Google chce wspierać startupy nowym funduszem AI, akcelerator ostrzega przed „strefą śmierci”

Google rozpoczęło tydzień znaczącym ogłoszeniem. 12 maja zaprezentowało AI Futures Fund, inicjatywę ciągłej inwestycji, która zapewnia finansowanie i kredyty w chmurze dla powstających modeli AI z Gemini, Imagen i laboratorium Veo firmy DeepMind. Ten program nie ma ustalonego budżetu ani harmonogramu rekrutacji — aplikacje są oceniane w sposób ciągły, a finansowanie jest dostępne zarówno dla startupów w fazie zalążkowej, jak i późniejszej. Jednocześnie najsłynniejszy akcelerator startupów w Dolinie Krzemowej złożył zeznania dotyczące strategii Google wobec startupów — a wiadomości nie są zachęcające.

Cc5f8a6dd12a3bcf13db70484f0b5be0, Biznes Fakty
YC krytykuje monopolistyczne praktyki Google. Rozmowy o „strefie śmierci” | Zdjęcie: RYO Alexandre, Arcady / Shutterstock
  • Google uruchamia fundusz AI Futures Fund, otwarty program inwestycyjny wspierający startupy zajmujące się sztuczną inteligencją
  • Program zapewnia finansowanie i dodatkowe korzyści, które szczegółowo opisujemy poniżej.
  • Jednak inicjatywa ta budzi kontrowersje: Y Combinator oskarża Google o tłumienie konkurencji i tworzenie „strefy śmierci”.
  • Analizujemy, czy przystąpienie do funduszu może mieć negatywny wpływ na startupy.
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl

Zacznijmy od nowego funduszu dla startupów. Wsparł już indyjską platformę Toonsutra, twórców generatora memów Viggle i projekt społecznościowych „pokojów” 3D Rooms. Oprócz wsparcia finansowego kluczowym czynnikiem jest bezpośrednia pomoc inżynierów DeepMind i zespołów Google Labs, a także zmniejszone ograniczenia dostępu do infrastruktury Google Cloud — zwykle najdroższy aspekt budżetu dla młodych firm aspirujących do rozwijania inicjatyw AI.

Uruchomienie funduszu jest częścią rozległej strategii kapitałowej Alphabet, wynoszącej setki milionów dolarów . Ma ona na celu kultywowanie ekosystemu aplikacji opracowanych „na” lub „razem z” zastrzeżonymi modelami AI Google. Z punktu widzenia korporacji jest to zarówno manewr obronny, jak i strategia marketingowa: im więcej firm integruje swoje ramy produktów z Gemini, tym trudniej jest im przejść na konkurencyjne platformy Microsoft lub Anthropic.

Ale czy startupy naprawdę powinny chcieć współpracować z Google? Firma ostatnio spotyka się z rosnącą krytyką, a obecnie toczy się głośny proces sądowy , aby ustalić, czy Alphabet będzie musiał podzielić się na mniejsze podmioty z powodu nadmiernego wykorzystywania swojej pozycji monopolistycznej . Gigant technologiczny lekceważy również przepisy internetowe, które pomógł ustanowić, skutecznie pozbawiając twórców i wydawców treści ich wytworzonych treści poprzez wyświetlanie „podsumowań” w wynikach wyszukiwania bez oferowania żadnego wynagrodzenia. Ale jest tego więcej.

Sprawdź także: AI zabierze Ci pracę, jeśli na to pozwolisz. Może równie dobrze być Twoim sojusznikiem

Y Combinator zeznaje: Google miało „blokować” rozwój startupów

13 maja Y Combinator, najbardziej znany akcelerator startupów w Dolinie Krzemowej, złożył pismo amicus curiae (dokument mający na celu dostarczenie sądowi dodatkowych argumentów lub informacji istotnych dla sprawy) w znaczącym procesie antymonopolowym USA vs. Google. W tym dokumencie YC określa Google jako „monopolistę”, który „zamroził” rynek wyszukiwania i reklam tekstowych na ostatnie dziesięć lat i stworzył wokół siebie „strefę śmierci” , odwodząc inwestorów od wspierania firm, które mogłyby zagrozić jego dominacji rynkowej.

Akcelerator nie przewiduje natychmiastowego rozwiązania konglomeratu, ale nalega na obowiązkowe otwarcie indeksu wyszukiwarki dla innych modeli LLM i ograniczenie płatnych umów z Apple, które mają utrwalić pozycję wyszukiwarki Google jako domyślnej wyszukiwarki na iPhone'ach.

Jeżeli zalecenia te nie zostaną spełnione w ciągu pięciu lat, YC proponuje przymusowe oddzielenie niektórych aktywów Google.

Ton tych oskarżeń może być zaskakujący, biorąc pod uwagę, że YC utrzymuje długotrwałą, partnerską relację z gigantem technologicznym: od dostarczania dedykowanego klastra GPU w Google Cloud spółkom portfelowym rok temu, poprzez przejęcia (Flutter w 2014 r., Fridge w 2011 r.) po inwestycje mniejszościowe z funduszu Gradient. Jednocześnie YC jest teraz powiązane z OpenAI — Sam Altman kierował akceleratorem od 2014 do 2019 r., a OpenAI bezpośrednio konkuruje z Google w zakresie interfejsów wyszukiwania i konwersacyjnej AI.

Czy zatem wschodzące firmy powinny przyjąć zaproszenie do najnowszego AI Futures Fund? Z punktu widzenia biznesu, napływ kapitału, pomoc techniczna i dostęp do modeli AI często przyspieszają czas wprowadzania produktów na rynek o kilka kwartałów, a nawet lat. Jednak krytycy w społeczności AI ostrzegają, że takie inicjatywy wzmacniają zależność od usług w chmurze i zastrzeżonych interfejsów API kilku dominujących graczy. Raport Mozilla Foundation ostrzega , że duże firmy technologiczne „neutralizują potencjalnych konkurentów, selektywnie dostarczając zasoby obliczeniowe i finansowanie, jednocześnie wzmacniając własną pozycję na każdym etapie łańcucha wartości — od procesorów graficznych po gotowe modele AI”.

Google może być wymagającym partnerem

W praktyce przedstawia to klasyczny dylemat współpracy z dostawcą, który również dominuje na rynku. Udział w programie Google może przyspieszyć rozwój produktu i pozyskiwanie klientów, ale wiąże również architekturę rozwiązania — i strukturę kosztów — z konkretnym dostawcą chmury i umowami licencyjnymi, które są poza kontrolą startupu. Jeśli firma zamierza realizować innowacje, które ściśle uzupełniają technologię Google, partnerstwo może być logiczne. Jednak jeśli celem jest opracowanie usługi, która konkuruje z podstawową działalnością Alphabet — wyszukiwaniem, reklamą online lub sztuczną inteligencją — rozważenie neutralnych partnerów infrastrukturalnych może być rozsądne.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *