„Potrafią zdemontować każdą szafkę, umywalkę, prysznic gołymi rękami”

2ad81f66637ccfc478ffda9bdc7f0053, Biznes Fakty Rzeczywistość, że nie śpią, jest trywialna. Posiadają zdolność rozmontowania każdej szafki, umywalki lub prysznica, używając tylko rąk. Mogą też zdjąć ubrania, opróżnić szafę ze wszystkich pościeli, poduszek i materacy i wrzucić wszystko do prysznica, ustawiając wodę na najwyższą temperaturę. Osoba zachowująca się w ten sposób nie próbuje przeszkadzać swoim opiekunom; raczej toczy wewnętrzną walkę, widmo, które wyczarował jej umysł. Teraz wyobraź sobie ten scenariusz rozgrywający się w typowym mieszkaniu. Nie możemy po prostu usunąć wszystkich dywanów, dzieł sztuki, luster ani mebli. Jednak w placówkach takich jak domy pomocy społecznej możemy stworzyć bezpieczne środowisko, które pomaga w łagodzeniu poziomu stresu, wyjaśnia Agnieszka Cysewska, poprzednia dyrektorka Domu Pomocy Społecznej w Sopocie (2010–2024) i w Stawiskach koło Kościerzyny (2004–2008), członkini Zespołu ds. Standaryzacji Opieki Wytchnieniowej powołanego przez Wojewodę Pomorskiego, która poświęciła trzydzieści lat opiece społecznej. Dialog z Agnieszką Cysewską został zamieszczony w książce „On Nigdy taki nie był” autorstwa Marty Lau, wydanej przez Wydawnictwo Wielka Litera.

Marta Lau: Czy demencja i choroba Alzheimera są trudnymi przeciwnikami dla opiekunów, także tych zatrudnionych w służbach socjalnych?

Agnieszka Cysewska : Rzeczywiście, są. Przede wszystkim są niewidzialnymi wrogami. Codziennie możemy spotkać dobrze ubraną, wypolerowaną osobę. Dopiero po jej mowie lub czynach zdajemy sobie sprawę, że coś jest nie tak. To może być niesamowicie zaskakujące. Ponadto choroba wpływa na mózg, a my nie jesteśmy świadomi szczegółów ani przyczyn, które za nią stoją.

Innym szczególnie niepokojącym aspektem jest to, gdy choroba dotyka naszych bliskich, drastycznie zmieniając nasze życie. Nasz mózg opiera się zmianom, ponieważ wymaga znacznej energii. Pragnie stabilności. Jednak ta stabilność już nie będzie istnieć. Wszystko musi się zmienić. Każdy nawyk. Jedyne stałe elementy to modlitwa, muzyka i przekleństwa.

Przeklinanie? Czy to stamtąd biorą się wszystkie te intensywne słowa skierowane do ukochanych osób, słowa, które rzadko lub nigdy nie były wypowiadane?

Rzeczywiście, ponieważ obszar mózgu znajdujący się za naszym lewym uchem rządzi tym zachowaniem i pozostaje w dużej mierze nienaruszony. Osoba nie przeklina ze złośliwości; raczej próbuje coś wyrazić. W muzyce i modlitwie, szczególnie w różańcu, jest rytm, a rytmiczne powtarzanie znanych fraz zapewnia ukojenie, co jest kluczowe, ponieważ demencja jest powiązana z podwyższonym poziomem kortyzolu.

Hormon stresu?

Tak, na niezwykle wysokim poziomie. Zdrowe osoby zazwyczaj doświadczają tego w sytuacjach stresowych lub podczas choroby. Potrafią sobie z tym poradzić, ale osoby z demencją nie. Wytrzymują ten stan niepokoju przez dłuższy czas.

Wyobraź sobie, że żyjesz w ciągłym strachu przez piętnaście lat, nieustannie tracąc zdolność rozpoznawania otoczenia i rozumienia języka. Dlaczego jednostka wciąż nalega: „Wracam do domu”? Nie chodzi tylko o powrót do domu; mówiąc: „Wracam do domu”, szukają bezpiecznego środowiska, ponieważ nie potrafią rozpoznać otoczenia.

Czuję się zagrożony. Dlatego szukam domu. Mogę nie wiedzieć, gdzie jest ten dom, ale czuję się zmuszony tam pójść, ponieważ mam silne przekonanie w umyśle, że dom oznacza bezpieczeństwo. A teraz po prostu się boję. Pracując z takim pacjentem, ważne jest, aby zrozumieć, że każde działanie, na każdym poziomie, musi być dostosowane do pacjenta — komunikacja jest inna, sposób ubierania się, organizowanie otoczenia i

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *