Biznes Fakty
Google chce wspierać startupy nowym funduszem AI, akcelerator ostrzega przed „strefą śmierci”
Google rozpoczęło tydzień znaczącym ogłoszeniem. 12 maja zaprezentowało AI Futures Fund, inicjatywę ciągłej inwestycji, która zapewnia finansowanie i kredyty w chmurze dla powstających modeli AI z Gemini, Imagen i laboratorium Veo firmy DeepMind. Ten program nie ma ustalonego budżetu ani harmonogramu rekrutacji — aplikacje są oceniane w sposób ciągły, a finansowanie jest dostępne zarówno dla startupów w fazie zalążkowej, jak i późniejszej. Jednocześnie najsłynniejszy akcelerator startupów w Dolinie Krzemowej złożył zeznania dotyczące strategii Google wobec startupów — a wiadomości nie są zachęcające.

- Google uruchamia fundusz AI Futures Fund, otwarty program inwestycyjny wspierający startupy zajmujące się sztuczną inteligencją
- Program zapewnia finansowanie i dodatkowe korzyści, które szczegółowo opisujemy poniżej.
- Jednak inicjatywa ta budzi kontrowersje: Y Combinator oskarża Google o tłumienie konkurencji i tworzenie „strefy śmierci”.
- Analizujemy, czy przystąpienie do funduszu może mieć negatywny wpływ na startupy.
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl
Zacznijmy od nowego funduszu dla startupów. Wsparł już indyjską platformę Toonsutra, twórców generatora memów Viggle i projekt społecznościowych „pokojów” 3D Rooms. Oprócz wsparcia finansowego kluczowym czynnikiem jest bezpośrednia pomoc inżynierów DeepMind i zespołów Google Labs, a także zmniejszone ograniczenia dostępu do infrastruktury Google Cloud — zwykle najdroższy aspekt budżetu dla młodych firm aspirujących do rozwijania inicjatyw AI.
Uruchomienie funduszu jest częścią rozległej strategii kapitałowej Alphabet, wynoszącej setki milionów dolarów . Ma ona na celu kultywowanie ekosystemu aplikacji opracowanych „na” lub „razem z” zastrzeżonymi modelami AI Google. Z punktu widzenia korporacji jest to zarówno manewr obronny, jak i strategia marketingowa: im więcej firm integruje swoje ramy produktów z Gemini, tym trudniej jest im przejść na konkurencyjne platformy Microsoft lub Anthropic.
Ale czy startupy naprawdę powinny chcieć współpracować z Google? Firma ostatnio spotyka się z rosnącą krytyką, a obecnie toczy się głośny proces sądowy , aby ustalić, czy Alphabet będzie musiał podzielić się na mniejsze podmioty z powodu nadmiernego wykorzystywania swojej pozycji monopolistycznej . Gigant technologiczny lekceważy również przepisy internetowe, które pomógł ustanowić, skutecznie pozbawiając twórców i wydawców treści ich wytworzonych treści poprzez wyświetlanie „podsumowań” w wynikach wyszukiwania bez oferowania żadnego wynagrodzenia. Ale jest tego więcej.
Sprawdź także: AI zabierze Ci pracę, jeśli na to pozwolisz. Może równie dobrze być Twoim sojusznikiem
Y Combinator zeznaje: Google miało „blokować” rozwój startupów
13 maja Y Combinator, najbardziej znany akcelerator startupów w Dolinie Krzemowej, złożył pismo amicus curiae (dokument mający na celu dostarczenie sądowi dodatkowych argumentów lub informacji istotnych dla sprawy) w znaczącym procesie antymonopolowym USA vs. Google. W tym dokumencie YC określa Google jako „monopolistę”, który „zamroził” rynek wyszukiwania i reklam tekstowych na ostatnie dziesięć lat i stworzył wokół siebie „strefę śmierci” , odwodząc inwestorów od wspierania firm, które mogłyby zagrozić jego dominacji rynkowej.
Akcelerator nie przewiduje natychmiastowego rozwiązania konglomeratu, ale nalega na obowiązkowe otwarcie indeksu wyszukiwarki dla innych modeli LLM i ograniczenie płatnych umów z Apple, które mają utrwalić pozycję wyszukiwarki Google jako domyślnej wyszukiwarki na iPhone'ach.
Jeżeli zalecenia te nie zostaną spełnione w ciągu pięciu lat, YC proponuje przymusowe oddzielenie niektórych aktywów Google.
Ton tych oskarżeń może być zaskakujący, biorąc pod uwagę, że YC utrzymuje długotrwałą, partnerską relację z gigantem technologicznym: od dostarczania dedykowanego klastra GPU w Google Cloud spółkom portfelowym rok temu, poprzez przejęcia (Flutter w 2014 r., Fridge w 2011 r.) po inwestycje mniejszościowe z funduszu Gradient. Jednocześnie YC jest teraz powiązane z OpenAI — Sam Altman kierował akceleratorem od 2014 do 2019 r., a OpenAI bezpośrednio konkuruje z Google w zakresie interfejsów wyszukiwania i konwersacyjnej AI.
Czy zatem wschodzące firmy powinny przyjąć zaproszenie do najnowszego AI Futures Fund? Z punktu widzenia biznesu, napływ kapitału, pomoc techniczna i dostęp do modeli AI często przyspieszają czas wprowadzania produktów na rynek o kilka kwartałów, a nawet lat. Jednak krytycy w społeczności AI ostrzegają, że takie inicjatywy wzmacniają zależność od usług w chmurze i zastrzeżonych interfejsów API kilku dominujących graczy. Raport Mozilla Foundation ostrzega , że duże firmy technologiczne „neutralizują potencjalnych konkurentów, selektywnie dostarczając zasoby obliczeniowe i finansowanie, jednocześnie wzmacniając własną pozycję na każdym etapie łańcucha wartości — od procesorów graficznych po gotowe modele AI”.
Google może być wymagającym partnerem
W praktyce przedstawia to klasyczny dylemat współpracy z dostawcą, który również dominuje na rynku. Udział w programie Google może przyspieszyć rozwój produktu i pozyskiwanie klientów, ale wiąże również architekturę rozwiązania — i strukturę kosztów — z konkretnym dostawcą chmury i umowami licencyjnymi, które są poza kontrolą startupu. Jeśli firma zamierza realizować innowacje, które ściśle uzupełniają technologię Google, partnerstwo może być logiczne. Jednak jeśli celem jest opracowanie usługi, która konkuruje z podstawową działalnością Alphabet — wyszukiwaniem, reklamą online lub sztuczną inteligencją — rozważenie neutralnych partnerów infrastrukturalnych może być rozsądne.