Biznes Fakty
Zbluzgał na posiedzeniu komisji sejmowej. „Przepraszam, matko.”
– Największą naganę otrzymałem od mamy. (…) Mamo, wybacz – oznajmił Paweł Śliz w audycji "Gość Wydarzeń". Po niepomyślnym wyniku podczas głosowania nad wstrzymaniem obrad, szef parlamentarnej komisji sprawiedliwości i praw człowieka w uniesieniu wypowiedział słowa nieparlamentarne, obwiniając Tomasza Zimocha za taki rezultat. – Ja Tomka przeprosiłem, wieczorem, tego samego dnia (…) Nie zaakceptował ich – uzupełnił polityk.

Paweł Śliz w programie "Gość Wydarzeń"
W czwartkowym odcinku programu „Gość Wydarzeń” Piotr Witwicki zapytał Pawła Śliza o zajście w komisji sprawiedliwości i praw człowieka, podczas której użył obraźliwych wyrażeń w stosunku do byłego posła Tomasza Zimocha.
– Jestem skruszony. Największe upomnienie spotkało mnie ze strony mamy. Moja mama nigdy w życiu nie używała nieprzyzwoitych słów, w domu jeśli którykolwiek z nas coś wypowiedział, to wszczynana była potężna k&322;ótnia, gniew mamy – wspominał.
– I ten gniew obecnie w SMS-ie do mnie dotarł, więc skorzystam dziś z mediów: mamo, wybacz mi – wyrzekł.
Śliz zaznaczył, że pomimo rozbieżności poglądów docenia Zimocha za jego działalność. – Tomek jest osobliwy, zawzięty, czasem trudno z nim porozmawiać. Za pracę w komisji. Trzeba przyznać, że działa bardzo rzetelnie, zawsze jest przygotowany, te obrady są z jego strony zawsze bardzo rzeczowe – podkreślił.
„Wykonywali szopkę”. Paweł Śliz wyjaśnia użycie wulgaryzmów na komisji
Polityk kategorycznie oznajmił, że nie zamierza rezygnować z funkcji szefa komisji, czego domaga się Zimoch.
– Zawiode Tomka – nie ustępię ze stanowiska przewodniczącego komisji. Ja Tomka przeprosiłem, wieczorem, tego samego dnia – zaakcentował.
Zaprzeczył też, jakoby jego przeprosiny były spowodowane naciskiem medialnym.
– Podniosłem telefon po komisji, gdy opadły emocje. Zatelefonowałem do Tomka, powiedziałem: Tomek, przepraszam, to nie powinno się zdarzyć. Tomek nie zaakceptował tych przeprosin, napisałem również oficjalnie na mediach społecznościowych, żeby wiedział też, że nie wstydzę się tego, że umiem powiedzieć „przepraszam”. Jeśli popełni się coś niewłaściwego to trzeba od razu wziąć sprawy w swoje ręce – zrelacjonował.
– Jestem znany z tego, że ja po prostu darzę sympatią ludzi. Wszystkich posłów lubię i z każdym się porozumiem, ale to był moment, którego żałuję, nic mnie nie tłumaczy, nawet to, że to była trudna komisja i koledzy z Prawa i Sprawiedliwości odprawiali przedstawienie polityczne – dodał poseł.
WIDEO: Wykrzyczał wulgaryzmy na sejmowej komisji. „Mamo, przepraszam”
Jak podkreślił, posiedzenia komisji sprawiedliwości zawsze prowadzą do silnych emocji.- Na komisji sprawiedliwości zawsze towarzyszą emocje, ja próbuję je stonować. Jak się okazuje nie zdołałem ostudzić własnych nerwów – wyznał.
– Uważam, że jeżeli ktoś popełni błąd, to powinien mieć na tyle cywilnej odwagi, być mężczyzną i powiedzieć: słuchaj, sorry. Ja tak postąpiłem i uważam, że zachowałem się w sposób odpowiedni – dodał.
Awantura na komisji sprawiedliwości. Rozległy się niecenzuralne słowa
Ostre słowa Śliza podczas głosowania zakończyły posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która – wbrew planom – nie podjęła się projektem ustawy budżetowej na 2026 rok w zakresie m.in. Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego.
Po przegranym głosowaniu przewodniczący komisji, nieświadomy, że jego mikrofon jest nadal włączony, wybuchnął: „K…., to przez tego p……….. Zimocha!„. Wypowiedź odnosiła się do Tomasza Zimocha, byłego posła Polski 2050, który był obecny na sali, lecz nie wziął udziału w głosowaniu.
Po ujawnieniu nagrań Śliz wyraził skruchę za swoje słowa. Zimoch potwierdził, że odebrał przeprosiny od przewodniczącego Śliza, lecz nie spodobała mu się ich forma. – Pan Paweł Śliz mógł zareagować natychmiastowo. On już na końcu komisji wiedział, co uczynił. Do pana Pawła Śliza telefonowali reporterzy. On zatelefonował do mnie dopiero wtedy, kiedy nagrania wideo ukazały się w internecie – tłumaczył dziennikarzom w Sejmie.
– Uważam, że to niedopuszczalne, aby przewodniczący komisji w taki sposób reagował. Tym bardziej, że ja w ogóle nie zawiniłem – podkreślił. Poseł niezrzeszony żąda stanowczych działań po środowym incydencie. – Według mnie (Śliz – red.) powinien bezzwłocznie zrezygnować, zrzec się funkcji przewodniczącego komisji sprawiedliwości, to jest adwokat – przekazał. Zapowiedział także doniesienie do komisji etyki.
Pozostałe epizody programu „Gość Wydarzeń” można obejrzeć TUTAJ.
Dostrzegłeś coś istotnego? Przysyłlij zdjęcie, film lub opisz, co się wydarzyło. Skorzystaj z naszej Wrzutni
WIDEO: Spór o kandydaturę Włodzimierza Czarzastego na marszałka Sejmu. Koalicjanci posprzeczali się w studiu

Agata Sucharska/polsatnews.pl
Źródło