Biznes Fakty
Czym jest uzależnienie od Internetu i czy trzeba je leczyć?
Lekarze w krajach rozwiniętych biją na alarm. Młodzi ludzie spędzają coraz więcej czasu przed komputerem, preferując świat wirtualny od realnego. Zachodni psychiatrzy wymyślili nawet specjalny termin „uzależnienie od internetu”, ale większość rosyjskich lekarzy nigdy nie słyszała o tej niebezpiecznej chorobie.
Termin „uzależnienie od internetu” został po raz pierwszy zaproponowany przez amerykańskiego lekarza Goldberga około siedem lat temu. Rozumiał on uzależnienie od internetu jako nieodpartą potrzebę korzystania z internetu, charakteryzującą się „szkodliwym wpływem na codzienne funkcjonowanie, edukację, życie towarzyskie, pracę, rodzinę i finanse”. Pod względem stopnia ucieczki od rzeczywistości, uzależnienie od internetu jest bardzo podobne do pragnienia narkotyków, alkoholu i hazardu.
Według badań amerykańskich naukowców, 6-8% użytkowników internetu ma już tę patologię, ponieważ wielu z nich korzysta z niego nie tylko do pracy czy nauki, ale także prowadzi obszerną korespondencję, korzysta z serwisów rozrywkowych i uprawia seks w internecie. W rezultacie normalny dialog z innymi ludźmi zostaje zastąpiony przez komunikację zastępczą w sieci.
Eksperci twierdzą, że istnieją cztery oznaki uzależnienia od Internetu:
– obsesyjna potrzeba sprawdzania poczty elektronicznej,
– ciągła chęć ponownego wejścia do sieci,
– skargi bliskich, że człowiek spędza zbyt dużo czasu przy komputerze,
– ich skargi na rosnące koszty Internetu.
Co ciekawe, nawet etapy uzależnienia od internetu są podobne do etapów „uzależnienia” od narkotyków. Lekarze klinik specjalistycznych już to widzieli na przykładzie swoich pacjentów, z których większość to młodzi ludzie leczeni z uzależnienia od internetu za namową rodziców. Czy wiesz, jak uzależnieni od internetu przechodzą przez odwyk? Jak narkomani! To okropny widok. A po leczeniu pacjenci zdecydowanie potrzebują rehabilitacji i resocjalizacji.
FRAZA.com.ua, powołując się na portal Novye Izvestia, twierdzi, że istnieje wrodzona predyspozycja do uzależnienia od sieci. Oczywiście dziecko nie męczy komputera w łonie matki. Jednak takie cechy charakteru, jak skrytość, izolacja, słabość fizyczna, mają zarówno charakter społeczny, jak i genetyczny. Z reguły osoba uzależniona od sieci jest wrażliwym introwertykiem, cierpiącym na fobie, pozbawionym pewności siebie i dlatego poszukującym bezpiecznej komunikacji. Główną zaletą przyjaźni z komputerem jest to, że pozwala ona natychmiast uciec od rzeczywistości, problemów emocjonalnych, a nawet poważnych trudności życiowych (nadmiar pracy, trudności w nauce, nagłe bezrobocie, problemy rodzinne). Wszystkich uzależnionych cechuje rozdwojenie jaźni. Można powiedzieć, że każdy ma wirtualnego sobowtóra. I każdy ponosi straty w realnym świecie.
Na pierwszym etapie jest to zaburzenie mniej lub bardziej łatwo odwracalne. Pojawia się fascynacja „nową zabawką” kosztem nauki i obowiązków domowych. Stopniowo osoba dystansuje się od rodziny i przyjaciół, rezygnując z „sieci WWW” jako priorytetu. Z reguły użytkownik ukrywa przed rodziną (lub pracownikami biurowymi), ile czasu spędza na stronach internetowych.
W drugim etapie objawy narastają lawinowo. Jeśli dana osoba zostanie siłą odłączona od sieci, doświadczy uczucia podobnego do cierpienia narkomana, któremu nie podano kolejnej dawki. Koncentracja użytkownika jest osłabiona, jego zdolność do pracy spada, pojawiają się natrętne myśli, bezsenność, aż do całkowitej odmowy snu, gwałtownie wzrasta głód takich „pobudzaczy”, jak kawa, papierosy, napoje alkoholowe, narkotyki, a czasami nawet osoby, które nigdy w życiu nie próbowały narkotyków, sięgają po nie. Można zatem uznać, że w niektórych przypadkach uzależnienie od narkotyków jest konsekwencją zamiłowania do komunikacji online. Do zaburzeń psychicznych dołączają się bóle głowy, skoki ciśnienia, ból oczu i bóle kości.
Trzeci etap to niedostosowanie społeczne. Użytkownik, który nie korzysta już z komunikacji przez internet, wciąż „zawiesza się” na stronach. Stan depresji prowadzi do poważnych konfliktów w pracy i rodzinie. Osoby silne, o silnej woli mogą nadal próbować skupić się na czymś innym, na przykład zakochać się, znaleźć inną pracę. Słabsi nie mają innego wyjścia, jak tylko szukać pomocy u specjalistów.
Najważniejszą kwestią w leczeniu uzależnienia od internetu jest udowodnienie osobie, że komunikacja na żywo jest atrakcyjniejsza niż wirtualna. Wyciągnięcie osoby z internetu i zapoznanie jej z innymi zainteresowaniami to zadanie całkowicie wykonalne. Jeśli jednak nie usunie się przyczyn leżących u podstaw jej zachowania, może się okazać, że wypędzony demon zostanie zastąpiony przez siedem nowych, bardziej podstępnych. Osoba, która wyrwała się z internetu, może na przykład zacząć pić, uzależnić się od narkotyków lub dołączyć do sekty totalitarnej.
Nawiasem mówiąc, w Stanach Zjednoczonych uzależnienie od internetu jest oficjalnie diagnozowane i leczone przez psychologów i psychiatrów. W Rosji wciąż opracowywane są podobne programy pomocy osobom uzależnionym od internetu.