PKP Cargo – zwolnienia, sytuacja spółki. Prezes PKP Cargo Marcin Wojewódka komentuje na antenie TVN24

E369ccb96b1af4b13e5441c8891b0b99, Biznes Fakty

Marcin Wojewódka o sytuacji w PKP CargoTVN24

Chcemy uratować PKP Cargo. Ratujemy spółkę przed skutkami nieudolnej władzy poprzedników – powiedział w programie "Jeden na Jeden" na antenie TVN24 pełniący obowiązki prezesa PKP Cargo Marcin Wojewódka. Odnosząc się do dużych zwolnień grupowych, stwierdził, że w spółce był "masakryczny przerost zatrudnienia".

Jak informowała wcześniej spółka, zwolnieniami grupowymi zostanie objętych do 30 proc. zatrudnionych w spółce, czyli do 4142 pracowników w różnych grupach zawodowych. Obecne zadłużenie spółki to 5,2 mld zł.

Marcin Wojewódka w poniedziałek na antenie TVN 24 pytany był o to, czy wypłaty wynagrodzeń dla pracowników spółki są na bieżąco zabezpieczone. – Do tej pory były. Co się stanie z pensją za lipiec, nie dajemy na dzisiaj gwarancji. Robimy wszystko żeby znalazły się środki. Sytuacja jest bardzo trudna. Jesteśmy dzisiaj w momencie dużych zmian, dużych wyzwań, ale damy radę – odpowiedział Wojewódka.

Wojewódka: chcemy uratować spółkę

– PKP Cargo jest w bardzo trudnej sytuacji. Niestety to efekt kilku lat rabunkowej gospodarki, trzeba to jasno powiedzieć, że poprzednie zarządy, niestety wespół ze związkami zawodowymi, prowadziły rabunkową gospodarkę na naszej spółce – mówił.

Dodał, że chodzi o tych, którzy sprawowali nadzór nad spółką „od 2015 roku do marca 2024 roku”. – Mieliśmy z politycznego nadania zarządy i rady nadzorcze, które niestety niezbyt dobrze zarządzały spółką – powiedział.

Przyznał, że sam „chciałby mieć mniejsze zadłużenie”. Odniósł się również do dużych zwolnień grupowych. – Nie było zwolnień i dlatego mamy masakryczny przerost zatrudnienia, spółka ma za dużo pracowników, taboru, nieruchomości w stosunku do realnych możliwości pozyskania pracy na rynku, pracy przewozowej. Jesteśmy niestety kolosem, który jest niedostosowany do sytuacji rynkowej – mówił.

– Jesteśmy w trudnej sytuacji – ze spółki, która ma 14 tysięcy pracowników, będziemy z czterema tysiącami osób się rozstawać, bo musimy obronić ponad 10 tysięcy potrzebnych miejsc pracy. Trudno, aby związki zawodowe cieszyły się z tej sytuacji – mówił.

"Rabunkowa gospodarka" w PKP Cargo

Dopytywany o to, co oznacza określenie „rabunkowa gospodarka”, odpowiedział, że „podejmowano decyzje, nie patrząc na ich długoterminowe konsekwencje”.

– Z jednej strony, może czasami coś ładnie wyglądało w księgach, ale koniec końców doprowadziło to do sytuacji, w której jesteśmy dzisiaj. Taki przykład, jesienią zeszłego roku, tuż przed wyborami parlamentarnymi, 15 września, zostają sprzedane najlepsze lokomotywy PKP Cargo w tzw. leasing zwrotny. Ówczesny zarząd oddaje te lokomotywy. Oczywiście inkasuje jakieś setki milionów złotych – mówił.

– No i teraz znowu, zamiast spłacić zadłużenie, (..)no to po pierwsze daje pieniądze na podwyżki, bo jesteśmy miesiąc przed wyborami październikowymi zeszłego roku, a po drugie jakieś nowe inwestycje, taborowe, remonty, kompletnie niepotrzebne. To na papierze oczywiście pięknie wygląda, bo wykazaliśmy dużo milionów złotych.

Dodał, że spółka od zeszłego tygodnia „jest w tak zwanym postępowaniu sanacyjnym”. – To oznacza, że spółka uzyskała pewną tarczę ochronną, żeby mogła spokojnie w tej chwili się zrestrukturyzować, żeby mogła się pozmieniać, żeby przetrwać i żeby wyjść na szerokie wody – mówił.

– Formalnie postępowanie sanacyjne oznacza, że dostaliśmy zarządcę sądowego, taką osobę, która jeszcze jest dodatkowym kontrolerem nad nami, nad zarządem, nad radą nadzorczą. Oczywiście spółka dalej funkcjonuje, zarząd, rada nadzorcza, (bo – red.) jesteśmy notowani na giełdzie, funkcjonujemy. Natomiast mamy dodatkowy organ kontrolny zarządczy – tłumaczył.

– Mamy pewną ochronę przed naszymi wierzycielami, to znaczy, jeżeli dzisiaj mamy to zadłużenie, mamy na przykład jakieś niezapłacone faktury, a mamy takich dużo, to jeżeli nawet jakiś nasz wierzyciel przyjdzie do sądu i dostanie tytuł nakaz, żebyśmy zapłacili, to on nie może przeprowadzić egzekucji, nie może nam zająć lokomotywy, nieruchomości. Czyli my jesteśmy w stanie dalej funkcjonować, naprawiać spółkę – podkreślał.

Rekompensata od rządu

Odniósł się także do pisma, które wspólnie organizacje związkowe i zarząd PKP Cargo wystosowały do premiera, w którym wnoszą o pilne wypłacenie rekompensaty za transport 4,5 mln ton węgla na terenie całego kraju. Transport ten był realizacją decyzji byłego rządu z 2022 roku.

– Mimo trudnej sytuacji, ramię w ramię, byliśmy w stanie wystosować pismo i je podpisać – zarząd PKP Cargo i większość związków zawodowych, tych najważniejszych (..) razem zgłosiliśmy się do premiera Donalda Tuska z prośbą, oczekiwaniem, o wypłatę rekompensaty za tę decyzję – mówił.

Dopytywany, czy jest już odpowiedź na to pismo, podkreślił, że „nie ma”. – Jest to pierwszy krok. My też oczywiście dokonujemy pewnych analiz, wyliczeń, w ślad za tym listem pójdą szczegółowe do Ministerstwa Aktywów Państwowych – mówił.

Przypomniał, że w lipcu 2022 roku premier Mateusz Morawiecki „wydał decyzję (..) i powiedział tak: wy PKP Cargo musicie priorytetowo wozić węgiel z polskich portów”. – To oznacza: odstawcie kontrakty, nic nie róbcie dla klientów, tylko woźcie ten węgiel – mówił.

Na uwagę, że ówczesny premier tłumaczył, iż celem tych działań było zabezpieczenie dostaw przed zimą, odpowiedział: „ja rozumiem, tylko jest tak, że spółka rzuca się na to zadanie, trochę jak Reksio na szynkę i zdejmuje węglarki z intratnych kontaktów, nie podstawia klientom, a one jadą pod Szczecin, Gdynię i czekają na ten szlam, jak się okazało, a nie węgiel”.

– Wykonanie decyzji nas po prostu zatopiło. Ktoś zapłacił za te tony oczywiście, ale strata klientów sprawiła, że z dnia na dzień straciliśmy intratne kontakty. Dzisiaj widzimy skutki tej decyzji – powiedział.

PKP Cargo

PKP Cargo jest największym kolejowym przewoźnikiem towarowym w Polsce. Jako Grupa oferuje usługi logistyczne, łącząc transport kolejowy, samochodowy oraz morski. Świadczy samodzielne przewozy towarowe na terenie Polski oraz: Czech, Słowacji, Niemiec, Austrii, Holandii, Węgier, Litwy i Słowenii. Największym pojedynczym akcjonariuszem PKP Cargo jest spółka PKP SA, która ma 33,01 proc. akcji. PKP Cargo to spółka giełdowa, w której PKP SA ma 33 proc. udziałów.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *