Biznes Fakty
W Polsce są jajka, ale nie takie. KIPDiP: Klienci o tym nie wiedzą
Czy konsumenci są wprowadzani w błąd, kupując jaja w sklepach? Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz uważa, że Polacy mogą nie zdawać sobie sprawy, że jaja, które kupują, nie są polskie. Dzieje się tak, ponieważ kraj ten otrzymuje jaja z chowu bezklatkowego z powodu odrzucenia niektórych rodzajów jaj w przeszłości. „Sprzedawcy detaliczni nie informują klientów, że jaja, które kupują, są importowane z zagranicy”.

Jaja to jeden z głównych produktów, który każdego dnia trafia do koszyków Polaków. Okazuje się jednak, że konsumenci wybierający jaja od drobiu z wolnego wybiegu nie zawsze zdają sobie sprawę, że kupują produkt pochodzący z zagranicy . Polska Agencja Informacyjna podaje informacje z Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP).
Sklepy, które odmawiają sprzedaży jaj z chowu klatkowego, mają problemy
W Polsce jest problem z jajami. Chociaż jaja znoszone przez kury z chowu klatkowego nie stanowią problemu, jaj od kur z chowu bezklatkowego jest niewiele. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz podkreśla, że sieci handlowe, które zapowiedziały wycofanie ze sprzedaży takich jaj, importują je spoza Polski. Należy jednak zauważyć, że według KIPDiP klienci nie są o tym informowani.
„W Polsce brakuje jaj od kur z chowu bezklatkowego. Oznacza to, że sklepy, które reklamowały sprzedaż jaj alternatywnych, zaczynają sprzedawać jaja importowane . Zamiast produkcji krajowej niektórzy sprzedawcy oferują jaja z Holandii i Rumunii. Sprzedawcy detaliczni nie informują klientów, że kupują jaja pochodzące z zagranicy, co powoduje, że niektórzy klienci czują się zdezorientowani” – stwierdziła organizacja KIPDiP.
Katarzyna Gawrońska, dyrektor KIPDiP, zauważyła, że gdy sieci handlowe składały klientom obietnice i oświadczenia o zaprzestaniu sprzedaży niektórych jaj ze względu na sposób chowu kur, izby ostrzegały branżę przed związanymi z tym ryzykami . Należą do nich m.in. niedobór jaj z alternatywnych ferm w Polsce. Co ciekawe, polski przemysł jajczarski nie ma żadnych problemów, a nawet trwają rozmowy na temat wsparcia Stanów Zjednoczonych, które zmagają się z kryzysem ptasiej grypy.
W Polsce są jaja, ale nie takie
Deklaracje sieci handlowych o zaprzestaniu stosowania jaj z chowu klatkowego nie odpowiadają rzeczywistej sytuacji na rynku drobiu w kraju. Według oficjalnych danych Ministerstwa Rolnictwa , w 2023 roku około 72 proc. kur niosek było utrzymywanych w klatkach . Z wolnego wybiegu pochodzi nieco ponad 20%, a ściółka stanowi 5,8%. Produkcja jaj ekologicznych stanowi mniej niż 1 procent.
„ Mimo ptasiej grypy w Polsce, krajowa produkcja jaj jest wystarczająca, aby zaspokoić krajowe potrzeby . Niestety, niektórzy detaliści podjęli ryzykowne decyzje o zaprzestaniu sprzedaży jaj z chowu klatkowego, co doprowadziło do sytuacji, w której polskie przedsiębiorstwa zajmujące się pakowaniem jaj muszą sprowadzać jaja z chowu klatkowego z zagranicy” – tłumaczyła cytowana przez Polską Agencję Prasową Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Dyrektor KIPDiP dodaje, że produkcja jaj w całej Europie przechodzi obecnie przez trudniejszy okres . Komisja Europejska nie podjęła jeszcze żadnych działań, ale zapowiedziała, że w przyszłości zostanie wprowadzony zakaz chowu kur niosek w klatkach. Biorąc pod uwagę specyfikę produkcji w Polsce, nie będzie to dla nas łatwy proces. Przejście z hodowli komórkowej na metody alternatywne jest nie tylko procesem długotrwałym, ale przede wszystkim kosztownym.
Czy USA będą kupować jaja z Polski?
Czy brak zainteresowania ze strony lokalnych sieci handlowych i import jaj z innych krajów w związku ze złożonymi deklaracjami nie wpłynie negatywnie na krajową hodowlę drobiu? KIPDiP poinformował, że Stany Zjednoczone rozważają obecnie możliwość dostarczania polskich jaj do Stanów Zjednoczonych.
Źródło