamiętać o możliwości wystąpienia tzw. bad tripa. To doświadczenia, które będą wywoływały w nas lęk, niepokój, agresję, furię… Nasze zachowanie jest nieprzewidywalne. To my jesteśmy wtedy dla siebie największym zagrożeniem – przestrzegł ekspert
Nowa „moda” na muchomory czerwone. To igranie ze śmiercią
Dr Eryk Matuszkiewicz tłumaczył, że halucynoza to stan zaburzeń w psychice człowieka, w którym występują omamy. Jesteśmy wtedy zupełnie pozbawieni kontroli nad własnym ciałem. Możemy zachowywać się impulsywnie, a także dokonywać rzeczy, których normalnie nigdy byśmy nie zrobili, jak samookaleczenia, agresja w stosunku do innych ludzi, czy „nawet rzeczy, jak wyskoczenie przez okno, bo nagle wydaje nam się, że potrafimy latać”.
Niebezpieczne jest również oczywiście przedawkowanie substancji zawartych w muchomorze. Może ono skutkować utratą przytomności, czy nawet uduszeniem, przez zachłystnięcie się treścią żołądkową podczas nagłych zaburzeń świadomości.
Wideo: Handel muchomorami czerwonymi. Ekspert ostrzega
– Te substancje mają też charakter uzależniający, bez nich życie będzie się wydawało szare i beznadziejne. To może ostatecznie doprowadzić do „efektu bramki” i otwierania się na nowe substancje, w poszukiwaniu podobnych efektów. Doprowadza to jedynie, w konsekwencji, do rozstroju naszego zdrowia psychicznego – ostrzega dr Matuszkiewicz.
Podkreślił, że taka osoba jest pobudzona, ruchliwa, nie mówi z sensem, zdania, które wypowiada są często zupełnie ze sobą niepowiązane. Jeśli nie reaguje na nasze sugestie i prośby o uspokojenie się, wtedy powinniśmy zadzwonić jak najszybciej pod numer alarmowy. Musimy jednak uważać, bo może być agresywna zarówno w stosunku do nas, jak i do samych siebie.
Handel muchomorami czerwonymi. GIS zapowiada podjęcie kroków
Sprawą handlu muchomorami czerwonymi zainteresował się Główny Inspektor Sanitarny.
– Będziemy analizować w najbliższych tygodniach rynek i produkty z nich wytwarzane. Cały czas pojawiają się nowe tzw. prekursory, czyli nowe dopalacze, które po przeprowadzeniu odpowiednich badań i opinii ekspertów wpisujemy na listę substancji zakazanych. Tak może być i tym razem – przekazał dr Paweł Grzesiowski w rozmowie z o2.pl.
WIDEO: Konsolidacja prawicy. Senator KO zdradził, co za kulisami mówią politycy PiS
Jan Nalepa/ml / Polsatnews.pl
Źródło