Biznes Fakty
Satelity Starlink niszczą ziemską atmosferę? Naukowcy podnoszą alarm
SpaceX i inne firmy planują zasypać niebo dziesiątkami tysięcy satelitów internetowych. Zdaniem naukowców, którzy domagają się przeprowadzenia dodatkowych badań, wielkie skupiska satelitów mogą zaszkodzić atmosferze.
Starlink firmy SpaceX i inne wielkie grupy satelitów mogą zaszkodzić atmosferze w sposób, którego jeszcze nie rozumiemy.
Liczba satelitów na orbicie okołoziemskiej gwałtownie wzrosła z ok. 1000 w 2010 r. do ponad 10 tys. obecnie. Zgodnie z raportem rządu USA do 2030 r. na orbitę może trafić kolejne 58 tys. satelitów, w dużej mierze za sprawą firm SpaceX, OneWeb, Amazon i chińskiego rządu. Wszystko po to, by połączyć całą planetę z internetem.
Zobacz także: Dlaczego ludzie nie wylądowali ponownie na Księżycu? Powody są trywialne
Badania sugerują, że zagrożona może być warstwa ozonowa, która chroni nas przed silnym promieniowaniem słonecznym. Ok. 100 naukowców podpisało w październiku list z prośbą do Federalnej Komisji Łączności, która reguluje starty satelitów w USA, o wstrzymanie tego procesu.
„Zanim wykonamy skok, powinniśmy się rozejrzeć” — czytamy w liście. „Szkody dla środowiska związane z wystrzeliwaniem i spalaniem tak wielu satelitów wciąż nie są znane” — zaznaczono.
Elon Musk, który stoi na czele dominującej na świecie grupy satelitów, Starlink, publicznie skrytykował niektóre przepisy mające wpływ na jego firmy, a sam postanowił sprzeciwić się regulacjom w nowej administracji Trumpa.
Starlink to ponad połowa z 10 tys. 560 aktywnych satelitów do 15 listopada, zgodnie z danymi astronoma z Harvardu Jonathana McDowella. SpaceX złożył wniosek o pozwolenie na wyniesienie na orbitę kolejnych 30 tys. satelitów.
SpaceX nie odpowiedział na prośbę o komentarz.
Onet Rano Finansowo: Jak przygotować się na Black Friday?
Satelity spalające się w atmosferze
Badania wykazały, że starty rakiet, takie jak te, które przenoszą satelity w kosmos, emitują zanieczyszczenia, takie jak dwutlenek węgla i atmosferyczna sadza, które mogą inicjować procesy zubożające ochronną warstwę ozonową Ziemi.
To tylko początek. Większość satelitów ostatecznie spada z orbity z powodu awarii lub dlatego, że zbliżają się do końca swojej eksploatacji. Ten „powrót” zapobiega przekształceniu się martwych satelitów w niebezpieczne, niekontrolowane śmieci kosmiczne, ale także powoduje ich spalanie podczas przebijania się przez atmosferę, co z kolei uwalnia metale, takie jak aluminium.
Ze względu na samą liczbę satelitów, które mają latać, „umierać” i spadać w nadchodzących latach, przyszłe grupy tych urządzeń mogą wprowadzić do górnej atmosfery 21 razy więcej tlenków glinu niż w 2022 r., jak wynika z artykułu opublikowanego w „Geophysical Research Letters” w czerwcu.
Naukowcy napisali, że tlenki glinu mogą utrzymywać się przez dziesięciolecia i powodować „znaczne zubożenie warstwy ozonowej”.
— Mogą również istnieć skutki, których naukowcy jeszcze nie odkryli — powiedział BI Nilton Renno, naukowiec zajmujący się atmosferą, który jest współsygnatariuszem listu.
Joseph Wang, współautor artykułu na temat tlenków glinu i profesor inżynierii lotniczej i mechanicznej na Uniwersytecie Południowej Kalifornii, powiedział BI, że dokładne przewidywanie wszystkich możliwych skutków „powinno być podstawą każdej odpowiedniej strategii”. W tej chwili nie ma takiej prognozy.
Na razie satelity są niepozorne w porównaniu z zanieczyszczeniami pochodzącymi z innych gałęzi przemysłu. Nie jest jasne, jak szybko ich wpływ będzie się zwiększał.
Inne badanie wykazało, że ok. 10 proc. cząstek aerozolu w stratosferze zawiera metale z satelitów i innych statków kosmicznych, a ilość ta może wzrosnąć do ok. 50 proc. w ciągu najbliższych kilku dekad.
Brak oceny środowiskowej
W liście 100 naukowców zwrócono się do FCC o wstrzymanie nowych startów satelitów, przeprowadzenie ocen środowiskowych zgodnie z ustawą National Environmental Policy Act (NEPA) i zaprzestanie stosowania zasady, która wyłącza satelity z tych wymogów.
W liście stwierdza się, że taki wyjątek „obraża zdrowy rozsądek”, biorąc pod uwagę liczbę satelitów.
W raporcie z 2022 r. Biuro Odpowiedzialności Rządu USA również zaleciło FCC ponowną ocenę tego wyjątku.
Rzecznik FCC powiedział BI, że agencja planuje dokonać przeglądu swoich zasad NEPA, które obejmowałyby wyłączenie satelitów. Wynika to z faktu, że Rada ds. Jakości Środowiska zaktualizowała w maju rządowe przepisy dotyczące wdrażania NEPA.
Jeśli FCC stwierdzi, że duże układy satelitarne znacząco wpływają na środowisko ludzkie (takie jak atmosfera ziemska), być może będzie musiała zacząć wymagać przeglądów środowiskowych.
Michelle Hanlon, dyrektorka wykonawcza Center for Air and Space Law na University of Mississippi School of Law, zgadza się, że potrzebne są dalsze badania, ale nie uważa, że rozwiązaniem powinno być wstrzymanie startów satelitów.
— Możemy zamknąć amerykański przemysł kosmiczny i nadal będą starty — powiedziała BI.
Kampania antyregulacyjna Trumpa
Nadchodząca kadencja Donalda Trumpa może nie być najbardziej przyjazna dla środowiska, biorąc pod uwagę przewidywaną rolę Elona Muska.
„W rządzie jest wiele marnotrawstwa i niepotrzebnych regulacji, które muszą zniknąć” — napisał Musk na X po tym, jak Trump ogłosił plan, zgodnie z którym miliarder ma kierować nowym Departamentem Wydajności Rządu.
Musk i SpaceX starli się już z organami regulacyjnymi w sprawie przeglądów środowiskowych. We wrześniu firma opublikowała ostro sformułowane oświadczenie dotyczące wymagań Federalnej Administracji Lotnictwa w zakresie przeglądu operacji w Teksasie, gdzie znajduje się jej rakieta nowej generacji Starship.
Następnie w październiku SpaceX pozwał California Coastal Commission, organ regulacyjny ds. ochrony środowiska, po tym, jak zablokował wniosek firmy o dodatkowe starty. SpaceX twierdził, że komisja podjęła decyzję na podstawie uprzedzeń politycznych.
Bez przeglądu środowiskowego nie wiadomo, jaki będzie skutek planów SpaceX.
Powyższy tekst jest tłumaczeniem z amerykańskiego wydania Business Insidera
Tłum.: Mateusz Albin
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło