Biznes Fakty
Polak podejrzany o podpalenie hali w Czechach. „Wszystko jest zniszczone”
Akcja gaśnicza hali w czeskim Karwinie
W Karwinie zapaliła się hala deskorolkowa. Pożar doprowadził do całkowitego zniszczenia obiektu, straty wyceniane są na ponad milion złotych. Czeska policja ustaliła, że za podpalenie może być odpowiedzialny młody Polak.
W poniedziałek rano liczne zastępy czeskich strażaków walczyło z pożarem hali deskorolkowej w Karwinie. Jak relacjonuje rzeczniczka morawsko-śląskich strażaków Kamila Langerová, akcja odbywała się w trudnych warunkach.
– Gęsty dym widać było z daleka, strażacy użyli w sumie trzech dysz wodnych do gaszenia pożaru, cała interwencja odbyła się przy użyciu sprzętu oddechowego – powiedziała cytowana przez portal „Novinky”.
Pożar hali w Karwinach. Zatrzymany młody Polak
Ze względu na ryzyko zawalenia się konstrukcji dachu, która została uszkodzona przez płomienie, działania gaśnicze prowadzone były wyłącznie z zewnątrz hali. Chociaż źródło pożaru udało się zlokalizować w pół godziny, to jego ugaszenie potrwało kolejną godzinę.
W rezultacie budynek został całkiem zniszczony, o czym informuje kierownik hali. – Wrzucili petardę na piankę, która się zapaliła i cała hala się paliła. Niestety. Wszystko jest zniszczone – powiedział, obwiniając za pożar „polskie dzieci”.
Wstępnie straty oszacowano na 5,8 milionów czeskich koron (około miliona złotych). Rzeczniczka karwińskiej policji Katerina Kubozova potwierdziła, że prawdopodobnym sprawcą podpalenia jest młody mężczyzna z Polski.
– Nieletni został zatrzymany przez policjantów, a funkcjonariusze podejmują teraz czynności procesowe w jego sprawie – poinformowała. Prowadzone postępowanie dotyczy „narażenia na niebezpieczeństwo publiczne” i „uszkodzenia mienia”.
WIDEO: Żałoba po zamachu w Magdeburgu. "Ludzie płaczą, są bezislni"